Na początku XXI wieku Andrei Bogdan rozpoczął karierę jako prawnik w kancelarii Pukshin and Partners. Właściciel tej firmy Igor Pukszyn został w 2006 roku zastępcą szefa Sekretariatu Prezydenta Juszczenki.
W 2007 roku Bogdan kandydował do parlamentu z listy bloku Juszczenki, ale nie dostał się do parlamentu i został wiceministrem sprawiedliwości.
A jednocześnie został także asystentem posła ludowego Andrieja Portnowa (czy można sobie wyobrazić wpływ Portnowa, który wówczas wraz z Tymoszenko spisał z Putenem zniewalający kontrakt gazowy, a wiceminister sprawiedliwości był jego wolnym asystentem?)
Pukszyn stał się także właścicielem Ukraińskiego Holdingu Agrarnego, gdzie jego młodszym wspólnikiem był lwowski prawnik Nikołaj Solski.
Za Janukowycza Bogdan został komisarzem ds. walki z korupcją w rządzie Azarowa (to jest szkoła antykorupcyjna, prawda? Opanował wszystkie niuanse schematów).
Za Poroszenki Bogdan chciał zostać posłem ludowym z bloku Poroszenki, ale mu się to nie udało. Ale Solsky'emu udało się coś innego
Jak NABU , w 2017 roku Solsky zorganizował grupę z udziałem urzędników Państwowego GeoKadastru i tzw. „kuratorów” (ich nazwiska nie zostały jeszcze ujawnione).
Członkowie ci zniszczyli dokumenty potwierdzające prawo do użytkowania gruntów w obwodzie sumskim. Te 2,5 tys. hektarów o wartości 291 mln hrywien (to wciąż kurs 26) zostały natychmiast uznane przez te państwowe przedsiębiorstwa za „zajęte bezprawnie”. A potem natychmiast je zabrano i przekazano określonym z góry obywatelom pod pozorem realizacji ich prawa do wolnej ziemi.
Jednocześnie warunkiem uzyskania własności gruntu było podpisanie umowy o jego dzierżawę prywatnemu gospodarstwu rolnemu jeszcze przed otrzymaniem gruntu.
Udało się przynajmniej powstrzymać kradzież kolejnych dwóch tysięcy hektarów w obwodzie sumskim na rzecz niejakiego „Agrofirmy Doverie 2008” z grupy Siergieja Kałasznika.
NABU wszczęło postępowanie karne w 2019 r., w jego ramach przynajmniej zajęto . Ale jak już wspomniano, pożegnaliśmy 2,5 tys. hektarów z oficjalną wyceną na ponad 10 mln dolarów.
Ale nic nie było w stanie zatrzymać chłopców na drodze do sukcesu.
Andrij Bohdan został szefem Kancelarii Prezydenta Zełenskiego w 2019 r. A Solski został zastępcą ludowym ze Sługi Narodu i stał na czele komisji ds. rolnictwa w parlamencie (i co jeszcze).
Po drodze Bogdan i Solsky zorganizowali świetną imprezę w Saint-Tropez w 2019 roku na weselu Andrieja Dowbenki, nadzorcy w Ministerstwie Sprawiedliwości. I nawet gdy Ermak zjadł Bogdana, kariera Solskiego się nie skończyła. W czasie inwazji wynegocjował dla siebie stanowisko ministra rolnictwa (i co jeszcze).
Ogólnie wydawałoby się, że życie jest dobre. Ale.
Najpierw NABU postawiła Dowbence zarzut korupcji w Ministerstwie Sprawiedliwości. W tym czasie dawno uciekł do Londynu, a stamtąd został przywódcą Ukrainy.
Złe języki mówią, że to jego funt brytyjskiego pochodzenia Demirau był właścicielem udziałów Dowbenki w internetowym kasynie Kosmolot, które „niektóre” siły bezpieczeństwa z Ukrainy próbowały mu ostatnio wydrzeć. Nie wycisnęli tego tylko dlatego, że Demirau sfilmował wymuszenia i przekazał akta „służbom bezpieczeństwa w Europie i Waszyngtonie .
Na ten dzień planowano czystkę w rządzie, a Solski miał być jedną z ofiar. Jednak w ostatniej chwili postanowiono przełożyć oczyszczenie na maj. NABU podejrzewała Solskiego i jego wspólników o kradzież ziemi w latach 2017–2021.
Jeszcze raz o zrozumienie. Solski zaczął łzawić już za czasów Poroszenki. A początek kary nastąpił dopiero pod koniec piątego roku panowania Zełenskiego. Dobrze, że wreszcie przyszła wiosna. Zobaczmy, jak siedzą.