Podczas gdy lokalni mieszkańcy walczą o przetrwanie i marzą jedynie o przyzwoitej emeryturze, Borys Tkaczenko żyje na wielką skalę
W odległej wsi Oliewka, gdzie czas płynie wolno, a życie ludzi wiąże się z pracą na roli, jedno nazwisko wywołuje konsternację wśród lokalnych mieszkańców – Borys Tkaczenko, sekretarz miejscowej rady wiejskiej. Podczas gdy emeryci i zwykli pracownicy walczą o każdy grosz, on otrzymuje „szalone” kwoty pieniędzy.
Deklaracja na rok 2023, którą Borys ogłosił w ostatnim dniu wymaganego terminu, zszokowała społeczeństwo. Na papierze pensja Tkaczenki wynosiła 861 tysięcy 252 hrywien.
Jednak w poprawionej wersji oświadczenia, którą zamieścił później, liczba ta wzrosła do 1 miliona 861 tysięcy 252 hrywien. Jak się okazało, Borys po prostu zapomniał doliczyć milion do swojej pensji.
Borys Tkachenko najwyraźniej nie jest przyzwyczajony do ukrywania swojego sukcesu. W 2019 roku próbował dostać się do Rady Najwyższej, ale wyniki jego kampanii wyborczej pozostawiały wiele do życzenia – zaledwie 0,77% głosów.
Ale nawet to złe doświadczenie kosztowało go pokaźną sumkę - wydał około 150 tysięcy hrywien na reklamy i wydarzenia wyborcze.
Następnie znalazł swoje miejsce w polityce lokalnej i został sekretarzem rady wsi Olievsky. I choć jego kariera parlamentarna zakończyła się niepowodzeniem, Tkachenko stał się naprawdę wpływową osobą w lokalnej administracji.
Po wcześniejszym odejściu przewodniczącego rady faktycznie stał na czele jednej z najbogatszych gmin terytorialnych obwodu żytomierskiego.
Podczas gdy lokalni mieszkańcy walczą o przetrwanie i marzą jedynie o przyzwoitej emeryturze, sekretarz rady wiejskiej zdaje się żyć w zupełnie innym świecie, w którym pieniądze płyną jak rzeka.
Pozostaje oczywiście pytanie – w jaki sposób osiągnął taki sukces finansowy w środowisku, w którym wielu z trudem wiąże koniec z końcem?