poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Złote ziemianki. Kto zarabia i zarabia na budowie fortyfikacji

Z jakich schematów korzystają władze zlecające budowę tych linii oraz prywatni wykonawcy, aby obciąć budżet przy zakupie drewna?

Skandal wokół linii obronnych Charkowa trwa pełną parą. Z jakich schematów korzystają władze, które zleciły budowę tych linii, oraz prywatni wykonawcy, aby obciąć budżet przy zakupie drewna? Czy dotyczy to tylko szefa Obwodowej Administracji Państwowej w Charkowie Olega Sinegubowa i kto w końcu jest w tych schematach „cienim księgowym”, którego teraz skrupulatnie identyfikuje SBU?

We wrześniu 2022 r. rząd uchwałą nr 1003 przekazał całe państwowe przemysłowe zasoby leśne do celów gospodarczych jednemu monopolistycznemu przedsiębiorstwu „Lasy Ukrainy” (zamiast zlikwidowanych 156 pojedynczych przedsiębiorstw leśnych). W czasie wojny utworzenie jednego centrum zarządczo-logistycznego dla szybkiego rozwiązywania ważnych zadań, związanych przede wszystkim z budową fortyfikacji, wydawało się rozsądnym krokiem.

Oczywiste jest, że Ministerstwo Obrony Narodowej i regionalne władze wojskowe, w warunkach katastrofalnego braku czasu i pieniędzy budżetowych, miały sens współpracować z jednym scentralizowanym dostawcą kłód, reprezentowanym przez państwowe wyspecjalizowane przedsiębiorstwo, które mogłoby zagwarantować ich terminową dostawę w wymaganych wolumeny. Co więcej, z pierwszej ręki i po najniższej cenie, bez rynkowych marż.

Praktyka jednak znów odeszła od teorii.

Kup za tysiąc - odsprzedaj za pięć

Deputowani ludowi tworzą tymczasową komisję śledczą przy Radzie Najwyższej, która ma zbadać wykorzystanie środków budżetowych na budowę barier inżynieryjnych na linii trakcyjnej.

Wydział SBU w obwodzie charkowskim wchodzi w aktywną fazę śledztwa przygotowawczego w postępowaniu karnym wszczętym 14 lutego tego roku w związku z „stworzeniem przez pewną grupę osób nielegalnego mechanizmu zawyżania rzeczywistych kosztów drewna dostarczone na budowę fortyfikacji w obwodzie charkowskim.”

Niedawno na mocy postanowienia sądu funkcjonariusze organów ścigania zażądali od Obwodowej Administracji Wojskowej w Charkowie pełnego pakietu dokumentów (57 tys. drukowanych arkuszy) dotyczących zakupu drewna od kilku prywatnych firm. Sugerują, że w przypadku gdy Charków OVA zawiera transakcje z tymi spółkami, występują oznaki przestępstwa, a mianowicie: sprzeniewierzenia i defraudacji cudzego mienia poprzez nadużycie stanowiska służbowego i utrudnianie legalnej działalności Sił Zbrojnych Ukrainy. „W celu realizacji tego nielegalnego zamiaru rejestrowano pojedyncze przedsiębiorstwa noszące znamiona fikcyjności, które są kontrolowane przez „cieniowych” księgowych” – czytamy w dokumencie.

Jednym ze schematów udokumentowanych podczas dochodzenia było to, że przedsiębiorstwa te rzekomo kupowały kłody od państwowych przedsiębiorstw leśnych w Charkowie po cenie 970 UAH za metr sześcienny. A następnie Obwodowa Administracja Państwowa w Charkowie, reprezentowana przez Departament Mieszkalnictwa i Usług Komunalnych, kupiła ten sam metr sześcienny za cenę 4100 UAH. Ponadto zdaniem SBU cena zawierała fikcyjny element logistyczny.

Śledczy właśnie identyfikują osoby zaangażowane w „obniżki” budżetu i obliczają w tej chwili ostateczną kwotę „dodatkowych” nadpłat z budżetu wojskowego – z łącznej kwoty 170 mln UAH, na którą kontrakty charkowskie dotarły do ​​ich uwaga została zawarta.

Najwyraźniej jest to tylko jeden z odcinków planu czerpania korzyści z ufortyfikowanych lasów, rozmieszczonych na terenach frontu.

„Powiedz nam, dziękuję, że to nie jest 8-10 tysięcy za metr sześcienny, jak pobierają inne firmy przewożące drewno na kierunki Zaporoże i Donieck!” — przedstawiciel jednej z prywatnych organizacji zamawiających, co emocjonalnie podkreślił na niedawnej odprawie w Obwodowej Administracji Państwowej w Charkowie.

„Średnio kupowaliśmy drewno na fortyfikacje od prywatnych firm po cenie 5500 UAH za metr sześcienny, biorąc pod uwagę koszty transportu. Ktoś mógłby takie drewno kupić bezpośrednio na giełdzie towarowej za 2 tysiące hrywien. Kierowaliśmy się jednak cenami rynkowymi” – wyjaśnia zastępca szefa Obwodowej Administracji Państwowej w Charkowie Michaił Kharnam, do niedawna dyrektor lokalnej spółki Stroitel LLC.

Cały las idzie do firm zajmujących się uszczelkami!

Cały schemat irracjonalnego (powiedzmy) wykorzystania środków budżetowych przy znacznym zawyżeniu kosztów drewna i jego dostaw do kluczowych obiektów pierwszej linii polega właśnie na odpowiedzi na pytanie: jak w krytycznym dla kraju momencie wymagana ilość trafiła do indywidualnych przedsiębiorców, a nie do wyspecjalizowanego przedsiębiorstwa państwowego - stałego użytkownika lasów Przedsiębiorstwa Państwowego „Lasy Ukrainy”, które od czasu rozpoczętej w czasie wojny reformy leśnej jest właścicielem prawie wszystkich obszarów wycinania i pozyskiwania drewna Czy któreś z nich są drewniane?

„Nie miałem czasu chodzić na giełdę towarową, szukać kłód po całym kraju i budować łańcuchy logistyczne do ich transportu aż z lasów Polesia koło Wołczańska i Kupiańska” – wyjaśnia szef OVA w Charkowie Oleg Sinegubow „Oczywiście zwróciliśmy się w pierwszej kolejności do przedsiębiorstwa państwowego „Lasy Ukrainy”, które skierowało zapytania do państwowych przedsiębiorstw leśnych z prośbą o udostępnienie nam 50 tys. metrów sześciennych drewna niezbędnego do realizacji. Pilnym zadaniem rządu jest zapewnienie trzeciej linii obrony. Oficjalnie powiedziano nam, podpisanym przez Jurija Bolokhovetsa, dyrektora generalnego tego ogólnobranżowego przedsiębiorstwa państwowego, że nie mają takich wolumenów. Mówi się, że znajdują się gdzieś w pozostałościach kilkudziesięciu kostek w obwodzie czernihowskim, w regionie centralnym i zachodnim, i są przeznaczone wyłącznie do odbioru. Niezbędne drewno znaleźliśmy od prywatnych przedsiębiorców, którzy również zobowiązali się do zapewnienia jego dostawy. Zawarto z nimi umowy bezpośrednie, bezwyprzedzeniowe, poza przetargami, na które nie ma czasu. Czy zawyżyli ostateczną kwotę rozliczenia? Pozwól odpowiedzieć niezależnym ekspertom. Wreszcie niemal codziennie raportujemy online rządowi i Kancelarii Prezydenta o postępie budowy obiektów fortyfikacyjnych. Każdy nasz krok, każda umowa, a nawet każde słowo w negocjacjach z kontrahentami pod kontrolą stróżów prawa, którzy, jak widać, mają szansę w porę wskazać niedociągnięcia i ostrzec nas przed błędami.”

O jednym z tych mankamentów, który znacznie podnosi cenę drewna, krzyczą przetwórcy drewna, już od dawna tłumacząc reformatorom leśnym z Kancelarii Prezydenta, że ​​uznanie kłód za towar towarowy (odrębnym dekretem rządu nr 1433) dwa miesiące przed wojną!) w żaden sposób nie przyczynia się do rozwoju sektora leśnego, a jedynie daje możliwość prywatnej wymiany na usuwanie grubych „wiórów” z przedsiębiorstw zajmujących się przetwórstwem drewna. A teraz także z budżetu wojskowego. Handel giełdowy, w którym początkowa cena metra sześciennego z Przedsiębiorstwa Państwowego „Lasy Ukrainy” może wzrosnąć dwukrotnie lub więcej, jest zdecydowanie niepotrzebny w kalkulacjach budżetowych pomiędzy przedsiębiorstwami państwowymi a agencjami rządowymi przy wykonywaniu zadań wojskowych.

Mając na uwadze konieczność liczenia każdego grosza budżetowego, rząd musi nałożyć na wszystkich zarządzających środkami publicznymi obowiązek stosowania się do wymogów swojej uchwały nr 1275 w sprawie szczegółów zamówień obronnych w okresie stanu wojennego, a co za tym idzie zawierania bezpośrednich umów z Przedsiębiorstwo Państwowe „Lasy Ukrainy”.

Z drugiej strony zobowiązać monopolistę leśnego do rezerwowania strategicznie ważnych asortymentów drewna i sprzedawania ich bezpośrednio agencjom rządowym, a nie prywatnym firmom. Do tego w stałej cenie, zbliżonej do ceny metra sześciennego drewna.

Jakie marże rynkowe i giełdowe mogą znajdować się na materiałach dla linii obronnych walczącego kraju?

Ponadto utworzone na bazie produkcyjno-technicznej państwowych przedsiębiorstw leśnych (posiadających własne maszyny do transportu drewna, platformy załadunkowe z dźwigami i zakłady obróbki drewna) Przedsiębiorstwo Państwowe „Lasy Ukrainy” mogło z łatwością nie tylko zapewnić cały łańcuch logistyczny do dostawy drewna, ale nawet do budowy obiektów inżynieryjnych i fortyfikacyjnych. Bez pomocy wszelkiego rodzaju indywidualnych przedsiębiorców, a co za tym idzie, bez nieuzasadnionych wydatków budżetowych.

Nie zdziwimy się jednak, że po półtorarocznej „reformie leśnictwa” przedsiębiorstwo państwowe nie będzie już mogło pochwalić się mocnym zapleczem produkcyjnym i technicznym. Ostatecznie reformatorzy branży nie ukrywali, że rozpoczęli reformę właśnie po to, aby wprowadzić relacje rynkowe pomiędzy przedsiębiorstwami państwowymi a właścicielami prywatnymi przy wykonywaniu wszelkiego rodzaju prac leśnych za środki publiczne. Cóż, poczynili znaczny postęp.

Fikcyjna logistyka kosztem budżetu?

Oleg Sinegubow zapewnił na wspomnianej już konferencji prasowej w Obwodowej Administracji Państwowej w Charkowie, że nie obchodzi go, kto jest założycielem siedmiu prywatnych firm dalekich od przemysłu leśnego, które od 2023 roku otrzymały od niego ponad dwieście kontraktów fortyfikacyjnych o wartości 302 UAH milion. Najważniejsze, że nie ma połączenia z krajem agresorem i terminowo dostarczono 71,6 tys. m3 drewna budowlanego w wymaganych ilościach.

Szef OVA nie może jednak niepokoić się kosztami tej sprawy, i to właśnie z punktu widzenia interesów państwa. Oznacza to, że on, jako właściciel zasobów leśnych obwodu charkowskiego, ma wszelkie uprawnienia, zwłaszcza w czasie wojny, do postawienia przed użytkownikami lasów (SE „Lasy Ukrainy” i kilka państwowych przedsiębiorstw leśnych w Charkowie podległych Państwowej Agencji ds. Zasoby Leśne Ukrainy) zadanie dostarczenia drewna obronnego z jasnym określeniem ilości i ceny.

Ale Charkowska Obwodowa Administracja Państwowa, a także inne administracje wojskowe obwodów pierwszej linii frontu, jako zarządzający budżetem fortyfikacyjnym (który w sumie wynosi prawie 7 miliardów hrywien), przystąpiły do ​​​​programu prywatnych kontraktów z firmami „układającymi” z niebotyczny wzrost ceny metra sześciennego drewna.

„Po przeanalizowaniu handlu giełdowego mogę udokumentować, że leśnicy potrzebowali drewna od Olega Sinegubowa i kierowników wydziałów leśnych innych obwodów oraz możliwości jego dostarczenia na miejsce budowy fortyfikacji” – Daniil Malandy, ekspert ds. funkcjonowania drewna rynku, jest przekonany: „Ale stworzono scentralizowany system legalizacji sprzedaży drewna okrągłego na konstrukcje obronne na rzecz prywatnych firm. Na przykład w obwodzie charkowskim głównym nabywcą była spółka Agro X LLC z rejestracją wołyńską. Firma brała udział we wszystkich bieżących aukcjach wymiany asortymentów fortyfikacyjnych z lokalnych przedsiębiorstw leśnych. A to tysiące metrów sześciennych gatunków iglastych. Tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy do tej spółki z przedsiębiorstwa leśnego Izyum przewieziono 6186 metrów sześciennych sosny na fortyfikacje. Wtedy kostki te pojawiały się już w umowach kupna i sprzedaży innym firmom, z reguły powiązanych ze sobą przez tych samych założycieli. Za każdym razem zwiększali koszt lasu, m.in. poprzez fikcyjne koszty logistyki.

Program działa nie tylko w obwodzie charkowskim. Całość „bankietu” ostatecznie sfinansowała z budżetu okręgowa administracja wojskowa. Niech funkcjonariusze organów ścigania dowiedzą się, kto dokładnie czerpie zyski z tych krwawych pieniędzy”.

Dlaczego Bołochowiec odmówił Sinegubowowi?

Wielkość prawdopodobnych strat budżetowych w projektach z drewnem wzmocnionym jest łatwa do wyobrażenia po tym, jak Przedsiębiorstwo Państwowe „Lasy Ukrainy” zaczęło obecnie w trybie pilnym podawać oficjalne informacje o swoim aktywnym udziale w bezpośrednich dostawach drewna dla wojska bezpośrednio z niższych magazynów, bez pomocy prywatnych firm „układających” ”

Ostatnio np. leśnicy wygrali przetarg Ministerstwa Obrony Narodowej na 28 tys. metrów sześciennych lasu. Z ostateczną ceną 3750 UAH za metr sześcienny, która uwzględnia koszt dostawy produktu. Natomiast w szacunkach regionalnych administracji wojskowych liczby te oscylują w granicach 5500–11 400 UAH/m3.

„Nasza firma jest w stanie w pełni dostarczyć drewno do budowy fortyfikacji. Uważamy za prawidłowe, jeśli drewno pochodzi bezpośrednio od producenta. To zoptymalizuje wydatki budżetowe oraz zagwarantuje jakość i terminowość dostaw – zauważa Jurij Bołochowiec, który do niedawna, zdaniem Olega Sinegubowa, oficjalnie odmawiał mu dostarczania drewna na budowę linii obronnych Charkowa.

spot_img
Źródło UKRRUDPROM
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap