Sobota, 6 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

17 miliardów długów i „programy” taryfowe: ukraińskiemu rynkowi energetycznemu grozi całkowite blackout?

Zamiast „reform” – zalegalizowana zabawa przetargami i degradacją? W trzecim roku wojny krajowemu rynkowi energii elektrycznej groziło całkowite blackout, a Energoatom zadłużał się na 17 miliardów dolarów. Eksperci twierdzą, że powodem tego jest nie tylko ostrzał infrastruktury przez wroga, ale także banalne „schematy” i „martwe narodziny” innowacji legislacyjnych.

Jak od lat podupada rynek energii na Ukrainie pod „ekranem” pandemii i wojny? A skąd biorą się wielomiliardowe długi ludności i dużych firm za prąd? Na te i inne niuanse rynku zwrócił uwagę dziennikarz StopCor Igor Khmury, szef organizacji pozarządowej „Stowarzyszenie na rzecz efektywności energetycznej i oszczędzania energii” Alexander Vizir.

O strukturze sieci dystrybucyjnych i zarządzaniu oblenergos.

Przedsiębiorstwo państwowe „Regionalne Sieci Elektryczne” (SE „REM”) jest spółką-matką państwowych oblenergos. Idea tego projektu była następująca: państwo posiada obecnie większościowy pakiet, czyli ponad 50 proc., w sześciu oblenergosach. Są to Tarnopol, Chmielnicki, Nikołajew, Czerkasy, Charków, Zaporoże, Porechie. A logika była następująca: do 2021 roku znajdowały się one pod zarządem Funduszu Mienia Państwowego, a stopniowo były przekazywane Ministerstwu Energii, tak aby Ministerstwo Energii nie wpływało bezpośrednio na ich działalność z dwóch powodów.

Po pierwsze dlatego, że Ministerstwo Energii powinno zajmować się przede wszystkim polityką, a nie zarządzaniem majątkiem państwowym. A po drugie, ze względu na niezdolność Ministerstwa Energii do administrowania tym procesem, gdyż fizycznie ministerstwo nie posiada specjalistów zdolnych do należytego pełnienia funkcji spółki-matki. Zaproponowano utworzenie spółek zarządzających rejestrami publicznymi dla tych sześciu spółek.

Pomysł ten tak naprawdę zaczął powstawać i być realizowany pod koniec 2021 roku. A tak naprawdę najciekawsze jest to, że w roli tej spółki-matki powinna zostać wykorzystana firma EKU, obecnie powszechnie znana wśród energetyków. Biorąc pod uwagę, że kiedyś, do 2014 roku, była ona spółką zarządzającą wieloma państwowymi aktywami energetycznymi, zdecydowano, że wskazane byłoby skorzystanie z niej, gdyż procedura zwrotu tych udziałów do rejestru państwowego jest znacznie prostsza. Pomysł ten stopniowo zaczął zyskiwać na popularności. Jednak inwazja na pełną skalę przerwała cały proces.

Postanowiliśmy więc po prostu stworzyć OZE, nową spółkę od podstaw.

W związku z tym Pan Butenko zostaje powołany na stanowisko Dyrektora Strefy Dystrybucji. To wszystko leży w gestii Ministerstwa Gospodarki, bo Ministerstwo Energii nie może być organem zarządzającym dostawcy energii elektrycznej. Ministerstwo Energii nie może być organem zarządzającym wytwarzaniem lub dostarczaniem energii elektrycznej lub obrotem energią elektryczną. W związku z tym podmiot ten został przekazany Ministerstwu Gospodarki, a następnie przekazany Funduszowi Majątku Państwowego. Uzgodniono projekty decyzji Rady Ministrów w sprawie utworzenia odpowiedniej spółki akcyjnej. I wtedy zaczęła się pewna historia.

Historia właściwie zaczęła się od tego, kto będzie przewodzić i jak przewodzić. Następnie został mianowany szefem, czyli pełniącym obowiązki. szef nowo utworzonej osoby prawnej Michaił Onisko. W tym momencie był prezesem zarządu Chernigovoblenergo. To jest grupa Standardów Energetycznych. Czyli wybór, szczerze mówiąc, jest trochę dziwny z punktu widzenia faktu, że skoro Ministerstwo Energii uważa, że ​​jego dotychczasowy portfel aktywów zarządczych wydaje się niewystarczający, to pojawia się pytanie, dlaczego go nie zmienił .

Chociaż tak naprawdę Ministerstwo Energii zastąpiło dyrektora Nikolaevoblenergo przed wojną, a w czasie wojny pod koniec 2022 roku zastąpiło dyrektora Zaporożeeblenergo. A tu zapraszają, relatywnie rzecz biorąc, menedżera z innej grupy. Co powinno prowadzić do dostępnych tam aktywów rządu stanowego.

Ministerstwo przejęło całą funkcję zarządzania tymi aktywami. W zarządzaniu majątkiem publicznym zawsze pojawiają się dwa pytania: kim on jest i skąd się wziął? Ryzyko to zawsze minimalizuje się poprzez organizowanie konkursów. To znaczy proszę o zorganizowanie konkursu, ustalenie, że ten pan będzie kierował tą strukturą, a wtedy podobne historie mogą przejść. Kluczowa kwestia jest następująca: jest to bardzo znaczący atut.

W rzeczywistości ma monopol na dystrybucję energii elektrycznej do sześciu regionów.

Całkowita racja. Oznacza to, że grupa ta zajmuje obecnie drugie miejsce po grupie DTEK pod względem dochodów taryfowych. To znaczy nie grupa West Energy, nie grupa Energy Standard. Nie mogą nawet razem konkurować z tą grupą. Oznacza to, że jest to drugi holding spółek monopolistycznych na Ukrainie w sektorze dystrybucji. To bardzo drogie aktywa, aktywa zarządzanych spółek szacowane są na około 30 miliardów hrywien. A ich dochód z ceł wynosi około 14 miliardów hrywien. W związku z tym podejście do zarządzania musi być odpowiedzialne; to nie jest, mówiąc relatywnie, kawiarnia za rogiem lub coś, w czym można kogoś wyznaczyć tu i tam. To ważna rzecz.

I w dodatku dodatkowo tych sześciu oblenergos, pięciu z tych sześciu oblenergos trzymając zapasy nie wypełniło swoich zobowiązań bankowych i muszą je spełnić. Jest to dodatkowy etap monopolizacji pracy w danym regionie. I dodatkowa warstwa pracy. Są wśród nich udane, mniej udane, nieudane. Możemy o tym rozmawiać długo, ale koncepcyjnie rząd powinien był zrobić z tymi spółkami to samo, co prywatni handlowcy zrobili ze swoimi własnymi. Oznacza to maksymalne ujednolicenie struktur, ujednolicenie zakupów, ujednolicenie podejść personalnych, ujednolicenie podejść logistycznych itp. Trzeba było to zrobić już w 2022 r., a teraz jest rok 2024. Oznacza to, że w 2023 r. nie wystąpiły żadne ruchy do przodu.

Co to znaczy? Kontrola i koordynacja działań nie są debugowane?

Nie jest to już kwestia mniejszej lub większej kontroli. Kluczową kwestią jest tutaj całkowity ukryty dochód. Wyobraźcie sobie tę historię: jeśli na przykład sześć regionalnych przedsiębiorstw energetycznych zamówi produkty z zakresu kabli i przewodów jako jeden podmiot, koszt tych produktów będzie z pewnością niższy, niż gdyby każdy z nich zamawiał je osobno. To jest pierwszy.

Po drugie, zjednoczone państwa prowadzą do ujednoliconych procedur. Ale tak naprawdę mamy prywatną spółkę OZE, która jest własnością państwa i istnieją jej, powiedzmy, gałęzie, które nie są do siebie podobne. A ich podejścia są różne. A to rodzi problem niestosowania efektu grupowego, ponieważ efekt grupowy jest zawsze ważną historią. Co więcej, grupa jest monopolistyczna. Jest to monopol naturalny i tym łatwiej można pełnić swoją funkcję monopolistyczną w określonym regionie. Co więcej, relatywnie rzecz biorąc, zaoszczędzisz w ramach swojego rocznego, czteroletniego lub pięcioletniego cyklu taryfowego. Jeśli mówimy o ustalaniu taryf motywacyjnych.

Oznacza to, że zamiast centralizacji i ścisłej hierarchii władzy mamy w rzeczywistości coś w rodzaju systemu wasali, w którym istnieje po prostu sześć regionalnych przedsiębiorstw energetycznych, które przesyłają pieniądze i robią swoje.

W jaki sposób zagraża to budżetowi Ukrainy i społeczeństwu Ukrainy jako konsumentowi końcowemu?

Jeśli jutro tej firmie zabraknie pieniędzy... Moje częściowe spory z obecnym ministrem zaczęły się w pewnym stopniu od jego niechęci do zmiany zarządu Kharkovoblenergo SA. Jeśli spojrzeć na jej oświadczenia, ta firma jest bankrutem. Jedyne, co pozwala mu nie zbankrutować, to fakt, że w kraju trwa wojna. „Ukrenergo”, jako główny wierzyciel, ma sumienie i nie ubiega się o windykację, a to jest około 3,5 miliarda hrywien, przy kapitalizacji tej spółki wynoszącej 7-8 milionów. Oznacza to, że rozumiemy, że około 50% kapitalizacji spółki to zadłużenie.

NEC także rozumie, że to bankructwo firmy działającej w mieście, w którym znajdują się ogromne regiony frontowe, i podchodzą do tego z pewnym szacunkiem. Jednak brak kwalifikacji kierownictwa tych firm może prowadzić do problemów w konkretnych przypadkach i prowadzi do problemów w konkretnych przypadkach.

Widzisz, jeśli personel nie otrzymuje wynagrodzenia, ludzie uciekają, idą pracować gdzie indziej. Niestety obecnie mamy ogromny problem kadrowy w ogóle. Jeśli gdzieś wyjadą, jest mało prawdopodobne, że tam wrócą. Weźmy na przykład ten sam Charków. Jeśli stamtąd wyjadą elektrycy, znajdą pracę w innym mieście - Dnieprze, Połtawie i w najbliższej przyszłości nie wrócą do Charkowa. Sytuacja w Charkowie jest rzeczywiście dość problematyczna.

Ponownie pojawia się pytanie, kto wesprze drużynę i kto będzie gotowy do odejścia? Były przykłady, gdy brygady z innych regionów i brygady naddnieprskie podróżowały zarówno do Mikołajowa, jak i do Chersonia. Były też brygady Chmielnickiego i Tarnopola. . Wielu poszło i pomogło Chersonowi po jego zwolnieniu w przywróceniu dostaw prądu. Ale to znowu jest wola.

O konfliktach interesów w dystrybucji energii elektrycznej i wpływie na porządek publiczny.

Pojawia się pewna nuta kuriozalnych sytuacji. Oznacza to, że przyszedłeś ze mną na aukcję, rozumiejąc, że zdecydowanie sprzedam razem taniej niż sprzedałbym detalicznie. Ale tak naprawdę sytuacja wygląda tak, że Energoatom sprzedaje wolumen detaliczny znacznie taniej niż sprzedawał po cenie hurtowej.

Do czego to prowadzi? Czego w ogóle ktoś nie kupił? Przychodzi na rynek i Energoatom zaczyna obniżać cenę, żeby, nie daj Boże, zapobiec nierównowadze i wszystko sprzedać. Tak naprawdę na zrównoważonym rynku zarobiłby dużo więcej za kwotę, którą sprzedał. Czasami bardziej opłaca się sprzedać 30% towaru za 100 hrywien niż 100% towaru za 10 hrywien. Po drugie, jest to całkowicie nieetyczne i nieekonomicznie celowe zachowanie wobec swoich kontrahentów. Twój kontrahent rozumie, że jeśli jesteś dorosłą firmą z dorosłą pozycją handlową, na pewno nie będziesz sprzedawać detalicznie taniej niż w segmencie hurtowym.

W rzeczywistości Energoatom takimi działaniami wyrządza sobie szkody.

Ogromną pozycją wydatków Energoatomu jest właśnie dotowanie taniej energii elektrycznej dla ludności. Oznacza to, że kiedy urzędnicy powiedzieli, że taryfa jest podnoszona i jest to konieczne w celu przywrócenia sieci, to w rzeczywistości nie była to prawda. Ponieważ większość tych pieniędzy trafiła do Internetu.

Zadłużenie Energoatomu wobec gwarantowanego nabywcy i gwarantowanego nabywcy wobec dostawców wynosi 17 miliardów dolarów. I okazuje się, że Energoatom po prostu zaniży gwarantowanemu nabywcy. Dzięki tym dotacjom doprowadził się do tego, że jest winien 17 miliardów. Ale prąd był nadal dostarczany ludności. Skąd zatem dostawcy czerpali tę energię elektryczną? Wzięli więc to z miejsca, w którym niedopłacali przedsiębiorstwa sieciowe, nie płacili dodatkowo regionalnym przedsiębiorstwom energetycznym i nie płacili dodatkowo Ukrenergo.

I usunęli uchwałę Rady Ministrów, która zabraniała odłączenia z powodu długów. Okazuje się więc, że można komuś wybaczyć 17 miliardów?

W przypadku Energoatomu jest to kwestia odpowiedzialności menadżerskiej. Zarządzanie spółką państwową. Może nie naruszyli niczego na rynku. Ale czy jest jakaś logika w działaniu takiego zarządu, tak dużej firmy i jej obecności na swoich stanowiskach? To jest historia, którą państwo jako właściciel musi zrozumieć. Ponieważ takich konkretnych problemów, które nie są rozwiązywane, jest już wiele.

spot_img
Źródło STOPCOR
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap