Niedziela, 22 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

W 50 sprawach związanych z wydarzeniami na Majdanie nie zapadł jeszcze wyrok ze względu na przedawnienie

Nie ma nic gorszego niż sprawa, która przeciąga się w postępowaniu sądowym, a następnie zostaje umorzona po upływie terminu przedawnienia.

Dziesięć lat temu, 30 listopada, odbył się pokojowy wiec studentów popierający Układ o stowarzyszeniu między Ukrainą a Unią Europejską. Tego dnia wieczorem siły specjalne Berkutu rozpędziły protestujących na Euromajdanie. A 1 grudnia na Majdanie zaczęli gromadzić się ludzie z różnych części Ukrainy, aby wesprzeć protest nie tylko przeciwko odrzuceniu integracji europejskiej, ale także przeciwko działaniom sił bezpieczeństwa i reżimu Janukowycza.

W kolejnych miesiącach na Majdanie miały miejsce wydarzenia, które zmieniły bieg historii Ukrainy. Zbrodnie popełnione podczas Rewolucji Godności nazwano „sprawami Majdanu”. Dziś prokuratura twierdzi, że śledztwo w „sprawach Majdanu” jest już na finiszu. Kiedy społeczeństwo będzie mogło usłyszeć wyroki i czy możliwe będzie zaspokojenie żądania obywateli o sprawiedliwość, o tym w rozmowie z Ukraińcem mówił Aleksiej Donskoj, szef Wydziału ds. Majdanu w Biurze Prokuratora Generalnego. Radio.

Według niego w 50 „sprawach Majdanu”, w których doszło do przedawnienia, nadal nie ma wyroku. Jednocześnie Prokuratura Generalna podtrzymuje zarzuty publiczne wobec ponad 280 osób w 138 sprawach. Donskoj zauważa: „Nie ma ryzyka, że ​​przedawnienie nastąpi w sprawach dotyczących poprzedniego kierownictwa państwa. Przecież osoby te są poszukiwane i postawiono im zarzuty szczególnie poważnych przestępstw, za które przewidziana jest kara dożywotniego więzienia.”

„W 50 sprawach, w których doszło do przedawnienia, nadal nie ma wyroków”
– dla „spraw Majdanu” minęło dziesięć lat. Ile spraw dzisiaj ulega przedawnieniu?

— Około 50 przypadków, w których dochodzi do przedawnienia. Mówimy o okresie od 30 listopada 2023 r. do 20 lutego 2024 r. W zeszłym roku podali, że było około 60 takich przypadków. W tym roku zapadło 12 wyroków. Oznacza to, że w niektórych przypadkach, w tym do 30 listopada, takie wyroki zapadły. Inna sprawa, że ​​nie weszły one jeszcze w życie i oczywiście będzie istniała procedura odwoławcza. Oznacza to, że w pewnym sensie liczba spraw, w których niedawno upłynął termin, zmalała, choć naszym zdaniem pozostaje ona dość znacząca.

„Prawo umożliwia opóźnienie rozpatrywania spraw; odpowiednie zmiany nie zostały przyjęte”
- Dlaczego jest ich tak wiele? Dlaczego wciąż nie ma w ich sprawie wyroku?

— Głównym powodem jest znaczna długość procesu, w którym mowa o niedochowaniu rozsądnych terminów. Są to sprawy kierowane do sądów np. w latach 2015-2016. Powody są różne, ale główny z nich jest taki, że Kodeks postępowania karnego, który powinien strzec nadużyć ze strony uczestników postępowania karnego w procesie, nie jest strażnikiem, ale wręcz przeciwnie, toleruje takie naruszenia i pozwala na wykorzystanie odraczania procesu jako elementu taktyki prawnika. A to prowadzi do tego, że produkcje, które nie są skomplikowane pod względem cech i objętości, mogą trwać latami.

Jednym z powodów jest obciążenie sędziów pracą, ponieważ każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Również po stronie sędziów można zaobserwować naruszenie rozsądnych terminów przydziału spraw, gdy sprawa przydzielana jest raz na pół roku, raz w roku. Jest to problem legislacyjny.

Ustawodawca powinien jasno określić termin, w jakim sprawa powinna zostać rozpatrzona. Lub po upływie terminu przedawnienia sąd ma obowiązek wyznaczać rozprawy kilka razy w tygodniu. Ale tego nie ma w prawie, to są propozycje, które złożyliśmy, ale ustawodawcy nie głosowali jeszcze za takim projektem ustawy. W konsekwencji opóźnienia sądów lub obrony wynikają z faktu, że to prawo zapewnia takie możliwości.

– Swoją drogą, dlaczego zmian nie wprowadzili ustawodawcy? Czy prokuratura rekomendowała, że ​​warto głosować?

— Odbyliśmy spotkania w odpowiedniej komisji. Ta historia nie jest nowa. Zainicjowaliśmy tę kwestię w latach 2020-2021. Był projekt ustawy, nad którym pracowała Rada Najwyższa, uwzględniający nasze propozycje. A w pierwszym czytaniu głosował na trzy dni przed rozpoczęciem wojny na pełną skalę.

Ale tam nasze stanowisko nie zostało do końca uwzględnione, ale gdyby chociaż w takiej formie ta ustawa weszła w życie, bardzo by nam pomogła nie tylko w „sprawach Majdanu”, ale w ogóle we wszystkim, bo zachęciły nas do dotrzymania rozsądnych terminów.

Ale niestety rozpoczęła się wojna na pełną skalę i ustawa ta została przyjęta w pierwszym czytaniu. Teraz w komisji Rady Najwyższej jest projekt ustawy, który uwzględnia nasze propozycje zarówno w sprawie postępowania przygotowawczego, jak i terminu rozprawy, ale nawet jeśli zostanie przyjęty, nie pomoże to w tych sprawach.

Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko datę 30 listopada, czyli zapadło 7 wyroków na 9 osób za te zdarzenia, to sześć osób zostało skazanych na rzeczywiste kary pozbawienia wolności. Są to funkcjonariusze organów ścigania, którzy bezpośrednio użyli siły wobec protestujących. Jednocześnie z tych wyroków tylko dwa weszły w życie w stosunku do trzech osób. A z 7 wyroków za wydarzenia z listopada 2013 r., 5 zapadło dopiero w 2023 r.

Gdyby sprawy rozpatrywane były w tym tempie w poprzednich latach, to oczywiście zapadałaby zupełnie inna liczba wyroków. A szczególnie 20 spraw, w których dochodzi do przedawnień i istnieje ryzyko ich zakończenia, dotyczy właśnie wydarzeń z 30 listopada. Oznacza to, że gdyby te sprawy były rozpatrywane w tym tempie, wyroków byłoby znacznie więcej.

- Dlaczego rozważenie ich zajęło tak dużo czasu? Dlaczego przesunięto je na ubiegły rok, kiedy termin już wkrótce upływał?

— Głównym problemem było naruszenie rozsądnych terminów. Co więcej, w tych sprawach ani jedno spotkanie nie zostało zakłócone przez prokuratora. Obrona dopuszczała się nadużyć. Zdarzały się przypadki, gdy spotkania były zakłócane, ponieważ obrońca był zajęty innym spotkaniem; czasami bez spotkania mogło upłynąć kilka miesięcy.

Zareagowaliśmy środkami, którymi dysponuje prokurator. Złożyli m.in. wniosek o dochowanie rozsądnych terminów rozprawy. W sprawach, w których naruszenia te miały już jawny charakter systemowy, skargi na sędziów kierowane były do ​​Najwyższej Rady Sądownictwa. A przed odnowieniem PSA złożono ponad pięćdziesiąt skarg, ale rozpatrzono tylko jedną, w której podjęto decyzję, że sędzia naruszył prawo. Pozostałe reklamacje zostały albo pozostawione bez rozpatrzenia, albo zostały nam odrzucone. I wszystkie te czynniki doprowadziły do ​​tego stanu.

— Ile „spraw Majdanu” jest obecnie rozpatrywanych w sądach?

— Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie wydarzenia, to prokuratorzy Prokuratury Generalnej popierają oskarżenia publiczne przeciwko ponad 280 osobom w 138 sprawach. Nie w każdej sprawie istnieje ryzyko przedawnienia. Jest ich nieco ponad 50. Pozostałe sprawy nie stwarzają takiego ryzyka, gdyż albo są to sprawy o szczególnie poważne przestępstwa, albo też sprawy, w których bieg przedawnienia został przerwany lub przerwany w wyniku zatajenia na etapie dochodzenia podejrzanego lub oskarżonego na etapie rozprawy. Jeśli weźmiemy pod uwagę zabójstwa uczestników protestów, to nie ma ryzyka przekroczenia terminów. To samo dotyczy wszelkich spraw przeciwko poszukiwanym urzędnikom.

„Interpol nie współpracował w sprawach dotyczących wysokich urzędników i funkcjonariuszy organów ścigania”
– Ile przypadków szczególnie poważnych przestępstw jest obecnie rozpatrywanych? I tak twierdzisz, że przedawnienie nie ulega przedawnieniu również w tych sprawach, w których oskarżony się nie stawia. Ile osób?

— Jeśli chodzi o liczbę takich przypadków, gdy mówimy o szczególnie poważnych przestępstwach, w których ktoś się ukrywa, to jest to około 90 przypadków. Zasadniczo osoby ukrywają się albo na terytorium państwa agresora, albo na czasowo okupowanych terytoriach Ukrainy. Niestety Interpol nie współpracował w sprawach dotyczących wysokich urzędników i funkcjonariuszy organów ścigania.

Częściowo prowadzono współpracę przeciwko ludności cywilnej, tzw. „tituszkom”, w przypadku brutalnych przestępstw. Jednak w odniesieniu do funkcjonariuszy organów ścigania i byłych przywódców państwa stanowisko Interpolu jest takie, że nie jest to przestępstwo polityczne, ale przestępstwo z komponentem politycznym.

Oznacza to, że może to być przestępstwo ogólne, ale jeśli jest związane z wydarzeniami politycznymi w państwie, Interpol nie może przeprowadzić międzynarodowych poszukiwań. Oznacza to, że poszukiwania międzynarodowe prowadzimy w inny sposób. Są pewne etapy tych poszukiwań.

Oznacza to, że aby fakt poszukiwań międzynarodowych został potwierdzony, wystarczy, że osobiście podejmiemy o tym decyzję i przekażemy je do realizacji, aby przynajmniej w niektórych krajach zostało przyjęte do realizacji.

Oznacza to, że jeśli np. urzędnik lub inna osoba znajduje się na terytorium Federacji Rosyjskiej, to nadal mamy podstawy przypuszczać, że osoba ta może pewnego dnia przedostać się na terytorium innego państwa. Możemy zatem wysłać prośbę o śledzenie np. do kraju należącego do Unii Europejskiej. I ten kraj przychyla się do naszej prośby, co jest potwierdzeniem, że trwają międzynarodowe poszukiwania tej osoby.

„Nie ma ryzyka, że ​​w sprawach z udziałem byłego kierownictwa państwa nastąpi przedawnienie”
– Sprawa byłego kierownictwa państwa trafiła już do sądu. Kiedy rozpoczną się spotkania przygotowawcze? I w ogóle, czy może nastąpić przedawnienie?

— Przedawnienie nie może wygasnąć z dwóch powodów. Po pierwsze, osoby są poszukiwane, czyli ukrywają się przed śledztwem. Po drugie, postawiono im zarzuty szczególnie poważnych przestępstw, za które przewidziana jest kara w postaci dożywotniego więzienia. A takie sprawy nie ulegają przedawnieniu.

Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie zakończyło się w 2021 roku. I wtedy zostały spełnione wymogi art. 290 Kodeksu postępowania karnego Ukrainy. Oznacza to, że obrona oskarżonego w dalszym ciągu zapoznawała się z materiałami sprawy. Kilkukrotnie składaliśmy wniosek o skrócenie tych terminów.

Byli zadowoleni. Oznacza to, że fakt skierowania sprawy do sądu w tym roku odpowiada okresowi, przez jaki sąd ograniczył obrońców do zapoznania się z materiałami. Zachodzi także sytuacja obiektywna, związana z wielkością sprawy. Zawiera ponad 1800 woluminów. Właściwie to były dwa lata po stronie obrony. Jeśli chodzi o termin rozpoczęcia postępowania, sprawa jest w sądzie Szewczenko i mamy nadzieję, że spotkanie przygotowawcze odbędzie się w najbliższej przyszłości.

„Byłoby dla nas ważne, aby jak największa liczba spraw kończyła się wyrokami, jakikolwiek by one nie były”
– Ci, którzy ucierpieli na Majdanie, ich rodziny i całe społeczeństwo – czekają na wyroki od 10 lat. Jak mogę przyspieszyć ten proces?

- Mechanizm przyspieszający kontrolę jest jedynym, w którym prawo nie będzie opierało się na sumiennym sędzią, prawniku czy prokuratorze, ale po prostu będzie określało rygorystyczne warunki dotyczące terminu rozpoznania i działań osób. W rzeczywistości, jeśli to możliwe, drogi nadużyć są eliminowane. Okres dochodzenia przygotowawczego oraz okres ograniczony określa prawo postępowania karnego.

Od chwili zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia choćby szczególnie poważnego przestępstwa śledztwo nie może trwać dłużej niż rok. Istnieją jednak niuanse dotyczące postępowania przygotowawczego, które są bardziej problematyczne z prawnego punktu widzenia w porównaniu do śledztwa. Rozpatrzenie sprawy może zająć trzy lata, pięć lat. Dlatego musi istnieć jakiś termin przedawnienia. Prokurator, podobnie jak śledczy, musi zobowiązać się do dotrzymania terminu przewidzianego w przepisach prawa.

Podobnie sąd będzie miał obowiązek rozpatrzenia sprawy w określonym terminie. Inaczej jest na poszczególnych etapach. Gdzie kodeks w ogóle nie przewiduje terminów, nawet dla tych etapów, w których kwestia winy danej osoby nie jest rozstrzygnięta.

Etap, na którym rozstrzyga się np. kwestia możliwości lub niemożności przekazania aktu oskarżenia do rozpoznania, jest głównym celem postępowania przygotowawczego. A w naszym kraju w przypadku prostej sprawy to postępowanie przygotowawcze może trwać 6-7 lat. Nawet kwestia winy nie została rozwiązana. Pojawiają się propozycje zmiany tych norm. Stworzyłoby to warunki, w których zaostrzenie zostałoby ograniczone do minimum lub prawie całkowicie wyeliminowane.

W tym roku zapadł wyrok w sprawie wydarzeń w sprawie morderstwa na ulicy Instytutskiej 20 lutego 2014 roku. Ta rozprawa była długa. Nie usłyszysz skarg od ofiar, że nastąpiło jakieś opóźnienie. Jeśli chodzi o organizację procesu, możemy mówić o procesie zgrubnym. Spotkania odbywały się kilka razy w tygodniu. Nie było żadnych awarii. Wszyscy rozumieli, że czas, jaki trzeba było poświęcić, aby ten proces mógł nastąpić, był sprawiedliwy. To wielka sprawa. Jest jeden wyrok liczący ponad 1700 stron. Ile jest tych jednoodcinkowych przypadków? Można je będzie zweryfikować za kilka miesięcy. I tu leży niesprawiedliwość...

- A co z siłami bezpieczeństwa, przeciwko którym również popełniono przestępstwa?

– Jeśli przyjąć ogólną nazwę – przestępstwa popełnione w związku z masowymi protestami w latach 2013-2014, to do tej kategorii zaliczają się wszystkie ofiary okrucieństw, które miały miejsce w tym okresie. Obecnie toczą się dwie sprawy przeciwko funkcjonariuszom organów ścigania. Proces jest w toku. Kolejna osoba uchylała się od śledztwa i dlatego jest poszukiwana. Ustalono jednak wszystkie okoliczności zbrodni i mamy nadzieję, że sąd dokona ostatecznej oceny tych wydarzeń.

- Jaki cel stawiasz sobie teraz w procesie badania „spraw Majdanu”? Czym jest dla ciebie sprawiedliwość i nagroda w tej sprawie?

- Główną nagrodą jest to, że społeczeństwo otrzyma znaczenie prawne i odpowiedzi na pytania dotyczące popełnionych przestępstw. Pewne okoliczności możemy udowodnić w sądzie tak bardzo, jak chcemy, w przypadkach, w których już dawno zakończyliśmy śledztwo, czyli toczy się w sądzie. Jedynym, który może przedstawić kwestię istotną z prawnego punktu widzenia, jest sąd. Dlatego sprawiedliwość w postaci wyroków w sprawach jest ważna zarówno dla nas, jak i dla ofiar. Opóźnianie procesów może być niesprawiedliwe jedynie wtedy, gdy sprawa nie kończy się wydaniem wyroku.

Wyrok może być albo winny, albo niewinny. Alternatywą dla tego jest decyzja o zwolnieniu z odpowiedzialności karnej. Jest to jednak decyzja, która nie odpowiada na pytanie: czy dana osoba popełniła przestępstwo, czy nie? Byłoby dla nas ważne, aby jak największa liczba spraw kończyła się wyrokami, jakiekolwiek by one nie były. Bo wtedy będziemy mogli zaskarżyć coś zgodnie z konstytucją. Ale przynajmniej jest jakiś ruch.

Jeśli sprawa długo pozostaje w sądzie bez rozstrzygnięcia, a następnie zostaje zamknięta z powodu przedawnienia, to jest to najgorsze, co może się zdarzyć. Jeśli chodzi o dochodzenie przedprocesowe, zdecydowana większość popełnionych przestępstw zostaje rozwiązana w ten czy inny sposób. Jeśli weźmiemy jedno zdarzenie i zidentyfikujemy pewną liczbę osób popełniających przestępstwa, to trudność w tym, że wiele przestępstw popełniały grupy, a zidentyfikowaliśmy tylko pewną część tych osób.

Funkcjonariusze organów ścigania wiele zrobili, aby ukryć swój wygląd i wykluczyć identyfikację. Mówimy zatem o identyfikacji na poziomie poszczególnych sprawców i organizatorów biorących udział w przestępstwie. Są jednak zbrodnie, które wciąż sprawiają nam ból, ponieważ pozostają nierozwiązane. 3 z 4 morderstw popełnionych 22 stycznia 2014 r.: Nigoyan, Senik, Zhiznevsky. Są miejsca na 18 lutego 2014.

Znaczna liczba funkcjonariuszy organów ścigania została pociągnięta do odpowiedzialności. Zaangażowani byli także cywile. Część jednak pozostała nieujawniona. W tym roku pewne wyniki mamy do 18 lutego. Dwóch pracowników Lwowskiego Złotego Orła nie otrzymało wystarczających dowodów, aby pociągnąć ich do odpowiedzialności karnej właśnie za morderstwo. Dochodzenie jest w toku. Osoby te przebywają w areszcie.

- Czy będziesz kontynuował te trzy sprawy o morderstwo (Nigojan, Senik, Zhiznevsky)?

- Tak, jasne. Nie ma żadnych przedawnień. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić rozwiązanie tych przestępstw. Naszym zadaniem jest kontynuować pracę. I jeszcze jedna kluczowa kwestia: od władz kraju agresora wiele słyszymy, że wojna jest konsekwencją Majdanu, że doszło do zamachu stanu i że Rosja zmuszona była rozpocząć wojnę. Udało nam się jednak ustalić i udowodnić, że było dokładnie odwrotnie.

Że hybrydowa agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, jedynie w innej formie pośredniej inwazji militarnej, rozpoczęła się w okresie październik-listopad 2013 roku zgodnie z bezpośrednimi kanonami doktryny Gierasimowa (opracowanej przez Szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej zmienia koncepcję konfliktu międzypaństwowego).

Działania wojskowe zaliczają się do tej samej kategorii, co środki polityczne, gospodarcze, humanitarne i inne niemilitarne (red.). A Majdan był właśnie odpowiedzią obywateli na tę hybrydową agresję Federacji Rosyjskiej. Niestety Rosja potrafiła wykorzystać byłe kierownictwo państwa ukraińskiego przeciwko Ukraińcom. Ważne jednak, że na płaszczyźnie proceduralnej udało się ustalić i udowodnić fakty zdrady byłego kierownictwa państwa, której konsekwencją była reakcja obywateli.

spot_img
Argument źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap