Rzecznik Biznesu Ukrainy Roman Waszczuk w rozmowie z „Juridiczeską Gazetą” podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi rażącej nieskuteczności pracy organów podatkowych kraju.
„Zaczęliśmy analizować funkcjonowanie ukraińskich kontroli podatkowych. Teraz analizując dane za ostatnie pięć lat, obserwujemy stosunek opłat dodatkowych do rzeczywistych dochodów budżetu, który waha się od 20:1 do 30:1.
Przykładowo, biorąc pod uwagę pierwsze 10 miesięcy 2023 roku, widzimy, że w ramach kontroli podatkowych dodatkowo naliczono 46 miliardów hrywien, podczas gdy do budżetu wpłynęło jedynie ponad 2 miliardy hrywien. W związku z tym badamy skuteczność tego systemu.
Istnieje hipoteza, choć nie mamy jeszcze potwierdzenia danych, że biorąc pod uwagę pokrycie kosztów prawnych przez służbę skarbową w przypadku przegranych spraw... A w sprawach podatkowych straty wahają się od dwóch trzecich do 90%... Roczne koszty legalnych funduszy wynoszą 350-400 milionów. Łącznie z wydatkami urzędników skarbowych na przeprowadzanie kontroli i pracą sędziów, którzy to wszystko przetwarzają, istnieją niepotwierdzone podejrzenia, że państwo przynosi straty. ”- udostępnił Waszczuk.
Wiadomość tę skomentował Kostya Proshinsky, znany w kanale telegramu pod pseudonimem Dziadek.
„Kiedy rząd wreszcie zorientuje się, że obecny stan rzeczy w służbie podatkowej jest absurdalny? Dlaczego trzymamy cały aparat? W sumie jest to około 30 tysięcy osób. A w dodatku działają ze stratą, paraliżując działalność przedsiębiorstw w czasie wojny. W ciągu 10 miesięcy 2023 roku służba skarbowa nałożyła kary na kwotę 46 miliardów dolarów, jednak w większości przypadków sądy przegrały, więc do budżetu trafiły jedynie 2 miliardy kar. Władze skarbowe wypłaciły także pół miliarda hrywien na pokrycie kosztów prawnych poniesionych przez powoda, głównie za usługi prawników wynajętych przez przedsiębiorstwa. Jeśli policzymy także koszty pracy samego urzędu skarbowego, to państwo wyjdzie na straty” – zauważył Proszynski.