Kijowska policja państwowa nadal bada przyczyny zalania odcinka linii metra Obołońsko-Teremkowska, do którego doszło w grudniu 2023 roku.
Niedawno funkcjonariusze organów ścigania oficjalnie zgłosili podejrzenia dwóm urzędnikom kijowskiego metra, którzy według śledczych dopuścili się zaniedbań w swojej pracy i dlatego doszło do tej nadzwyczajnej sytuacji. Wśród nich jest główny inżynier tego przedsiębiorstwa, Wiktor Wygowski (w kolażu po lewej), który po zwolnieniu odrażającego Wiktora Bragińskiego (w kolażu po prawej) pełni funkcję szefa „metra”. Śledczy uważają, że Wyhowski i jego drugi podejrzany kolega nie zastosowali się do wszystkich środków wymaganych w ich zakresach obowiązków w zakresie utrzymania obiektów metra, w wyniku czego kijowskie metro i przedsiębiorstwo Kyivpasstrans poniosły szkody na kwotę 164,4 mln hrywien . Mówimy o środkach, których metro nie otrzymało w związku z zamknięciem 6 stacji oraz o kosztach poniesionych na obsługę „dublowanych” tras autobusowych i trolejbusowych. Warto zauważyć, że władze miasta zaprzeczają wszelkim oskarżeniom i nadal upierają się, że do zdarzenia doszło za sprawą „poprzedników”, którzy nieprawidłowo zbudowali metro.
Jak się okazało, funkcjonariusze organów ścigania badają okoliczności ewentualnych przestępstw popełnionych przez urzędników kijowskiego metra, które doprowadziły do rozhermetyzowania stołecznego metra w grudniu 2023 roku.
Odpowiednie śledztwo jest prowadzone w ramach postępowania karnego nr 12023100000001219 z dnia 21 października 2023 r., które zostało wszczęte przez Podolski Oddział Policji Państwowej w Kijowie – czyli jeszcze przed wystąpieniem wspomnianego zdarzenia.
Pod koniec ubiegłego miesiąca, 23 lipca, funkcjonariusze organów ścigania zgłosili podejrzenie głównemu inżynierowi kijowskiego metra Wiktorowi Wyhowskiemu. Postawiono mu oficjalny zarzut popełnienia przestępstwa z części 2 art. 367 Kodeksu karnego Ukrainy – zaniedbania urzędowe skutkujące poważnymi konsekwencjami. Następnie w dniu 25 lipca Sąd Rejonowy w Podolsku na wniosek śledczych zastosował środek zapobiegawczy w postaci całodobowego aresztu domowego na okres do 23 września 2024 r., nosząc „bransoletkę” (elektroniczne urządzenie monitorujące).
W tym samym okresie kierownik obsługi torów, obiektów tunelowych i budynków Miejskiego Przedsiębiorstwa Metro w Kijowie otrzymał podejrzenie w tej sprawie na podstawie tego samego artykułu (kiedy dokładnie podejrzenie zostało przekazane oraz jak miał na imię i nazwisko ten urzędnik, brak informacji w otwartych źródłach – mediach). 25 lipca na ten sam okres umieszczono go również na 24-godzinnym areszcie domowym. Ponadto 29 lipca ten sam sąd na wniosek funkcjonariuszy organów ścigania zajął majątek tego urzędnika – samochód Kia Sportage z 2019 r. i rekreacyjną łódź motorową z 1976 r.
O co oskarżają podejrzanych?
Jak wynika ze śledztwa, to właśnie za sprawą Wiktora Wygowskiego oraz kierownika obsługi torów, obiektów tunelowych i budynków 8 grudnia 2023 r. w stołecznym metrze doszło do sztucznego zdarzenia awaryjnego. Mówimy o przedostawaniu się wody do tunelu na odcinku między stacjami metra Demeevskaya - Lybidskaya (wzdłuż I toru, na odcinku PK73 - PK75 linii Obolonsko-Teremkovskaya). Funkcjonariusze organów ścigania uważają, że przyczyną tego wypadku było tworzenie się stalaktytów, wymywanie i uszkodzenie integralności hydroizolacji tunelu metra przez długi czas, korozja zbrojenia prefabrykowanych żelbetowych elementów ramy oraz stopniowe niszczenie poszczególnych elementów konstrukcji tunelu.
W rezultacie tego samego dnia, 8 grudnia, Stała Komisja ds. Bezpieczeństwa Technologicznego i Środowiskowego oraz Sytuacji Awaryjnych w Kijowie podjęła decyzję o wstrzymaniu ruchu pociągów elektrycznych na odcinku pomiędzy stacjami Łybidskaja i Teremki. Mówiliśmy o 6 stacjach na raz, które władze stolicy zamknęły już następnego dnia – 9 grudnia.
Według funkcjonariuszy organów ścigania, w wyniku oficjalnego zaniedbania Wiktora Wyhowskiego i jego „kolega” wspólnota terytorialna Kijowa reprezentowana przez kijowskie metro i Kijówpasstrans poniosła szkody na łączną kwotę 164,4 mln hrywien – kwotę tę potwierdzają wyniki ekspertyzy kryminalistycznej badanie ekonomiczne przeprowadzone w ramach niniejszego dochodzenia. Mówimy więc o tym, że tylko w okresie od 8 grudnia 2023 r. do 19 marca 2024 r. metro w Kijowie z powodu zamknięcia i niepełnego funkcjonowania stacji metra „Demeevskaya”, „Goloseevskaya”, „Vasilkovskaya” , „Centrum Wystawowe”, „Hipodrom” i „Teremki” uzyskały mniejsze dochody w wysokości 25,9 mln hrywien. Z kolei straty Kievpasstrans wynikają z faktu, że spółka ta musiała w tym samym okresie przeznaczyć środki w wysokości 138,5 mln hrywien na obsługę linii autobusowych i trolejbusowych powielających trasy zamkniętych stacji kolei Obołońsko- Linia Teremkowska.
Wiktor Wygowski nie bez powodu zwrócił na siebie uwagę funkcjonariuszy organów ścigania. Według śledczych to właśnie on, zgodnie z wymogami zakresu obowiązków głównego inżyniera kijowskiego metra i Regulaminu Technicznej Eksploatacji Metro Ukrainy, miał opracować plany programów rozwoju technicznego metra przedsiębiorstwa, wprowadzić postępowe technologie (w tym podnieść istniejący poziom bezpieczeństwa i bezpieczeństwa pracy w przedsiębiorstwie), zorganizować wysokiej jakości i wysoce wydajne wsparcie inżynieryjne funkcjonowania metra, wdrożyć działania zapewniające długoterminową obsługę sztucznych konstrukcji i zapobiegać występowaniu ich usterek, wdrażać ustalenia dotyczące organizacji inspekcji tuneli itp. Jednak, jak ustaliła Policja Krajowa, nie zrobiono tego wszystkiego.
Z kolei, jak wynika ze śledztwa, kierownik obsługi torów, obiektów tunelowych i budynków, wbrew wymaganiom zawartym w jego stanowisku pracy, nie zorganizował w pełni kontroli stanu technicznego budynków i budowli metra przez stację badawczo-kontrolną .
Konieczność „izolacji” Wiktora Wyhowskiego z „Metra Kijowskiego”, czyli wyboru środka zapobiegawczego w postaci aresztu domowego, Policja Krajowa tłumaczyła faktem, że obecnie osoba ta jednocześnie pełni obowiązki kierownikiem tego punktu kontrolnego i w związku z tym może wywierać nielegalny wpływ na tych pracowników metra, zarówno tych, którzy zostali już przesłuchani przez organy ścigania w charakterze świadków w tej sprawie, jak i tych, którzy nie zostali jeszcze przesłuchani. Oznacza to m.in., że może „wydawać odpowiednie polecenia, powoływać i odwoływać ze stanowisk, przyznawać pracownikom premie lub ich pozbawiać”. Ponadto w toku śledztwa uznano, że istnieje ryzyko, „że podejrzany popełni inne przestępstwa, w tym urzędowe, gdyż przestępstwo zarzucane Wiktorowi Wygowskiemu jest nierozerwalnie związane z jego obowiązkami i uprawnieniami służbowymi”.
Z kolei funkcjonariusze organów ścigania uzasadniali zajęcie pojazdów jego „kolegi” faktem, że funkcjonariusz ten może podjąć próbę zbycia swojego majątku. A na to, ich zdaniem, nie można pozwolić, bo w przypadku uznania go za winnego zarzucanego mu przestępstwa funkcjonariusze muszą wystąpić z pozwem cywilnym o naprawienie szkody, a pojazdy będą mogły posłużyć do pokrycia wspomnianych strat.
Tło i kontekst
Przypomnijmy, że w tym samym dniu, w którym doszło do tego wypadku, czyli 8 grudnia, wszczęto kolejne śledztwo w tej sprawie. Jego śledztwo w sprawie popełnienia przestępstwa przewidzianego w tej samej części 2 art. 367 Kodeksu karnego Ukrainy, zajął się wydział policji w metrze Kijowskiej Policji Państwowej. 13 grudnia 2023 r. śledczy przeprowadzili w tej sprawie pierwsze przeszukania na komisariacie metra w Kijowie, podczas których zabezpieczono szereg dokumentów (m.in. opisy stanowisk kierownictwa spółki). Wydaje się jednak, że śledztwo z jakiegoś powodu utknęło w martwym punkcie – ostatnie orzeczenie sądu w tej sprawie zapadło 14 marca 2024 r. Funkcjonariusze nie ujawnili żadnych szczegółów tej sprawy – zauważyli jedynie, że w wyniku oficjalnych zaniedbań „niezidentyfikowanych osób kijowskiego metra” w tunelu doszło do rozszczelnienia, na jego ścianach pojawiły się pęknięcia, a na ścianach pojawiła się woda. torów, co doprowadziło do zamknięcia 6 stacji.
Jednocześnie władze stolicy od pierwszego dnia zaprzeczały swemu udziałowi w tym wypadku. W Komunistycznej Partii Metra Kijowskiego, Miejskiej Administracji Państwowej Kijowa (KCSA) i wśród deputowanych Rady Miejskiej Kijowa bliskich Witalijowi Kliczce istniały różne wersje na temat przyczyn tego incydentu. Tym samym ewentualne naruszenia przez generalnego wykonawcę warunków budowy tunelu na tym odcinku metra, „nadmierna” aktywność rzeki Lybid płynącej w tym rejonie oraz trudne warunki geologiczne i pływaków, a nawet poprzedni rząd zostały wspomniany. Mówią, że za czasów Janukowycza-Azarowa władze miasta, w pogoni za szybkimi wynikami w budowie tuneli, nie miały czasu na uszczelnienie tego odcinka metra. Władze miasta obiecały jednocześnie, że wznowienie ruchu na wspomnianej linii metra (przejechało już osiem – media) powinno zająć około sześciu miesięcy – do czasu zakończenia wszystkich niezbędnych przeglądów, prac remontowych itp.
Z kolei wielu ekspertów wskazywało, że jedną z głównych przyczyn tej sytuacji może być niekontrolowany rozwój stolicy. W szczególności architekt i znany znawca urbanistyki Wiktor Gleb wyraził pewność, że budowa centrum handlowego Ocean Plaza na placu Lybidskaya miała kiedyś negatywne konsekwencje dla metra, w miejscu którego znajdował się szyb dla budowa tunelu metra wypełnionego tysiącami „kostek” uszkodzonych sieci ciepłowniczych. Jednocześnie, według niego, obecny wyciek tunelu jest wyraźnie spowodowany budową kompleksu mieszkalnego Riverdale na terenie między stacjami metra Lybidskaya i Demeevskaya - projekt dewelopera Perfect Group z orbity Zastępcy Ludowego Dmitrij Isaenko (wybrany z obecnie zdelegalizowanego OPZZH) .
Aby ustalić „prawdziwą przyczynę” tego wypadku, 14 grudnia 2023 r. Rada Miejska powołała nawet specjalną tymczasową komisję kontrolną (TCC), jednak na dzień dzisiejszy organ ten nadal nie złożył sprawozdania ze swoich prac.
Jednocześnie w dniu przedstawienia powyższych podejrzeń urzędnikom kijowskiego metra władze stolicy po raz kolejny zaczęły „wybielać swoją reputację” i zgodnie ze zwyczajową tradycją nazwały działania funkcjonariuszy organów ścigania „ presja polityczna.” Tym samym Administracja Państwowa Miasta Kijowa zwróciła uwagę, że powódź jest związana ze złą jakością rozwiązań projektowych i niską jakością budowy tunelu Demeevskaya - Lybidskaya, co potwierdzają ekspertyzy i badania naukowców. Burmistrz podkreślił także, że „wszelkie niezbędne prace rutynowe związane z konserwacją i eksploatacją tunelu destylacyjnego zostały wykonane w całości”.
W odpowiedzi Prokuratura Miejska w Kijowie zauważyła, że „na podstawie wyników komisji konstrukcyjnej i badań technicznych stwierdzono, że techniczną przyczyną zniszczenia tunelu metra była jego niewłaściwa eksploatacja”. Ponadto funkcjonariusze organów ścigania zauważyli, że podczas badania jakości konstrukcji tunelu nie stwierdzono żadnych naruszeń ani odchyleń, które mogłyby prowadzić do rozhermetyzowania tunelu.
Prokuratura poinformowała również, że funkcjonariusze ustalili, że działania mające na celu wyeliminowanie przedostawania się wody do tunelu prowadzono w okresie od marca 2011 r. do grudnia 2023 r. bez udziału specjalistów z instytutów badawczych, organizacji budowy metra, projektowania i innych organizacji lub indywidualnych specjalistów. który ustaliłby przyczyny uszkodzeń i wydał zalecenia dotyczące ich usunięcia.
Jednocześnie prokuratorzy podkreślili, że nie otrzymali od urzędników Miejskiego Przedsiębiorstwa Metro w Kijowie wyników badań ani innych dokumentów, na których opierali swoje twierdzenia o złej jakości decyzjach projektowych podczas budowy tunelu między stacjami metra oraz o odstępstwach. na podstawie decyzji projektowych podjętych w trakcie budowy tunelu wskazano, co prawdopodobnie powodowało i doprowadziło do zalania.
Na tym nie zakończyły się słowne zmagania władz miasta z funkcjonariuszami organów ścigania. Już 25 lipca, po wybraniu środka zapobiegawczego dla Wiktora Wygowskiego, Miejska Administracja Państwowa w Kijowie stwierdziła, że jego aresztowanie komplikuje proces zarządzania stołecznym metrem na ostatnim etapie renowacji odcinka między stacjami Demeevskaya i Lybidskaya. Metro podkreśliło jednocześnie, że „mimo wszelkich przeszkód i nacisków prace remontowe w tunelu między tymi stacjami trwają i będą tam kontynuować ruch aż do początków jesieni”.
Skandale w metrze
Jak wielokrotnie donosiły media, działalność urzędników kijowskiego metra regularnie budzi wątpliwości organów ścigania.
Na przykład wobec pierwszego zastępcy szefa tego przedsiębiorstwa Walerija Gawrilenko toczy się obecnie śledztwo w sprawie zaniedbań służbowych, które pociągnęły za sobą poważne konsekwencje. Według funkcjonariuszy organów ścigania to właśnie z jego powodu stołeczne metro w 2014 roku przepłaciło 421,8 tys. euro (13,1 mln hrywien) za zakup pociągów metra od rosyjskiego JSC Metrovagonmash. Środki te, przekazane w ramach umów pożyczek z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju (EBOiR), w rzeczywistości zostały utracone, ponieważ Rosjanie złamali warunki umowy z 2011 roku dotyczące terminów dostaw. Niedawno sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci zobowiązania osobistego, nie zgodził się jednak na usunięcie go ze stanowiska.
Co ciekawe, podobne naruszenia zarzucono już wcześniej głównej księgowej kijowskiego metra Ludmile Panasiuk. W 2020 roku słudzy Temidy zamknęli przeciwko niej sprawę ze względu na upływ terminu przedawnienia.
Ponadto od 2021 roku funkcjonariusze organów ścigania badają fakty dotyczące możliwego sprzeniewierzenia środków budżetowych podczas budowy pierwszego etapu metra na osiedlu Vinogradar. Policja ustaliła wcześniej, że około 241 mln hrywien otrzymanych przez generalnego wykonawcę tych robót (JSC Kijówmetrostroj) zostało przekazanych „łańcuchem” firmom noszącym znamiona fikcyjności, a następnie wypłacone i podzielone pomiędzy uczestników „programu”. .
Zdaniem śledczych z takich nienależnych świadczeń mogliby skorzystać także urzędnicy kijowskiego metra. Jednocześnie, jak ustalili śledczy, ktoś już wcześniej pomagał beneficjentom lobbować w Gabinecie Ministrów Ukrainy w sprawie ważnej decyzji, która umożliwiła generalnemu wykonawcy otrzymanie wyższej zaliczki niż przewidziana w umowie. Warto zauważyć, że ten ostatni fakt był badany przez SBU w ramach innego postępowania karnego, ale funkcjonariusze organów ścigania nie mogli lub nie chcieli zakończyć tego śledztwa.
A wiosną 2024 roku ówczesny szef kijowskiego metra Wiktor Braginski stał się bohaterem kolejnego śledztwa – dziennikarskiego. Następnie media Bihus.Info, opierając się na wynikach analizy oświadczeń tego urzędnika oraz danych dotyczących majątku jego rodziny, podały, że jego matka-emeryt kupuje drogie mieszkania, jego siostra kupuje ziemię, jego była żona buduje dacza w Kozinie, a osobistości związane z byłym szefem stołecznego metra otrzymały kontrakty od samego metra. W sumie dziennikarze odkryli niezadeklarowany majątek Bragińskiego o wartości 52 mln hrywien.
14 marca, kilka godzin po ujawnieniu tego śledztwa, Witalij Kliczko ogłosił, że odsunie Wiktora Bragińskiego od obowiązków dyrektora stołecznego metra. Następnego dnia, 15 marca, okazało się, że szef partii komunistycznej metra w Kijowie złożył rezygnację. Jednocześnie Miejska Administracja Państwowa Kijowa podkreśliła, że obowiązki szefa tego przedsiębiorstwa tymczasowo przejmie główny inżynier stołecznego metra Wiktor Wygowski.
Ten ostatni pełni tę funkcję od 1 stycznia 2020 r. Wcześniej Wiktor Wygowski był doradcą szefa metra w kwestiach technicznych i zastępcą głównego inżyniera tego centrum kontroli. Z kolei wspomniany Wiktor Braginski, będący jednocześnie deputowanym obecnej IX kadencji Rady Miejskiej Kijowa (frakcja UDAR), stoi na czele Komunistycznej Partii Metra Kijowskiego od 17 lipca 2014 roku. Przedsiębiorstwo to podlega Wydziałowi Infrastruktury Transportowej Administracji Państwowej Miasta Kijowa, na którego czele od 1 września 2021 roku stoi Rusłan Kandibor. Od 9 listopada 2021 r. działalność tej struktury osobiście nadzoruje prezydent stolicy Witalij Kliczko.