18 maja wchodzi w życie ustawa o zaostrzeniu mobilizacji, zgodnie z którą wszyscy pełniący służbę wojskową mają obowiązek w ciągu 60 dni zaktualizować swoje dane w TCC.
Ilu Ukraińców, którzy nie mają zastrzeżeń i innych odroczeń w mobilizacji, będzie aktualizować te dane (nie mówiąc już o czymś więcej) nawet pod groźbą kar finansowych?
Przede wszystkim nie jest jeszcze jasne, jak w praktyce będzie wyglądało ściąganie kar finansowych za pośrednictwem służby wykonawczej. Ile osób powinno być w nim zatrudnionych, aby zapewnić ogromny przepływ zbiorów? Odpisanie środków z rachunków to jedno – może nastąpić to automatycznie, po powiadomieniu banku. Zupełnie czym innym jest opisywanie własności.
„Aby zapewnić taką liczbę postępowań egzekucyjnych, liczba pracowników służby wykonawczej musi przewyższać liczbę Sił Zbrojnych Ukrainy. Wciąż są przytłoczeni sprawami biznesowymi. A jeśli na oszustów zostaną nałożone setki tysięcy, a nawet miliony kar, sparaliżuje to działalność służby. W takiej sytuacji realistyczne będzie jedynie wysłanie przez banki zawiadomienia o zajęciu w celu umorzenia kwot z rachunków” – powiedział Stranie jeden z pracowników Państwowej Służby Wykonawczej.
Osoba, która nie ma prawa do odroczenia, ale nie chce iść na służbę, będzie miała oczywiście do wyboru dwie strategie.
Po pierwsze, nie aktualizuj swoich danych w obawie, że wezwanie dotrze natychmiast po tym.
Aby jednak uchronić się przed karami finansowymi i przymusowym przeniesieniem do wojskowego urzędu rejestracji i poboru, będzie musiał zresetować swoje konta bankowe, a najlepiej przekazać majątek krewnym i nie zwracać na to uwagi policji. To znaczy przynajmniej wyjdź na zewnątrz. Dla tych, którzy mieszkają za granicą, jest to łatwiejsze. Dla mieszkańców Ukrainy jest to trudniejsze. Jednak, jak pokazuje praktyka ostatnich lat, wielu mężczyzn przystosowało się już do życia w „odludku”.
Ale nie każdemu się to uda. Ci, którzy w jakiś sposób będą zmuszeni poruszać się po ulicach, najprawdopodobniej skorzystają z drugiej strategii - zaktualizują dane, ale jednocześnie spróbują w ten czy inny sposób rozwiązać problem, aby nie zostali później wysłani do wojska (kwestia rezerwacja, niepełnosprawność itp.). Oznacza to, że korupcja znacznie wzrośnie.
W jakiej proporcji ci, którzy nie chcą służyć, zostaną rozdzieleni pomiędzy te dwie ścieżki – nie można jeszcze powiedzieć na pewno. Ale z pewnością znajdzie się wielu, którzy zdecydują się zejść do „podziemia” i całkowicie odciąć się od państwa. W rzeczywistości powstanie ogromny „kraj cieni”, istniejący równolegle z oficjalnym krajem. Z własnymi zasadami życia i usługami w domu.
Korupcja w policji pomoże w istnieniu tego „kraju cieni”. Ludzie będą starali się na miejscu negocjować z policją, aby nie zwracać uwagi na brak dowodu wojskowego i nieaktualne uprawnienia. I w wielu przypadkach najprawdopodobniej próby te zakończą się sukcesem.
Możliwe, że „ochrona oszustów” stanie się dla policji tak samo codziennością, jak ochrona prostytucji czy handlu narkotykami „w okolicy”. A może nawet bardziej opłacalne. Biorąc pod uwagę liczbę potencjalnych oszustów.
W każdym razie wdrożenie na szeroką skalę represji wobec osób naruszających rejestrację wojskową, przewidzianych przez prawo, oznacza obecność bardzo potężnego, nieskorumpowanego i skutecznego aparatu bezpieczeństwa, którego na Ukrainie nie ma.
Dlatego próby wdrożenia tych działań tylko w niewielkim stopniu przyczynią się do rozwiązania problemów uzupełnienia armii, a w większym doprowadzą do wzrostu samowoly, korupcji i rozgoryczenia społeczeństwa wobec władzy.
Ponadto ci, którzy nie będą chcieli służyć, najprawdopodobniej za wszelką cenę będą próbowali opuścić Ukrainę. Podobnie nasila się wyjazd młodych ludzi poniżej 18 roku życia z kraju.