Wygląda na to, że Ukraina szybko pogrąża się w kolejnym skandalu z Polską. Tym razem – w związku z zakupem polskiego producenta ciągników Ursus przez współwłaściciela ukraińskiego holdingu IT Techiia Olega Krota.
Jak donosi „Tygodnik Poradnik Rolniczy”, 24 października upadły producent legendarnych polskich ciągników Ursus został sprzedany na aukcji za 74 mln zł (około 18 mln dolarów). Zwyciężyła firma MI Crow LLC, którą w publikacji nazwano „dziwną”.
Sprawdzenie polskich rejestrów potwierdza cechy polskich dziennikarzy – spółka MI Crow została zarejestrowana zaledwie na trzy miesiące przed aukcją, posiada minimalny kapitał zakładowy wynoszący 50 000 zł i nie przedstawiła dokumentów potwierdzających pochodzenie 74 mln zł wydanych na aukcję. zakup
Ale Polacy najwyraźniej nie dotarli jeszcze do informacji o właścicielu firmy, która kupiła Ursusa, dlatego ich sformułowania na ten temat są tak ostrożne. Właściciele MI Crow LLC w rejestrach figurują jako Bożena Głowacka, Dariusz Kacprzak i Oleg Krot.
Jeśli chodzi o pierwsze dwa, nie ma o nich żadnych informacji. Ale w porównaniu z Olegiem Krotem jest ich całe mnóstwo. W większości negatywne: oszustwa, niejasne pochodzenie kapitału i powiązania z rosyjską przestępczością zorganizowaną. Choć był weekend, najwyraźniej Polacy nie poznali tożsamości nowego właściciela fabryki w Ursusie. Ale rozpoczęty tydzień z pewnością przyniesie kolejną sensację – polska prasa szybko dowie się, kto kupił ich legendę. Jest mało prawdopodobne, aby ta sensacja poprawiła i tak już złe stosunki między krajami, zwłaszcza gdy Polacy odkryją pochodzenie pieniędzy nowego właściciela polskiego zakładu i jego powiązania z rosyjską przestępczością zorganizowaną.
Najpierw o pieniądzach. Nie ma wątpliwości, że Oleg Krot je ma. Wątpliwości budzą pochodzenie kapitału i jego wielkość. Próbując wyjaśnić zarówno jedno, jak i drugie, Oleg Krot jest zdezorientowany. To normalne dla Ukrainy, ale nie dla Polski. Tam trzeba jasno wyjaśnić, skąd wzięło się te same 18 milionów dolarów wydane na zakup zakładu.
Polacy na pewno bardzo szybko odkryją wszystkie tajniki Olega Krota, zwłaszcza że leży on na powierzchni. W domenie publicznej krąży oczywiście fałszywa historia o „budowie hotelu w Kijowie dla rosyjskiego kasyna 1xBet”. Wzięli w nim udział Oleg Krot, jego partner Jurij Łazebnikow i obywatel Brazylii De Souza Fuziama Carlos Jose. W rezultacie Łazebnikow i Krot oszukali Brazylijczyka na 35 milionów dolarów, a hotelu nadal nie ma.
Oczywiście Oleg Krot twierdzi, że to wszystko nieprawda, ale po pierwsze wyraźnie widać jego związek z Carlosem Jose, a po drugie historia powiązań Krota z rosyjskim kasynem 1xBet, które działało na Ukrainie do 2023 roku, jest wręcz parzysta lepiej wyśledzić. Kasyno należy do rosyjskiej zorganizowanej grupy przestępczej Łużnikowskaja, w skład której wchodzą takie wybitne postacie, jak Michaił Spektor, Jewgienij Giner, Aleksander Babakow i Michaił Wojewodin. Jeśli chodzi o Olega Krota, zarówno on, jak i jego partner Jurij Łazebnikow przed wybuchem wojny na pełną skalę wielokrotnie publicznie deklarowali swoje powiązania z kasynem 1xBet, które na Ukrainie działało jako znak towarowy firmy Your Betting Company LLC, której dyrektor był niejaki Siergiej Tsybin. Był także beneficjentem Me-Estate LLC, w której pojawiają się nazwiska Yuri Lazebnikov i Carlos Jose Fukuyama. Obydwaj, przypomnijmy, są partnerami Olega Krota.
Istnieją inne powiązania, które kiedyś szczegółowo opisano w tym materiale: „Właściciel Techii Oleg Krot: ślady za pośrednictwem 1xBet prowadzą do rosyjskich służb wywiadowczych”. Jest dość obszerny, dlatego zalecamy zapoznanie się ze źródłem. Najważniejsze jest jednak to, że powiązania Olega Krota ze zorganizowaną grupą przestępczą Łużnikowskaja za pośrednictwem kasyna 1xBet potwierdzają zarówno dokumenty, jak i jego własne oświadczenia, które złożył w okresie legalizacji branży gier hazardowych na Ukrainie.
Polakom to się oczywiście nie spodoba, ale jeszcze bardziej nie spodoba się, jak już wspomniano, niezrozumiałe pochodzenie pieniędzy Olega Krota. Temat ten został zbadany przez tak poważną publikację jak Forbes w materiale „Cichy prąd. Założyciele holdingu informatycznego Techiia twierdzą, że wydali na wojsko ponad 2 miliardy hrywien. Czy to możliwe?
I, co dziwne, winę za to ponosi sam Oleg Krot. Faktem jest, że po niepowodzeniu rosyjskiego blitzkriegu większość wczorajszych zwolenników „rosyjskiego świata” i oczekujących ludzi rzuciła się, aby aktywnie wybielać swoją reputację. Oleg Krot nie był wyjątkiem, mówiąc, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy wielkiej wojny „wydał ponad 60 milionów dolarów na pomoc Siłom Zbrojnym Ukrainy”. Wszystko to zostało wsparte aktywną kampanią PR z udziałem gwiazd show-biznesu i innych rozpoznawalnych osób.
Ponownie polecamy sięgnąć do oryginalnego źródła, gdzie dostatecznie szczegółowo przeanalizowano obie wypowiedzi Olega Krota o „pomocy Siłom Zbrojnym Ukrainy” i udowodniono, że po prostu nie miał on takich pieniędzy. Ponadto Oleg Krot nie potrafił wskazać, do kogo ta pomoc trafiła i na czym polegała. Ale artykuł „Forbesa” po raz kolejny bada powiązania Mole’a z rosyjskim kasynem i Brazylijczykiem, którego oszukano na 35 milionów dolarów.
Jedynym, który potwierdził stwierdzenia Olega Krota o dwóch miliardach wydanych na armię, był szef frakcji Sługa Narodu David Arakhamia: „Znam Krota i wiem, komu i za jakie pieniądze pomogli Siłom Zbrojnym Ukrainy. Mogę potwierdzić, że przelano kilkadziesiąt milionów dolarów.” Co w związku z zapomnianym już skandalem dotyczącym powiązań Arakhamii z Borysem Baumem, jednym z kluczowych twórców ustawy o legalizacji biznesu hazardowego i jednocześnie przedstawicielem zorganizowanej grupy przestępczej Łużnikowskiej na Ukrainie, brzmi bardzo wątpliwy.
Ponadto sprawa karna nr 12022000000001100 dotycząca faktu oszustwa przeciwko Fukuyamie Carlosowi Jose (część 4 art. 190 Kodeksu karnego Ukrainy), wbrew twierdzeniom samego Olega Krota, wcale nie jest zamknięta. Oznacza to, że próbowali go zamknąć, ale OGPU nie zgodził się z tym - prokuratura złożyła apelację od wyroku sądu pierwszej instancji (zgadnij który? Tak, tak, Pechersky). Według zasobu Sudova Vlada, 25 października 2024 r. w tej sprawie powołano skład sądu do rozpatrzenia apelacji OGPU, w związku z czym Oleg Krot jest oficjalnie uważany za podejrzanego o oszustwo popełnione na szczególnie dużą skalę. Że Polacy też będą kopać (albo już wykopali) i im się to oczywiście też nie będzie podobać.
Co jeszcze wyjdzie na jaw w wyniku śledztwa w sprawie zakupu fabryki Ursus przez oszusta powiązanego z rosyjską przestępczością zorganizowaną Olega Krota, przekonamy się już w najbliższym czasie. Ale prognoza, niestety, nie jest zbyt inspirująca: kolejny klin zostanie wbity w i tak już niezbyt różowe stosunki między krajami. I wstawiennictwo Davida Arakhamii najwyraźniej tutaj nie pomoże. Ponadto, sądząc po biografii Olega Krota, Polacy wyraźnie nie uwierzą jego głośnym wypowiedziom o zamiarze „wskrzeszenia legendarnej marki ciągników Ursus”. I kto w to uwierzy?