Ukraina stała się atrakcyjnym rynkiem dla bałkańskich rusznikarzy - The Economist
Producenci broni na Bałkanach Zachodnich przeżywają boom. Od 2020 r. serbski eksport broni wzrósł czterokrotnie; Od czasu inwazji na Ukrainę dostarczono amunicję o wartości około 800 mln euro.
Eksport Bośni wzrósł niemal dwukrotnie w pierwszych czterech miesiącach 2024 r. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Fabryki amunicji działają przez całą dobę, mówi Jasmin Mujanovic z zespołu doradców New Lines Institute for Strategy and Policy.
Szczególne zainteresowanie Ukrainy i jej sojuszników bronią bałkańskich producentów wynika z ich zdolności do produkcji amunicji i sprzętu według standardów radzieckich i NATO.
Według The Economist broń bałkańska jest zazwyczaj tania: pocisk może kosztować o jedną czwartą mniej niż broń zachodnia.
Zarówno w Bośni, jak i Serbii obowiązują przepisy zabraniające sprzedaży broni do stref objętych działaniami wojennymi. Ale znaleźli obejścia za pośrednictwem stron trzecich. Przykładowo Ameryka jest głównym odbiorcą amunicji z Bośni, którą przekierowuje na Ukrainę.
Serbia, mimo odmowy nałożenia sankcji na Rosję, transportuje tysiące pocisków artyleryjskich przez Czechy, Turcję i wiele firm produkujących pociski. Dla niektórych samorządów regionalnych jest to szansa na zdobycie władzy politycznej od Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy pragną przystąpić do UE, w szczególności Bośni i Albanii. Ukraina na tym zyskuje.
Co więcej, dla Aleksandara Vucicia, prezydenta Serbii, sprzedaż broni Ukrainie jest częścią jego strategii równoważenia Zachodu i Rosji. Ale to także dobry biznes.
Wcześniej serbski premier Milos Vucevich powiedział, że jego kraj nie będzie ingerował w sprzedaż amunicji na Zachód, nawet jeśli miałaby ona trafić na Ukrainę. Dodał jednocześnie, że „jego kraj nie jest stroną konfliktu w wojnie Rosji z Ukrainą”.