poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

W 2024 r. centrum uwagi stanie się bitwa tocząca się na Morzu Czarnym

Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski powiedział w wywiadzie dla „The Economist”, że jednym z głównych celów Ukrainy w tym roku będzie osłabienie pozycji Rosji na Krymie i na Morzu Czarnym.

Bitwa na Morzu Czarnym jako „ośrodek ciężkości wojny” – 2024

Nazywanie Krymu i związanej z nim bitwy na Morzu Czarnym „środkiem ciężkości wojny”.

Zdaniem ekspertów wydarzenia na Morzu Czarnym okresowo przypominają o jego strategicznym znaczeniu w wojnie Federacji Rosyjskiej z Ukrainą.

I to właśnie udane działania na Morzu Czarnym w 2023 roku stały się najważniejszym osiągnięciem naszego kraju w tej wojnie.

W szczególności autorytatywny amerykański historyk, specjalista ds. Ukrainy, profesor Uniwersytetu Yale Timothy Snyder zauważa, że ​​Ukraińcom „ku zaskoczeniu wszystkich” udało się powstrzymać rosyjską Flotę Czarnomorską i otworzyć korytarz dla komercyjnego handlu zbożem.

„Ukraina odniosła zwycięstwo morskie na dużą skalę, nie mając własnej floty” – zauważył także felietonista Telegraph i były kapitan fregaty brytyjskiej Royal Navy Tom Sharp.

Ocenia, że ​​w ciągu ostatniego roku kontrola Rosji nad Sewastopolem osłabła, co ma ogromne konsekwencje dla Floty Czarnomorskiej.

Tezę o wadze zwycięstw morskich Ukrainy potwierdza także analityk Stephen Blank, były profesor studiów nad bezpieczeństwem narodowym Rosji w Instytucie Studiów Strategicznych US Army War College, obecnie starszy pracownik Instytutu Badań nad Polityką Zagraniczną.

Blank mówi, że zwycięstwa te ujawniają „strategiczny wywiad w zakresie koordynowania operacji wojskowych” Ukrainy, zwłaszcza przy braku wystarczających sił powietrznych.

Rzeczywiście, w 2023 r. na Morzu Czarnym wyłoni się nowa rzeczywistość geopolityczna. Rosja, która na początku roku zaczęła mówić o Morzu Czarnym niemal jak o swoim własnym, nie kontroluje już w pełni żadnej jego części.

Ukrainie, która faktycznie nie posiada własnej floty wojskowej na Morzu Czarnym, udało się osiągnąć takie wyniki dzięki skutecznemu wykorzystaniu technik walki asymetrycznej. Główną innowacją, która umożliwiła radykalną zmianę sytuacji na morzu na naszą korzyść, było użycie opracowanych przez SBU morskich dronów przeciwko rosyjskim statkom.

Mówiąc dokładniej, „Sea Baby” to nie tylko dron morski, ale wielozadaniowa platforma, która dziś jest aktywnie wykorzystywana do różnych zadań podczas wspólnych działań SBU i Marynarki Wojennej Ukrainy.

Kolejny dron morski „Kozak Mamay” jest obecnie najszybszym obiektem na Morzu Czarnym – może rozpędzić się do 110 km/h. Dostarcza 450 kg materiałów wybuchowych w dowolne miejsce na Morzu Czarnym. Ten morski dron został zaprojektowany tak, aby wykonywać lot w jedną stronę i manewrując pod ciężkim ogniem wroga, dotykać mechanizmu spustowego strony wroga.

W wyniku systematycznego, skutecznego wykorzystania morskich dronów Ukrainie udało się doprowadzić do wycofania części rosyjskiej floty z Sewastopola, skierować rosyjskie statki do macierzystych portów i wznowić pracę korytarza zbożowego, który funkcjonował nie tylko dla transport zboża.

Droga do tych zwycięstw rozpoczęła się w 2022 roku. Kiedy generał brygady kontrwywiadu wojskowego SBU o znaku wywoławczym „Hunter” przybył na poligon wojskowy, gdzie testowano latające drony. „I widzę, że Starlink jest na dronie – na tak dużym ładunku, jak mówimy, „kolektywny rolnik”. I co to daje? Połączenie! Możesz kontrolować i przesyłać informacje na duże odległości. A jeśli można to zrobić za pomocą latającego drona, to dlaczego nie możemy zbudować łodzi i wysłać jej z dużą ilością materiałów wybuchowych, aby wysadzić rosyjskie statki? To dobra okazja, żeby ich przepędzić. Poszedłem do szefa SBU Wasilija Maluka i wszystko zaczęło się kręcić” – powiedział generał brygady SBU.

Również w historii dronów morskich na samym początku pojawił się dowódca Marynarki Wojennej Aleksiej Neizhpapa. Spośród swoich podwładnych wybrał niewielki zespół specjalistów – grupę doradczą.

Miał dwa główne zadania: pomoc projektantom i producentom dronów morskich w obliczeniach oraz, co nie mniej ważne, nauczenie operatorów dronów pracy w środowisku takim jak morze - pokonywania sztormów, wyznaczania tras przy użyciu starych map pilotażowych i wiele więcej .

Pierwsze drony morskie były konstrukcjami eksperymentalnymi, które stale udoskonalano. Teraz w nowej generacji tych pojazdów głowicę bojową zwiększono kilkakrotnie i zwiększono ze 108 do 850 kilogramów, zastosowano w nich najlepsze systemy łączności, z których każdy kosztuje ponad 300 tysięcy dolarów, korpus wykonany jest z materiału niewidocznego dla radarów i stosuje się wiele innych innowacyjnych rozwiązań.

Właśnie tak w tym roku planują nasi obrońcy na Morzu Czarnym, kreatywnie i innowacyjnie. „Dążymy do zniszczenia wszystkich rakiet nośnych z ukraińskich wód Morza Czarnego. A potem skupmy się na łodziach podwodnych. SBU, Marynarka Wojenna i Siły Powietrzne już przygotowują bardzo nieoczekiwane niespodzianki dla najeźdźców. Rosjanie wycofali już wszystkie poważne statki z Krymu, ale to im nie pomoże. Na Krymie w ogóle nie powinno być rosyjskiej floty” – stwierdza szef SBU Wasilij Maluk.

spot_img
Blogi czytelników źródłowych
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap