Niedawno w Pradze znaleziono zwłoki Roberta Zelenko, prezesa zarządu kasy pożyczkowej Podnikatelská družstevní záložna. Związek ten był zaangażowany w sprawę kontraktu na dostawę 100 tys. min pomiędzy Ministerstwem Obrony Ukrainy a lwowską spółką Arsenał.
Śmierć Zelenki po raz kolejny zwraca uwagę na dziwne wydarzenia, jakie miały miejsce w Czechach wokół skandalicznego kontraktu.
Ciało Roberta Zelenki odnaleziono 8 czerwca. Według iDnes, dzień wcześniej policja umieściła mężczyznę na liście osób poszukiwanych: rano odwiózł córkę do szkoły i zniknął.
„Biorąc pod uwagę, że zaginiony miał ostatnio problemy psychiczne i stany lękowe, możliwe jest, że jego życie jest w niebezpieczeństwie” – podała 7 czerwca policja, według NV news.
Dziennikarze zauważają, że początkowo w raporcie policyjnym podano, że zaginiony „prawdopodobnie popełnił samobójstwo”. Jednak oświadczenie zostało później zredagowane „z szacunku dla rodziny zmarłego” i usunięto wzmiankę o samobójstwie.
Śmierć Zelenki zmusza nas do ponownego powrotu do historii lwowskiego Arsenału, która na Ukrainie nie jest należycie zbadana.
Przypomnę, że 10 października 2022 roku Arsenał Lwowski zawarł umowę z Ministerstwem Obrony Narodowej, zgodnie z którą miał dostarczać amunicję moździerzową kalibru 120 mm i 82 mm.
Spółka otrzymała zaliczkę w wysokości 97% z tytułu zobowiązania do dostarczenia broni na Ukrainę w ciągu dwóch miesięcy. Fundusze zostały wypłacone, przesłane za pośrednictwem kilku firm – najpierw słowackiej firmy Sevotech, następnie chorwackiej WDG Promet, ale broni nigdy nie dostarczono. Okazało się jednak, że chorwacka firma za pieniądze identyczne z otrzymanymi od Ministerstwa Obrony Narodowej kupiła opuszczoną fabrykę prochu w Bośni. Jednocześnie podczas pierwszych transakcji do pamięci podręcznej pobrano prawie 4 miliony euro.
W marcu 2023 roku Ministerstwo Obrony Ukrainy złożyło wniosek do sądu gospodarczego o odzyskanie 1 340 465 698 UAH zaliczki na rzecz Lwowskiego Arsenalu. Zimą 2024 roku pieniądze te zostały skonfiskowane. A ówczesny szef departamentu polityki wojskowo-technicznej Ministerstwa Obrony Aleksander Liew został aresztowany. Jednak ze sprawą zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Pomimo tego, że śledztwo prowadziła Policja Krajowa, zwróciła się ona do Naczelnego Sądu Antykorupcyjnego z wnioskiem o zezwolenie na areszt. Następnie sama sprawa została przekazana do NABU. Biuro Antykorupcyjne uhonorowało go i zwróciło Policji Krajowej. Liev jest już na wolności.
Uważajcie, że zapomniano o sprawie lwowskiego Arsenalu. A potem – śmierć w Czechach.
Jaka jest rola kasy pożyczkowej Podnikatelská družstevní záložna w tym oszustwie?
WDG Promet, który nie dostarczył na Ukrainę 100 tys. min, podał w prasie, że okradziony został przez operatora własnego banku Kamila Bachbucha. Z tej samej unii kredytowej.
Zamiast tego Bachbuch oskarżył WDG Promet, że właściciele WDG Promet, chorwaccy rusznikarze Zubak, kupili za ukraińskie pieniądze opuszczoną fabrykę prochu.
W śledztwie w sprawie Hromadske Bakhbuch wprost stwierdza, że na rachunkach WDG Promet nie było żadnych pieniędzy, dopóki nie wpłynęły na nie pieniądze przekazane przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Twierdzi, że właściciele firmy, rodzina Zubakow, od 2021 roku szukali okazji do zakupu prochowni Vitesit w Bośni. I zrobili to za ukraińskie pieniądze.
Jednak jeden z oskarżonych w tej sprawie, przedstawiciel rady nadzorczej Sevotechu Aleksander Choroszajew, powiedział, że Bakhbukh był wieloletnim wspólnikiem właścicieli chorwackiej firmy Zubakov, a „WDG Promet stała się zakładnikiem oszukańczych działań najwyższe kierownictwo Podnikatelskiej druzstevni zalozna. 5 372 000 milionów euro, które nielegalnie zabrali oszuści z czeskiego banku.”
Ten sam Choroszajew niemal jako pierwszy przesłał ukraińskim dziennikarzom wiadomość, że premier Czech Petr Fiala był zamieszany w Podnikatelską druzstevni zaloznę.
W styczniu tego roku źródło Seznam Zprávy odkryło, że czeski premier Fiala ukrywał przed opinią publiczną część swoich oszczędności w wysokości około miliona koron, które zdeponował na koncie w związku.
W publikacji odkryto, że ze związku zniknęło 140 milionów koron.
„Badamy okoliczności związane z PDZ, impulsem do tego była sprawa przeciwko Ukrainie” – potwierdziło gazecie źródło z Krajowego Centrum Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Republiki Czeskiej.
Właściwie to skandale wokół premiera Czech i lwowskiego Arsenalu zmusiły Roberta Zelenkę do udzielenia wywiadu.
Potwierdził, że Fiala posiada lokatę w kasie, ale nie uznał za „grzech kardynalny” niewskazanie w raporcie kwoty 1 miliona koron. Można powiedzieć, że jest to „niefortunne pominięcie”.
Odnosząc się do sprawy ukraińskiej Zelenka powiedziała: „WDG przedstawiła nam wiele dokumentów i umów, które wyglądały na całkowicie prawidłowe i nie mieliśmy powodu wątpić w ich autentyczność”.
„Ich relacje biznesowe wydawały się przejrzyste do czerwca 2023 r., choć istniały niewielkie przesłanki wskazujące, że ich dostawy mogą zostać opóźnione ze względu na opóźnienia w wydawaniu niektórych pozwoleń wymaganych do realizacji dostaw broni. Jednakże od chwili, gdy w czerwcu 2023 r. otrzymaliśmy pierwsze istotne podejrzenie na podstawie naszych własnych dochodzeń, które wskazywało, że mogło to być oszustwo, natychmiast zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec dalszym działaniom WDG. Ale nie mogliśmy z góry ustalić, że to oszustwo, tak jak strona ukraińska tego nie widziała” – zapewnił prezes zarządu kasy.
Według Zelenki Podnikatelskiej družstevná plážná nie postawiono żadnych zarzutów, „wręcz przeciwnie, przedstawiciele strony ukraińskiej wielokrotnie wyrażali wdzięczność, że dzięki naszym działaniom udało się zabezpieczyć znaczną część pieniędzy na rachunkach na Bałkanach”.
Zelenka oczywiście nie przyznał się, że jego firma brała udział w praniu brudnych pieniędzy.
Według niego materiały dotyczące związku i premiera miały raczej związek z zamiarem sygnalisty Pavla Wursta „przejęcia przedsiębiorstwa”.
„W związku z oszustwami zbrojeniowymi na przykład na Ukrainie mówi się o możliwej roli rosyjskich służb wywiadowczych, których celem było zrujnowanie reputacji Ukrainy, przedstawienie jej jako kraju skorumpowanego, zmniejszenie jej skłonności do otrzymywania finansowania z zewnątrz oraz zaatakować wyraźnie proukraiński rząd czeski” – dodał.
Jednak tak naprawdę działalność związku znalazła się w kręgu zainteresowań czeskich organów ścigania, w ostatnich latach został on za swoją działalność ukarany grzywną i mówiono o możliwej utracie licencji.
Czeskie media nazywają Zelenkę bardziej formalnym przywódcą związku, podczas gdy w rzeczywistości na jego czele stał wspomniany w historii Ukrainy Kamil Bachbuch.
„Jako prawnik przez pełnomocnika reprezentował inne spółki powiązane ze związkiem, a nawet był ich właścicielem (Galerie Gema, Gemacom, Distav Construction, Wastech, Gozer Privattiftung czy Gozer Financial Services). Wciąż istnieje podejrzenie, że po prostu krył prawdziwych właścicieli i wykonywał polecenia nieoficjalnego szefa Kamila Bachbucha. Nawet Bakhbukh nie odpowiedział jeszcze na pytanie, co wie o ostatnich dniach Zelenki” – pisze w nowym materiale Seznam Zprávy.
Jak zauważa autor artykułu, Zelenka siedziała na kilku krzesłach. Jako prawnik współpracował z prawniczką Stepanką Bachbuch, żoną Kamila Bachbucha. Miał też powiązania z innym byłym właścicielem związku.
iDNES.cz jako pierwszy napisał o śmierci Zelenki.
„Niestety, mężczyzna został znaleziony bez oznak życia” – powiedziała rzeczniczka praskiej policji Eva Kropachová.
Według Seznama Zpráva policja stwierdziła, że było to samobójstwo, co potwierdziła Kropachova. „Wyklucza się cudzą winę” – odpowiedziała na pytanie redakcja.
Jednak ta historia może wydawać się znacznie bardziej skomplikowana.
Autor powinien zwrócić uwagę na ostatnie akapity dotyczące śmierci Zelenki w wydaniu czeskim.
Seznam Zprávy próbował osobiście porozumieć się z Robertem Zelenką w kwietniu, kiedy praski prawnik Petr Walisz odbył nadzwyczajne spotkanie członków PDZ, na którym omawiano także możliwość likwidacji związku.
Przed spotkaniem Walish powiedział redaktorowi, że „rozmowa z Zelenką byłaby niemożliwa. Sam Zelenka po spotkaniu nie zgodził się na udzielenie wywiadu. Przez szybę samochodu wykonał lekceważący gest ręką, dając do zrozumienia, że nie ma zamiaru o niczym rozmawiać. Potem odszedł.
„Następne spotkanie członkowskie odbędzie się jeszcze przed wakacjami, w piątek 28 czerwca wczesnym wieczorem. Zaproszenie, które w ostatnich dniach pojawiło się na stronie internetowej związku, zostało podpisane przez zmarłego prezesa zarządu” – czytamy w publikacji.
Cóż, czas poznać prawnika Petera Walischa, który jest prawnikiem szpiegów i Rosjan. Jest także powiązany z osobami zamieszanymi w sprawę lwowskiego Arsenalu.
Jak napisał wcześniej Censor.NET, niemal równocześnie z zawarciem kontraktu z lwowskim Arsenalem, do rady nadzorczej jednego z pośredników w tej transakcji – firmy Sevotech wszedł niejaki Władysław Klischar.
To osoba, która należy do kręgu Andrieja Gmyrina, urzędnika skarbowego epoki Janukowycza, który w 2021 r. był członkiem Kancelarii Prezydenta Zełenskiego.
Gmyrin jest oskarżonym w sprawie NABU dotyczącej kradzieży środków publicznych Zarządu Portu w Odessie oraz Zjednoczonego Przedsiębiorstwa Górniczo-Chemicznego. W jej skład wchodzą także spółki Klischara – EPI Group sro i Belanto, którym OGKhK sprzedawał po niskiej cenie ilmenit, który następnie trafiał do Rosji lub okupował Krym po cenach rynkowych.
Jednak Gmyrinowi udało się uciec za granicę, zanim ogłoszono podejrzenia, które nie zostały podniesione przeciwko Klischarowi.
W komentarzu dla Hromadske biznesmen zapewnił, że nigdy nie miał nic wspólnego z pieniędzmi Ministerstwa Obrony Narodowej. Jednak jego wejście do Sevotechu i jego odejście w dziwny sposób zbiegają się z podpisaniem kontraktu ze lwowskim Arsenalem i początkiem jego masowego zainteresowania medialnego w 2023 roku.
Klischar od dłuższego czasu mieszka w Czechach. Ma tam kilka firm, z których każda jest ciekawsza od poprzedniej. Wśród nich jest pewna LEO INTERNATIONAL GRUPP, której wspólnikami są prawnik Belanto Alexander Bezzubets i Alexander Belyaev.
Tak, to ten sam Aleksander Bielajew, szwagier byłego szefa SBU Iwana Bakanowa i były partner biznesowy samego Władimira Zełenskiego. Więcej niż interesująca i odrażająca postać.
Kolejną spółką jest ILS INVESTMENT GROUP sro. Partnerami Klischara są Belyaev i Alexander Melnichuk.
Profilów wszystkich tych osób nie znajdziesz na Facebooku. Strony ich bliskich są teraz również zamknięte po opublikowaniu materiałów w serwisie Censor.NET.
Nie znajdziesz ich na LinkedIn.
Wygląda jednak na to, że od końca ubiegłego roku ktoś tworzył dla nich alternatywne wersje ich biografii zawodowych.
I tak w grudniu 2023 roku na portalu blackboxosint, który wówczas posiadał dwa materiały, ukazał się materiał o Klischarze, Belyajewie i Melniczuku. Mówi się, że osoby te chcą kupić udziały w Parimatch od założyciela Eduarda Shvindlermana. Jak wiadomo, w marcu na Ukrainie wprowadzono sankcje wobec tej firmy.
„Przedstawili się pracownikom Parimatch jako pracownicy CIA i europejskich służb wywiadowczych. Jednocześnie zostali przedstawieni akcjonariuszom Parimatch jako inwestorzy mający powiązania z rządami Stanów Zjednoczonych, Europy i Ukrainy. Praktycznie nie ma publicznie dostępnych informacji na temat Aleksandra Melniczuka. W wyniku analizy danych z otwartych rejestrów państwowych można dojść do wniosku, że osoba ta prowadzi najbardziej skryty tryb życia. Od 2015 roku nie ma żadnych informacji o oficjalnym zatrudnieniu Aleksandra Mielniczuka na Ukrainie, jednak według niektórych źródeł przedstawia się on jako pracownik Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy” – czytamy w materiale.
Od tego czasu w prasie nie pojawiły się żadne komentarze ze strony Parimatch, ale zaznajomieni z akcjonariuszami biznesmeni mówili o pewnym „zaniepokojeniu” w spółce. Jak wiadomo, od ubiegłego roku firma Parimatch znajduje się na Ukrainie pod sankcjami w związku z powiązaniami z Rosją.
Jak się okazało, przedruk tego samego artykułu został później opublikowany na francuskim portalu Facta.media. Jest mało prawdopodobne, aby Francja była bardzo zainteresowana losami ukraińskiego operatora gier hazardowych. Ale tak właśnie jest.
Potem jest jeszcze ciekawiej – już w styczniu 2024 roku na londyńskich portalach insider i talk-finance.co.uk ukazały się podobne materiały pod tytułem Weapons, Money i SARN: jak czesko-amerykańska grupa zawłaszczyła Ukrainę.
Materiały zaczynają się następująco: „Z najnowszych śledztw dziennikarskich wynika, że na terenie UE, w szczególności w Czechach i na Słowacji, a także w Stanach Zjednoczonych, może działać zorganizowana grupa przestępcza – zajmuje się ona handlem bronią, oszustwa i kradzież środków finansowych przeznaczonych na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy.”
Londyński informator opowiada także o Bielajewie i Klischarze to, co publikowały wcześniej ukraińskie media, ale dodaje coś nowego.
Według londyńskiego insidera, według kompleksowego badania rejestrów handlowych Klischar i partnerzy są ściśle powiązani z grupą spółek SARN, która działa w Czechach i USA.
W skład grupy wchodzi czeska spółka SARN Europe sro (spółka zależna amerykańskiej spółki SARN ENERGY LLC), na której czele stoi czeski prawnik Petr Valisch.
To dokładnie ten sam prawnik, który zwołał zebranie kasy, która pojawia się w sprawie lwowskiego Arsenalu.
„Vališ specjalizuje się w prawie finansowym, pomaga wielu czeskim osobom prawnym, a także broni przed sądami szpiegów i rosyjskich biznesmenów” – czytamy w publikacji.
„W szczególności Walis był zaangażowany w sprawę byłego czeskiego oficera wywiadu wojskowego Romana Linera (pracującego na Białorusi), który zdefraudował około 189 tys. koron z oficjalnych funduszy MSW. Wališ bronił także byłego wpływowego oficera czeskiego wywiadu Martina Uhera, oskarżonego o oszustwa na stanowisku. Prawnik był także zaangażowany w sprawy przeciwko rosyjskiemu oligarsze Romanowi Popowowi” – czytamy w materiale.
Tę informację o Valisie potwierdzają materiały czeskich mediów.
W sprawie Uhera Valish jest powszechnie uważany za drugiego oskarżonego.
Wśród innych wiadomości pojawia się m.in. wzmianka o firmie, która została oskarżona o nielegalne posiadanie broni w 2015 roku. Według doniesień medialnych przejęto wówczas około 50 tys. granatników przeciwpancernych i amunicji z lat 70. i 80. XX w.; były przestarzałe i unowocześnione przez Pirotechnikę. Reprezentowała ją także Walish.
W mediach można znaleźć także informacje o konflikcie pomiędzy SARN a czechosłowacką Grupą AS
A jeśli informacje o SARN są raczej niejasne, to liderem czeskiego rynku zbrojeniowego jest Grupa Czechosłowacka, której właścicielem jest Jaroslav Strnad. I tak naprawdę mało znana firma chce mieć udziały w biznesie Grupy Czechosłowackiej.
W ubiegłym roku cała grupa osiągnęła rekordową sprzedaż na poziomie około 25 miliardów koron, czyli prawie dwukrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim (14,4 miliarda).
Wszystkie te fragmentaryczne wiadomości nie pozwalają nam ostatecznie ułożyć układanki, ale wydaje się, że większość materiałów służących do wykrycia oszustwa pod lwowskim Arsenalem znajduje się obecnie w Czechach. I tam właśnie mieszkała większość oskarżonych w sprawie. Jeśli jeszcze nie uciekłeś.