W trzecim roku inwazji na pełną skalę Ministerstwo Oświaty i Nauki zdecydowało się przyjąć fundamentalne podejście do aktualizacji dyscypliny szkolnej „Obrona Ukrainy”. Planuje się, że szkolenia będą odbywać się w specjalnych przestrzeniach międzyszkolnych (celach) wyposażonych we wszelki niezbędny sprzęt: symulatory strzeleckie, drony szkoleniowe, apteczki i manekiny medyczne.
Zamiast lekcji raz w tygodniu, dla każdej klasy przewidziany jest format szkolenia: raz w miesiącu dzieci spędzają w ośrodku cały dzień szkolny, przedmiot będzie prowadził zawodowy personel wojskowy
Wymaga to bazy materiałowej i technicznej. Na jego utworzenie rząd przeznaczył 1,74 miliarda hrywien w ramach dotacji z budżetu państwa. Jeśli się nie mylę, jest to rekordowa kwota na realizację reform oświatowych, nawet jak na przedwojenne standardy. Z tej kwoty zaledwie 100 mln hrywien zostanie przeznaczone na doskonalenie zawodowe nauczycieli przedmiotu „Obrona Ukrainy”, a pozostałe 1,64 mld hrywien zostanie przeznaczone na zakup sprzętu. W szczególności planują zakup:
- symulacje sterowania dronami;
- strzelnice szkoleniowe i ich układy;
- apteczki i symulatory resuscytacji krążeniowej, symulator defibrylatora, opaski uciskowe itp.;
- zestawy edukacyjne do pracy z elektroniką, komunikacją i drukiem 3D.
Rzeczywiście włączenie podstawowych umiejętności wojskowych i medycznych do szkolnego programu nauczania to świetna inicjatywa! Podobnie dzieje się obecnie w edukacji pozaszkolnej.
Ale niestety po drodze zdarzają się grabieże ukryte w obszarze zamówień publicznych, które nie są tak przejrzyste, jak powinny. Na tle tego oszustwa Ministerstwa Oświaty bębny do schroniska za 900 tys. hrywien i patelnia za 720 tys. do stołówki szkolnej wyglądają na niewinną zabawę
Trudny dokument
Zacznijmy od materiałów, czyli dokumentów. W dniu 22 maja 2024 r., podpisane przez Oksanę Lisovoy, wydano zarządzenie nr 731 „W sprawie zatwierdzenia szczegółów korzystania z dotacji oświatowych z budżetu państwa do budżetów lokalnych (w ramach specjalnego funduszu budżetu państwa) w celu zapewnienia nauczania przedmiotu oświatowego „Obrona Ukrainy”.
Zarządzenie to określa procedurę rozwoju, czyli zakupu sprzętu za 1,64 miliarda hrywien z subwencji państwowej.
Punkt 15 tego dokumentu stanowi, że zarządzający funduszami muszą kupować wszystko za pośrednictwem katalogu elektronicznego za kwotę przekraczającą 100 tysięcy hrywien. Katalog elektroniczny to system o nazwie Prozorro Market. Swego czasu rząd specjalnie stworzył klona istniejącego systemu Prozorro, który jest bardziej tolerancyjny na różne zmiany, innowacje i elementy korupcji. Krótko mówiąc, taki system to marzenie skorumpowanego urzędnika. Ale pies nie jest tu pochowany. Kapety-kapety w innym...
Wybór bez wyboru
Wcześniej zarządzający funduszami mogli ogłaszać przetargi, sami ustalać wymagania dotyczące towarów i określać cechy tych towarów. Społeczeństwo monitorowało te przetargi, a w przypadku naruszeń włączało tryb „Alarm”. W takich aukcjach mógł wziąć udział każdy – zaproponować korzystną cenę i wygrać. Tak to działa w cywilizowanym świecie, a kiedyś sprawdziło się na Ukrainie
Ale urzędnicy oświatowi stworzyli warunki, w których obcy ludzie nie biorą udziału w tych przetargach. Tylko twoje. Dlatego szkoły mogą wybierać produkty z elektronicznego katalogu Prozorro Market wyłącznie od poszczególnych producentów, a nawet osobnej marki. Ministerstwo Edukacji i Nauki stworzyło tę listę „sprawdzonych firm” wspólnie z urzędnikami Państwowej Instytucji „Zakupy Profesjonalne”. Oznacza to, że urzędnicy całkiem celowo ograniczyli wybór.
Przykładowo kategoria „Interaktywny symulator strzelania laserowego (strzelnica)”
Minister osobiście pisze, że zostaną one zakupione m.in. i stanie się to za pośrednictwem Prozorro Market.
Jest to drogi produkt, który kosztuje od 100 do 150 tysięcy hrywien. Wiadomo zatem, że będzie ona stanowić lwią część sumy zakupów.
Jeśli przyjrzeć się bliżej charakterystyce tej pozycji na Prozorro Market, można dostrzec ciekawy szczegół – oprogramowanie dla konkretnego modelu to Defender of the Fatherland 2.1
Twórcą i sprzedawcą tego oprogramowania jest konkretna prywatna firma, która posiada patent na to oprogramowanie. Dla wszystkich zainteresowanych - pomoc Google
Wygląda na to, że urzędnicy planują postawić całemu systemowi edukacji ultimatum, aby kupił konkretny produkt konkretnej firmy. Ta sama sytuacja dotyczy innych stanowisk.
Zamiast wniosków
Wszystko byłoby dobrze! Jednak zarządzenie nr 731 Ministerstwa Edukacji narusza prawo i uchwałę Rady Ministrów. Zgodnie z Ustawą Ukrainy „O zamówieniach publicznych” i Uchwałą Gabinetu Ministrów Ukrainy nr 1178 „W sprawie zatwierdzenia szczegółów zamówień publicznych” klienci samodzielnie wybierają formę zamówienia lub przetargu otwartego (przetargu) lub wyboru z katalogu (Rynek Prozorro). Czyli narzucanie konkretnego produktu i konkretnego producenta nie jest przejrzystym zamówieniem, ale jawną korupcją, gdy miliardy dolarów trafiają do kieszeni konkretnych osób.