Najbliższemu partnerowi biznesowemu Michaiła Fridmana udało się przekupić łotewskich urzędników. Ryga robi fałszywe ustępstwo, flirtując z Moskalami.
Taką informację Delfi opublikowała powołując się na Urząd Skarbowy Republiki Łotewskiej. Należy zauważyć, że objęta sankcjami spółka Petra Avena „Klauģu muiža” otrzymała pozwolenie na zmniejszenie długu podatkowego.
Organem regulacyjnym był Bank Łotwy, który pod pretekstem „dalszej efektywnej pracy w kraju” zdecydował się umorzyć ponad pół miliona euro długu. Od 1 lipca spółka Aveny musiała zapłacić 633 031 euro, ale już 16 lipca zadłużenie Klauģu muižy spadło do 123 153 euro.
„Dziś nie ma podstaw sądzić, że istnieje zagrożenie dla istnienia środowiska biznesowego i zachowania jego majątku. Dlatego mamy nadzieję, że w najbliższym czasie zostaną nałożone sankcje na naszego prawdziwego beneficjenta [czyli oligarchę Avena – ok. red.] zostaną usunięte, w związku z czym nie będą już miały zastosowania do przedsiębiorstwa. Mamy nadzieję wznowić normalną działalność biznesową nie tylko na Łotwie, ale w całej Europie, tak jak to miało miejsce wcześniej” – komentują podopieczni partnera biznesowego Fridmana.