poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Czy pieniądze nie pachną? Dlaczego znany amerykański fundusz na Ukrainie pożycza firmie biznesmenów Putina?

Jak się okazało, amerykański fundusz inwestycyjny Argentem Creek Partners, pozycjonując się jako wiodący inwestor na Ukrainie, finansuje biznes Rosjan bliskich Rosniefti i rządowi kraju agresora. Dlaczego tak się dzieje i do czego to prowadzi?

Łosoś i AKP

Któregoś dnia francuska publikacja Intelligence Online napisała o sukcesach filipińskiej firmy fintech Salmon, która nabiera rozpędu w Azji po przejęciu w styczniu 2024 r. Rural Bank of Santa Rosa i uzyskaniu licencji bankowej na Filipinach.

Wydawać by się mogło, że to zwykła wiadomość ze świata biznesu. Mało kto interesuje się Ukrainą. Gdyby nie dwa ważne punkty.

Po pierwsze, mimo że Salmon wygląda na startup, firmą kierują potężni rosyjscy biznesmeni – Paweł Fiodorow i Gieorgij Czesakow, którzy na początku inwazji na Ukrainę na pełną skalę zajmowali wysokie stanowiska w usankcjonowanej Grupie Tinkoff, Rosniefti i pracował w rządzie rosyjskim. .

Po drugie, rok wcześniej pożyczkę typu venture na rozwój rosyjskiej firmy fintech w wysokości 20 mln dolarów udzielił dobrze znany na Ukrainie amerykański fundusz inwestycyjny Argentem Creek Partners (ACP). Według strony internetowej ACP pożyczka była największą w historii pożyczką typu venture capital serii A udzieloną przez fundusz spółce technologicznej na Filipinach i sprawiła, że ​​Salmon stał się jedną z najszybciej rozwijających się firm fintech w Azji Południowo-Wschodniej.

Miłośnicy „rosyjskiego świata”?

Co ciekawe, nawet francuscy dziennikarze nie zapomnieli, że wraz z wybuchem wojny na Ukrainie spółka ACP, założona przez Daniela Chapmana, jak piszą „amerykański przedsiębiorca z rozległymi koneksjami w świecie rosyjskojęzycznym”, pozycjonuje się z dużym entuzjazmem jako wiodący inwestor na Ukrainie. Co więcej, zarówno w kręgach ukraińskiego rządu, jak i na arenie międzynarodowej.

Dlatego zdaniem dziennikarzy finansowanie przez niego jawnie rosyjskiego projektu wygląda więcej niż dziwnie.

Co więcej, w komunikacie prasowym AKP nie ma wzmianki o niewygodnej bliskości założycieli firmy Salmon z przedsiębiorstwami lub rządem objętymi sankcjami rosyjskimi.

Jednocześnie służba prasowa ACP cytuje prezesa i współdyrektora funduszu Maartena Thurlowa: „Argentem Creek Partners ma przyjemność stać się ważnym elementem struktury kapitałowej Salmon. Jesteśmy długoterminowym inwestorem skoncentrowanym na wartościach i mamy przyjemność wspierać firmę Salmon w jej ambitnym dążeniu do zwiększenia włączenia finansowego w regionie...”

Czy Pavel Fedorov i Georgy Chesakov, mastodonty rosyjskiego biznesu, naprawdę tak skutecznie ukrywali swoje CV? A może główna zasada funduszu inwestycyjnego działającego w krajach trzeciego świata „pieniądze nie śmierdzą” zadziałała? Spróbujmy to rozgryźć.

Ludzie z otoczenia Putina

Jak się okazało, jedynie służba bezpieczeństwa potężnej amerykańskiej fundacji miała trudności ze znalezieniem biografii założycieli obecnie filipińskiej firmy Salmon.

Wszystkie inne osoby korzystające z Internetu mogłyby z łatwością to zrobić. Co więc mamy?

Georgy Chesakov, współzałożyciel i dyrektor generalny Salmon, całą karierę zbudował w Grupie Tinkoff, której główny aktyw, Tinkoff Bank, został objęty na początku 2023 roku dziesiątym pakietem sankcji UE wobec Rosji. Do wiosny 2022 roku kierował działem rozwoju międzynarodowego.

Bardziej interesujący okazał się drugi współzałożyciel firmy, Pavel Fedorov. Od listopada 2021 r. do marca 2022 r. człowiek ten był współprezesem zarządu tej samej Grupy Tinkoff. Wcześniej był starszym wiceprezesem górniczego giganta Norilsk Nickel i wiceprezesem Rosniefti, koncernu naftowego będącego w 70% własnością Federacji Rosyjskiej.

Jak zauważa Intelligence Online, po odejściu Fiodorowa ze stanowiska w Rosniefti „pozostał w sercu firmy na bardziej nieformalnym stanowisku jako prawa ręka jej prezesa i dyrektora generalnego Igora Sieczina, który był jednym z lojalnych urzędników wyższego szczebla Władimira Putina urzędników od czasu ich wspólnej pracy w biurze mera Petersburga w latach 90.”

Po Rosniefti Fiodorow pracował także jako wiceminister energii odpowiedzialny za sektor naftowo-gazowy.

Jak widać Fiodorow nie „bawił się” informatyką, ale bezpośrednio zarobił pieniądze dla rosyjskiego budżetu, za który dziś produkuje się i kupuje tysiące rakiet lecących na Ukraińców.

Rosyjska operacja specjalna na Ukrainie?

Powiązanie tak wstrętnych Rosjan z amerykańskim funduszem inwestycyjnym zmusza do spojrzenia na działalność ASR na Ukrainie pod innym kątem.

Oprócz bezpodstawnych roszczeń inwestycyjnych fundusz ten prowadzi jak dotąd tylko jedną dużą działalność w kraju objętym wojną. Mianowicie, jak przypominają francuscy dziennikarze, prowadzi zaciekłą kampanię lobbującą i walkę prawną z ukraińskim holdingiem GNT Group, którego główne aktywa skupione są w strategicznym dla Ukrainy terminalu zbożowym morskiego portu handlowego w Odessie.

Wcześniej beneficjenci Grupy GNT Siergiej Groza i Władimir Naumenko stwierdzili, że pomimo rozpoczęcia się rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę, w 2022 roku w ramach sporu kredytowego ACP rozpoczęło raidingowe przejmowanie majątku holdingu . Mianowicie kilka dni później przerejestrował trzy spółki Grupy GNT z Odessy do Lwowa, zastąpił dyrektorów własnymi ludźmi i rozpoczął postępowanie upadłościowe firmy.

W proces ten zaangażowani byli prawnicy z powiązanej z władzami kancelarii Hillmont Partners, zaangażowane zostały także wszystkie siły lobbujące funduszu.

„Władze Ukrainy są świadome naszej sprawy i są zainteresowane pomocą. W szczególności widzę zainteresowanie ze strony Kancelarii Prezydenta. Odbyliśmy liczne spotkania, podczas których szefowie Urzędu wyrazili wyraźne poparcie” – nawet nie ukrywał się szef regionalny Fundacji AKP John Patton, udzielając wywiadu innym mediom.

Jednocześnie na początku ataku bandytów GNTGroup założyło, że ACP celowo zdewaluuje aktywa, aby w nieprzejrzysty sposób sprzedać przedsiębiorstwo osobie trzeciej. To właśnie wydarzyło się później.

Po pierwsze, ACP odmówiła restrukturyzacji zadłużenia pożyczkowego spółek, podobnie jak uczynili to inni wierzyciele w stosunku do innych ukraińskich gospodarstw rolnych.

Po drugie, w grudniu 2022 roku ACP zerwała umowę Grupy GNT z inwestorem strategicznym, który był już gotowy zainwestować w ukraińską spółkę, w tym spłacić długi.

Po trzecie, następnie w lutym 2023 roku ACP zainicjowała upadłość dobrze działających przedsiębiorstw holdingu. Chociaż aktywnie pracowali w ramach umów zbożowych.

Wszystko to, zdaniem Władimira Naumenko, doprowadziło w okresie styczeń-luty 2023 r. do utraty części kontraktów z kontrahentami - międzynarodowymi handlowcami, którzy od dawna współpracują z gospodarstwem rolnym.

Ponadto w lutym 2023 roku pozostali wierzyciele odzyskali od Grupy GNT część portowych aktywów produkcyjnych, które zostały zastawione jako zabezpieczenie kredytów handlowych.

Jednocześnie w mediach pojawiło się potwierdzenie, że Argentem Creek Partners szuka nowego nabywcy dla ukraińskiego biznesu. W szeregu publikacji ukazała się informacja, że ​​John Patton spotkał się w listopadzie 2022 r. w Wiedniu z Przewodniczącym Rady Nadzorczej UkraineInvest i Posłem Sługi Narodu Davidem Arakhamią. Jednocześnie, jak donosiły media, Arakhamia mogła negocjować ewentualną sprzedaż biznesu Grupy GNT podmiotowi trzeciemu. Nawiasem mówiąc, zastępca ludu nigdy nie odpowiedział na prośbę o obalenie tej informacji.

Cała ta sytuacja, podsycana przez wierzycieli wokół ukraińskiego holdingu, stworzyła także zagrożenie dla pracy „korytarza zbożowego” w sezonie zimowo-jesiennym 2023 roku. Oznacza to, że ASR przypuściła atak na holding będący właścicielem terminalu zbożowego, gdy Rosja zablokowała morski eksport zboża z Ukrainy i masowo eksportowała z niego skradzione zboże. Czyniła to jednak nadal, gdy kosztem ogromnych wysiłków udało jej się uruchomić pracę „korytarza zbożowego”.

Czy zrobiono to celowo? W świetle nowych informacji o udzielaniu kredytów biznesowych rosyjskim biznesmenom i urzędnikom to pytanie powinni zadać nie tylko dziennikarze, ale prawdopodobnie także Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Niewykluczone bowiem, że zajęcie strategicznego ukraińskiego portu przez „przyjazny” Rosji zagraniczny fundusz inwestycyjny może okazać się niczym innym jak specjalną operacją kraju agresora na Ukrainie.

Nawiasem mówiąc, pośrednim dowodem może być ostatnia próba siłowego zajęcia terminalu portowego w Odessie „Olympex Coupe International” (aktywa GNTGroup) przez innego nowego dyrektora, który został powołany na wniosek wierzycieli. Według mediów został nim Andrey Naumenko, dyrektor spółki Grain Invest Ukraine, której ostatecznym beneficjentem jest obywatel Rosji Jashi Vazha Enrikovich. Ten ostatni jest podejrzany o szereg zbrodni na Ukrainie w czasie wojny z Rosją. W szczególności wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne nr 22023000000000306 z dnia 31 marca 2023 r. na podstawie art. 110-2 Kodeksu karnego Ukrainy – Finansowanie działań popełnionych w celu przymusowej zmiany lub obalenia porządku konstytucyjnego albo przejęcia władzy państwowej, zmiana granic terytorium lub granicy państwowej Ukrainy.

W kontekście takich powiązań ASR z Rosją Kancelarii Prezydenta i Prokuratury Generalnej, o wsparciu, o którym stale mówi Patton, warto bliżej przyjrzeć się portretowi i sprawom biznesowym tzw. zwany inwestorem.

Na przykład z jakiegoś powodu nikt nie zwraca uwagi na fakt, że założyciel ACP, Daniel Chapman, i jego zespół wywodzą się z Black River Asset Management, spółki zależnej ponadnarodowego koncernu Cargill Inc. Pomimo licznych deklaracji o ograniczeniu działalności i zaprzestaniu eksportu zboża z Rosji, korporacja ta w dalszym ciągu działa w Rosji, która rabowała ukraińskie zboże z okupowanych terytoriów.

Jak podał Cenzor Biznesu, w 2023 roku zysk netto rosyjskich struktur Cargill wzrósł z 8,1 miliarda rubli. do 16,3 miliarda rubli. w porównaniu do ubiegłego roku. Jej firma zapłaciła także do budżetu państwa agresora podatek od zysku w wysokości 4,1 miliarda rubli, który jest dwukrotnie wyższy niż rok wcześniej.

Ponadto już w roku gospodarczym 23/24 rosyjska spółka zależna Cargill zajmowała się dostawami produktów na Białoruś, dzięki czemu w ostatnim czasie wzrosły dostawy rosyjskiego zboża do UE.

Biorąc pod uwagę doświadczenie Chapmana, wcale nie jest zaskakujące, że jego fundusz inwestycyjny stosuje tę samą strategię rozwoju biznesu, co jego poprzedni pracodawca. Zarabianie pieniędzy mimo wszystko jest główną zasadą ACP na wszystkich rynkach krajów trzeciego świata, na których działa. I Ukraina, niestety, nie była wyjątkiem. Tylko w naszym przypadku ASR może jeszcze zagrać na rękę wrogowi, przygotowując odskocznię do dalszego eksportu ukraińskiego zboża przez agresora.

spot_img
Źródło : APOSTROF
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap