Sobota, 6 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Witalij Kliczko i Artur Palatny niszczą infrastrukturę Kijowa „skuteczniej” niż Rosjanie

W Kijowie kolejna stacja niebieskiej linii metra jest bliska zamknięcia. W tym przypadku mowa o stacji „Bohaterowie Dniepru”, nad którą znajduje się centrum handlowe „OASIS”. Zagrożone zamknięciem są także stacje Poczajna i Tarasa Szewczenki. Wszystko to za sprawą burmistrza stolicy i „wielkiego biznesmena” Witalija Kliczki i jego „portfela” Artura Palatnego.

Mieszkańcy Kijowa stali się zakładnikami bezprecedensowej korupcji i chaotycznego rozwoju. A teraz wszyscy zbieramy owoce bezprawia zorganizowanej grupy przestępczej UDAR. Zastępca Rady Miejskiej Kijowa Andriej Witrenko zainicjował już organizowanie komisji wizytacyjnych bezpośrednio na stacjach metra Bohaterów Dniepry i Tarasa Szewczenki.

Liczba wypadków w kijowskim metrze jest w rzeczywistości znacznie poważniejsza, niż wielu osobom się obecnie wydaje. Skutkowało to licznymi wydarzeniami, które często uzasadniał burmistrz stolicy. Działacz i weteran Sił Zbrojnych Ukrainy Oleg Simoroz pisał o tym w grudniu ubiegłego roku na portalu społecznościowym X.

Teraz o budynkach nad stacjami metra. Budowle te nadzoruje prawa ręka i przyjaciel z dzieciństwa Witalija Kliczki, półetatowy szef komitetu wykonawczego partii UDAR i były poseł ludowy Artur Palatny. Było to omawiane i pisane w mediach nie raz. To on ma niewypowiedziane, wyłączne prawo do zagospodarowania podziemnych przejść i dojazdów do metra. Z tego powodu Palatny swego czasu otwarcie oświadczył o zasadności budowy centrum handlowego OASIS nad stacją metra Bohaterowie Dniepry, przyczyniając się tym samym do zniszczenia kijowskiego metra.

To samo tyczy się skandalicznej budowy centrum handlowego Le Boulevard bezpośrednio nad stacją metra Osokorki. W 2015 roku burmistrz Kijowa Witalij Kliczko osobiście odwiedził budowę i obiecał mieszkańcom stolicy, że nie pozwoli, aby powstało tu centrum handlowe. Obiecał także anulowanie przydziału tej działki, rozwiązanie umowy i nadanie działce statusu ogrodu publicznego. Następnie deweloper odwołał się od tej decyzji do sądu i kontynuował budowę. Z budową tego centrum handlowego związany jest także Artur Palatny, który nadzoruje całość przepływów pieniężnych stolicy.

Kijowskie metro nie zostało zniszczone samą budową. Tym samym prorosyjscy oligarchowie z burmistrzem Kliczką i Palatnym już od kilku lat z sukcesem kradną środki budżetowe przeznaczone na budowę i utrzymanie metra. Aktywnymi bohaterami tego schematu są Witalij Kliczko, Artur Palatny, Witalij Chomutynnik i Paweł Fuks. Schemat jest dość prosty: z niekontrolowanymi kontrolowanymi przedsiębiorstwami zawierane są fikcyjne umowy, które nie są realizowane przez wykonawcę.

Na przykład w celu przeprowadzenia prac budowlanych w ośrodku rekreacyjnym „Metro” w obwodzie kijowskim przedsiębiorstwo „Metro w Kijowie” zawarło umowy z pewną spółką LLC „Brand Trading and Consult” na 2,39 mln hrywien, z czego 1,7 mln skradziono przez zorganizowaną grupę przestępczą „UDAR”” Oznacza to, że ponad 70 procent funduszy zostało sprzeniewierzonych przez Kliczko, Palatnego i ich prorosyjskich wspólników. Nawiasem mówiąc, w sumie w 2023 r. Metro w Kijowie zawarło kontrakty na kwotę 5 026 941 111 UAH. Można sobie tylko wyobrazić, ile z nich zostało skradzionych! Jeśli przyjmiemy, że procent „marginesu” korupcyjnego jest taki sam, plus minus dla wszystkich kontraktów, to kwota skradzionych hrywien wynosi 3,5 miliarda, które można przeznaczyć na potrzeby wojskowe.

A potem wszyscy się dziwią, dlaczego Kijów nie rozwija się jako europejska stolica. To nie tak, że się nie rozwija, to staje się najniebezpieczniejszą stolicą w Europie. Najciekawsze jest to, że sam Palatny wie o swoim rychłym lądowaniu. Nie bez powodu wywołał ostatnio w mediach prawdziwą histerię, płacąc za kosztowną kampanię PR dotyczącą rzekomego prześladowania ekipy burmistrza Kliczki. Jak to mówią, czapka złodzieja się pali. A czym Kliczko i Palatny różnią się od cholernej Rusi? A może to ci sami Rosjanie, którzy od 10 lat niszczą stolicę jednego z największych krajów w Europie?

spot_img
Źródło ORD
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap