poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Co stoi za poszukiwaniami burmistrza Użgorodu Bogdana Andriowa

Burmistrz Użgorodu Bogdan Andriów został kolejnym szefem regionalnego centrum, który znalazł się na radarze organów ścigania. 1 listopada SBU przeprowadziła przeszukania w jego biurze i siedzibie Urzędu Miejskiego. Oficjalnym powodem był nielegalny wyjazd części posłów za granicę, jednak najprawdopodobniej sprawa ma podłoże polityczne

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i Policja Narodowa przeprowadziły serię przeszukań w Urzędzie Miejskim Użgorodu, w tym w biurze burmistrza Bohdana Andriowa. Funkcjonariusze organów ścigania twierdzą, że urzędnicy rady miejskiej organizowali fikcyjne oficjalne wyjazdy służbowe do lokalnych parlamentarzystów, z których korzystali w czasie wojny za granicą na wakacjach.

Aby zorganizować taką podróż zagraniczną, urzędnicy rzekomo wykorzystali fikcyjne zaproszenia od powiązanych organizacji zagranicznych. Urzędnicy nie rejestrowali takiej „korespondencji”, a podpisane pisma dotyczące „podróży służbowych” za granicę nie były wprowadzane do elektronicznego systemu zarządzania dokumentami.

Wielu postrzega poszukiwania w pobliżu Andriowa jako początek zmiany rządu w mieście. W tym roku co najmniej czterech burmistrzów Czernigowa, Połtawy, Równego i Sum straciło już swoje stanowiska w wyniku różnego rodzaju przypadków korupcji. Jest zbyt wcześnie, aby z całą pewnością stwierdzić, że Andreev dołączy do tej kohorty. Jednakże tendencje i perspektywy pojawienia się pewnego rodzaju przypadków korupcji w przyszłości są nadal widoczne.

Przeszukania w Użgorodzie nie są pierwszymi podczas wojny na pełną skalę. Latem SBU odwiedziła już Radę Miasta Użgorod i przejęła dokumenty dotyczące pracy przedsiębiorstwa użyteczności publicznej Bozdoshsky Park. Następnie siły bezpieczeństwa zatrzymały zastępcę dyrektora PKP za przyjęcie łapówki od przedsiębiorcy za bezproblemowe rozmieszczenie atrakcji rozrywkowych. W tym samym czasie kierownik parku Anatolij Kowalski uniknął jedynie rewizji, podczas której w domu urzędnika znaleziono znaczną ilość gotówki.

Kowalski to bardzo skandaliczny deweloper z Użgorodu, poseł do rady miejskiej z Batkiwszczyny, członek partii, towarzysz broni i tajny partner biznesowy Andriowa. W szczególności na krótko przed rozpoczęciem wojny na pełną skalę podejrzewano obu o próbę bez przetargu i za pośrednictwem własnych firm układających uruchomienie pod budowę dawnego terenu Zakładów Modułowych o łącznej powierzchni ponad powierzchni ponad 13 hektarów i kosztuje ponad 15 milionów dolarów.

W sytuacji Użgorodu władza centralna raczej nie dąży do zastąpienia Andriowa jakimś lojalnym sekretarzem rady miejskiej – pełniącym obowiązki. burmistrz ze Sługi Narodu. Pozycje „zielonych” zarówno w centrum regionalnym, jak i w regionie nie są zbyt mocne, dlatego szanse na przeprowadzenie udanych zmian są bardzo małe.

W zasadzie przeszukania w Andriowie można uznać za zemstę władz centralnych za wybory w 2020 roku. Następnie w wyścigu o stanowisko burmistrza miasta Andriów pokonał kandydata rządu Wiktora Szczadeja bardzo, bardzo minimalną przewagą 1,4 tys. głosów, skutecznie pozbawiając Sługę Narodu zwycięstwa w obiecującym Użgorodzie i możliwości zdobądź co najmniej jednego „zielonego” burmistrza. Istotną rolę mogła odegrać w tym „sieć” Andriowa i ewentualny zakup głosów za 500 hrywien, o czym wówczas informowała SBU.

Najbardziej realistyczny wydaje się jednak inny motyw. Przeszukania w biurze burmistrza Użgorodu należy postrzegać jako okazję do osłabienia pozycji przewodniczącego rady powiatu mukaczewo Mychajło Łanyo, przywódcy potężnego klanu polityczno-biznesowego na Zakarpaciu, a także patrona tego samego Bogdana Andriów. Sam Andriiv znalazł się pod protektoratem Lanyo w 2015 roku, kiedy odszedł od innego wpływowego ukraińskiego polityka i biznesmena, Wiktora Bałogi.

Nawiasem mówiąc, klan Baloghów również przeżywa teraz trudne chwile. Niedawno przeszukano także syna Wiktora Bałogi, burmistrza Mukaczewa Andrieja Bałogi. Andrei Baloga jest podejrzany o nadużycia przy sprzedaży gruntów.

Zakarpacie jest w pewnym stopniu regionem bardzo izolowanym politycznie. Lokalne ruchy polityczne zawsze odgrywały tu główną rolę. Jeżeli któryś z polityków regionalnych przyłączał się do ogólnokrajowego projektu politycznego, to szukał tam jedynie wsparcia organizacyjnego i finansowego, zachowując przy tym zawsze względną niezależność.

Władze centralne zawsze dążyły do ​​przejęcia kontroli finansowej i politycznej nad lokalnymi elitami Zakarpacia. To prawda, że ​​jeśli wcześniej władze budowały swoje pozycje w regionach w drodze „negocjacji”, teraz zastosowano poważniejsze metody. Jak widzimy, dwie poważne grupy polityczne na Zakarpaciu – Balogy i Lanyo – znalazły się obecnie pod silną presją sił bezpieczeństwa.

Jak widać, ogólny trend w stosunku do burmistrzów, o którym pisano już w Regionnews, utrzymuje się. Przedstawiciele samorządu znajdują się pod czujnym okiem kontrolowanych przez Bank funkcjonariuszy organów ścigania. I choć ukraińscy burmistrzowie nie są bynajmniej świętymi i wiele skarg na nich może być uzasadnionych, to cała ta tendencja niesie ze sobą jedno duże ryzyko – samorządność terytorialna w kraju staje się coraz mniej samodzielna, co w dłuższej perspektywie nie wróży dobrze Ukrainie .

spot_img
Źródło REGIONEWS
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap