Posiadłości wiejskie z własnymi stawami i uzdrowiskami, apartamenty w najlepszych kompleksach mieszkalnych regionalnego centrum, wyjazd dorosłego syna do Europy w czasie wojny – to tylko niektóre atrybuty wygodnego życia sędziego Nikołaja Osedacha i jego kolegów z sądownictwa Sąd Apelacyjny w Czernihowie.
Jednak jest też druga strona medalu – szereg wątpliwych decyzji podjętych przez tych samych sług Temidy. Jak zwolnienie z aresztu osób zamieszanych w poważne przestępstwa czy 7 lat więzienia dla biznesmena za… sprzedaż własnego samochodu.
Jaki jest związek pomiędzy szokującymi wyrokami a majątkiem elity? Jak zarobić w służbie cywilnej na luksusowe mieszkanie, samochód i daczę? I nie mówimy o prawdziwym konflikcie interesów w działaniach Osedach i spółka? Alla Martyn zbadała skandale i sytuację sędziów Czernigowa.
Trójka sędziów Sądu Apelacyjnego w Czernihowie – Nikołaj Osedach, Valentina Antipets i Walery Zobolotny – zwróciła na siebie uwagę śledczych StopCor w związku z szeregiem dziwnych decyzji podjętych przez ten sąd. W szczególności, jak donoszą media, usprawiedliwiały one nielegalnych myśliwych.
„Pominięcie wszystkich czynności dochodzeniowych i rozwoju sytuacji w głośnej sprawie oraz uniewinnienie kłusownika, który zabił dwa łosie w regionie Ichnyan, zajęło sędziemu Antipetsowi nie więcej niż godzinę” – podaje Public Correspondent.
Ponadto, jak donoszą lokalne publikacje, sędziowie Czernihowa wielokrotnie uniewinniali... morderców. Opóźniali także procesy przeciwko skorumpowanym urzędnikom. Mówimy w szczególności o trwałym odroczeniu rozpatrzenia sprawy burmistrza Meny Giennadija Primakowa i zastępcy Rady Miejskiej Mińska Walerija Gajdukiewicza oskarżonych o przekupstwo.
„I podczas gdy wspomniani sędziowie apelacji Czernihowa zwalniają prawdziwych przestępców, ci sami słudzy Temidy podejmują nie mniej szokujące decyzje: na przykład siedem lat, nie w zawieszeniu, ale w prawdziwym więzieniu za sprzedaż… własnego samochodu bez zgody twojej żony” – zauważa dziennikarz.
O jakim przypadku dokładnie mówimy?
Przedsiębiorca Oleg Averyanov został skazany przez Sąd Apelacyjny w Czernihowie za sprzedaż własnego samochodu. Mówi, że wyrok dosłownie go zszokował.
„Moja była żona, która jest skarżącą w tej sprawie, twierdzi, że ukradłem jej samochód. Ale ten samochód, według jej zeznań, co potwierdziła w sądzie, został zakupiony za moje osobiste środki. Został sprzedany w trakcie małżeństwa bez zgody żony. „Prokuratura żądała dla mnie 10 lat więzienia z konfiskatą całego majątku. Sąd Apelacyjny obwodu czernihowskiego jednogłośnie podjął decyzję o skazaniu mnie na siedem lat więzienia” – mówi biznesmen.
Sam Oleg Awerjanow nazywa tę decyzję odwetem wobec przeciwników, ponieważ jest znanym na Ukrainie biznesmenem i wcześniej zajmował się polityką. Jest właścicielem znanego na Ukrainie przedsiębiorstwa Pozhmashina, którego Averyanov nie tylko jest właścicielem, ale także zarządza. Zatem wyrok nakazujący sprzedaż własnego samochodu osobowego może w warunkach wojennych mieć wpływ także na działalność strategicznego dla kraju przedsiębiorstwa, a tysiąc pracowników i ich rodziny może zostać bez środków do życia – jest pewien biznesmen.
„Firma jest głównym producentem na Ukrainie sprzętu gaśniczego, ratowniczego i pojazdów do humanitarnego rozminowywania. Prawie 80% sprzętu, który widzimy w telewizji i który ratuje ludzi w sytuacjach awaryjnych, podczas lotów i podczas pożarów, to cały nasz sprzęt. Zarządzam wszystkimi procesami zarządczymi w przedsiębiorstwie. Jeśli zostanę zawieszony na 7 lat w celu odbycia kary na podstawie tego absurdalnego wyroku, wówczas firma Pozhmashina przestanie istnieć. Nie ma wątpliwości, że była to decyzja podjęta na zamówienie” – mówi Averyanov.
Nazwiska sędziów Czernigowa, którzy przyjęli ten wyrok, to Osedach, Zobolotny i Antipets.
Co wiadomo o tych „strażnikach sprawiedliwości”? 53-letni Nikołaj Osedach jest nie tylko sędzią, ale także wojskowym. Karierę zawodową rozpoczął w 1988 roku jako asystent laboratoryjny w pracowni fizyki w szkole Repkin. Wkrótce jednak poszedł na drogę prawną. Najpierw był zastępcą prokuratora prokuratury rejonowej Repkinsky, następnie sędzią sądu rejonowego w miejscowości Repki. A przez ostatnie ponad 20 lat jego miejsce pracy pozostało niezmienione - Sąd Apelacyjny w Czernigowie.
Z deklaracji wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat, oprócz pensji sędziowskiej i emerytury, Osedach osiągał jeszcze inne dochody – wypłaty dla personelu wojskowego. Co więcej, w 2022 roku pozwał także własnego pracodawcę – czyli Biuro Apelacyjne Czernigowa – za niezaliczone wynagrodzenia w czasie służby w kontrwywiadu SBU. Ale to nie wszystko.
„Najbardziej absurdalne jest to, że podczas gdy sędzia prawdopodobnie utrzymywał linię w szeregach SB, jego dorośli synowie zdecydowali się służyć w batalionach… Warszawie, Chicago, Paryżu, Batumi i Monachium” – zauważa śledczy.
Potwierdzają to odpowiednie zrzuty ekranu z nagrania wideo 27-letniego syna sędziego.
Nawiasem mówiąc, Osedach Jr. zamknął już swoją stronę w sieciach społecznościowych, ale dziennikarzom udało się uchwycić żywe zdjęcia jego beztroskiego życia. Jednocześnie na tej stronie nie ma ani słowa o okropnościach, które miały miejsce w naszej ojczyźnie. Co więcej, sądząc po sieciach społecznościowych, latem 2022 r., czyli już w trakcie inwazji na pełną skalę, dorosłe potomstwo sędziów przeprowadziło się do obcego kraju.
Nasuwa się logiczne pytanie: w jaki sposób syn czernigowskiego ministra Temidy mógł swobodnie opuścić Ukrainę, podczas gdy granice dla „zwykłych śmiertelników” były już zamknięte? Czy on i jego 17-letni brat są zarejestrowani w wojsku? Jeśli nie, z jakiego powodu zostały usunięte? Redaktorzy Stopkoru przesłali te pytania do TCC i Ministerstwa Obrony, ale do czasu emisji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi na tę prośbę.
Sam Osedach senior twierdzi, że jego synowie opuścili Ukrainę w 2022 r., ale rzekomo udało im się to zrobić przed wybuchem wojny na pełną skalę.
„Synowie wyjechali przed wojną, nie 24 lutego, ale wcześniej. Najstarszy syn wynajmuje dom, kiedyś skończył studia w Polsce, a teraz tam pracuje. Najmłodsi tam mieszkają i studiują. Czyż nie wrócili, żeby zapisać się do służby wojskowej? zaktualizowany. Wszystko mieści się w granicach tego, czego wymaga Reserve Plus” – zauważa.
Według deklaracji Nikołaja Osedacha jego synowie wynajmują mieszkania w Polsce. Chociaż mamy własną nieruchomość w Czernigowie. To mieszkanie o powierzchni ponad 100 metrów kwadratowych w ścisłym centrum, którego jedynymi właścicielami stały się dzieci sędziego w wieku odpowiednio 15 i… 6 lat. I tam właśnie zarejestrowali się rodzice. A kilka lat później Osedach senior kupił kolejne mieszkanie w sąsiednim domu. Podobne domy, według danych giełdy, sprzedawane są tutaj za prawie 100 tysięcy dolarów.
„Oznacza to, że rodzina sędziego jest właścicielem dwóch apartamentów elitarnej klasy, które są już gotowe i wyposażone w meble, a łącznie mogą kosztować nawet 10 milionów hrywien” – podsumowuje Alla Martyn.
Ale to nie wszystko, czego sędzia Osedach nabył przez lata niestrudzonej pracy.
Według tej samej deklaracji ma także nieruchomości na przedmieściach: prawie 30 akrów ziemi we wsiach Kamenka i Nedanchichi, 4 hektary ziemi wraz z żoną w Starych Jariłowiczach oraz cały dom za sauną i własnym stawem w tej samej wsi w obwodzie czernihowskim. Na terenie znajdują się dwa eko-domki, altany i inne udogodnienia.
Tymczasem sąsiedzi mówili, że sługi prawa nie widuje się tu często. Najczęściej - w weekendy.
Nawiasem mówiąc, to gospodarstwo domowe, podobnie jak część innego majątku sędziego, również jest zarejestrowane na krewnych. W szczególności połowa z nich jest od 2018 roku własnością emerytowanej matki Osedachy, natomiast jeszcze w 2015 roku domek ogrodowy z sauną w Starych Jariłowiczach był własnością innej osoby.
Stopkorowici postanowili sprawdzić, gdzie mieszka matka sędziego. Według księgi wieczystej ma dom 30 km od tej malowniczej posiadłości, we wsi Repki. W porównaniu z domem w Jariłowiczach dom rodziców wizualnie wygląda znacznie skromniej.
Koleżanka Osedach, Valentina Antipets, również można nazwać koneserką komfortu i luksusu.
57-letni sędzia ma duże doświadczenie. W latach 90. pracowała w Sądzie Rejonowym Desnyansky. I od 2000 roku siedzi w murach atrakcyjności obwodu czernihowskiego.
W przeciwieństwie do Osedacha Valentinę trudno nazwać dużym właścicielem ziemskim. Ale sędzia ma także kilkadziesiąt akrów w różnych osadach obwodu czernihowskiego: w szczególności we wsiach Iwankiwce i Kołyczewka. Całkiem niedawno Valentina Antipets zdecydowała się wybudować własny wiejski dom na jednej z działek.
„Jak widać na archiwalnych zdjęciach satelitarnych, choć już w 2010 roku w przestrzeni kosmicznej unosiło się coś na kształt fundamentu, o tyle ściany budynku zaczęto wznosić dopiero w 2021 roku. Co ciekawe, zgodnie z oświadczeniem sędziego, dom o powierzchni 60 metrów kwadratowych kosztował ją zaledwie 40 tysięcy hrywien, podczas gdy z dokumentów wynika, że grunt okazał się trzy razy droższy od domu” – zauważa dziennikarka. .
Zespół StopCor postanowił na własne oczy sprawdzić, co to za dom za dzisiejsze tysiące dolarów. A za płotem pracownicy mediów odnotowali spory majątek już na etapie budowy. Ale możemy założyć, że tylko materiały budowlane na podwórku są droższe niż podane 40 tysięcy za cały dom. Sama Antipets nie odpowiadała na wiadomości i telefony od dziennikarzy.
I chociaż wiejski dom Valentiny Antipets jest wciąż na etapie budowy i remontu, ona mieszka w Czernihowie. Tutaj ma udział w mieszkaniu swojej matki i własnym mieszkaniu w nowym kompleksie mieszkalnym przy ulicy Żabińskiego. W tym przypadku sędzia albo znowu miała dużo szczęścia, albo naprawdę jest ekspertem w oszczędzaniu, bo o ile mieszkania w jej budynku sprzedawane są po 75, 100 tysięcy dolarów, choć z remontem, o tyle Valentinie Antipets udało się tu kupić nieruchomość za 711 tysięcy hrywien, czyli w tym momencie 25 tysięcy dolarów.
Wygląda na to, że mieszkanie w Czernihowie z najlepszym widokiem należy do innego sędziego ze wspomnianego tria – Walerego Zobolotnego.
Mówimy o elitarnym domu nad brzegiem rzeki Strizhen z wyposażonymi terenami rekreacyjnymi. To właśnie w tym luksusowym kompleksie mieszkalnym „Nabrzeże Streletskaya” z malowniczym widokiem na las i wodę mieszka zastępca przewodniczącego Sądu Apelacyjnego w Czernihowie Walery Zobolotny. Pięciopokojowe mieszkania sprzedawane są dziś za 260 tysięcy dolarów, czyli... ponad 10 milionów hrywien.
Aby zrozumieć, za te pieniądze w obwodzie czernihowskim można dziś kupić gotowe, w pełni wyposażone luksusowe osiedle. Sędzia w kompleksie mieszkalnym na nabrzeżu ma mieszkanie, jednak tylko 76 metrów kwadratowych, ale to będzie kosztować ponad milion hrywien.
„Zgodnie z oświadczeniem sędzia kupił tę luksusową nieruchomość za pół miliona hrywien i próbował odzyskać koszty mieszkania za pośrednictwem sądu, ponieważ państwo, jak widać, nie zapewniło mu nieruchomości” – zauważa Alla Martyn.
Jak zwykle Valery nie odpowiedział na telefon dziennikarza.
A najciekawsze jest to, że Zobolotny, podobnie jak jego kolega Osedach, miał w zwyczaju odzyskiwać na drodze sądowej niemal każdy grosz: na przykład niewielką ich zdaniem pensję w czasie pandemii koronaawirusa, podczas gdy zgodnie z prawem wypłaty na stanowiskach rządowych nie były dostępne przekraczające 10 płac minimalnych. Lub niedostatecznie naliczona pensja w okresie poboru. Albo… lot na Sri Lankę został odwołany ze względu na ograniczenia w podróżowaniu.
Dlatego też, biorąc pod uwagę decyzje podejmowane przez sługi Temidy, pojawiają się pytania dotyczące legalności funduszy i kondycji sędziów. Czy tak jak poprzednio takie postacie w ogóle mają prawo nosić szaty sędziowskie?