poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Mobilizacja kierowców: czy Ukrainie grozi kryzys paliwowy?

W sobotę 18 maja kierowcy ciężarówek na Ukrainie rozpoczęli protest w związku ze zmianami w ustawie o mobilizacji, które weszły w życie. Setki ciężarówek zablokowały autostradę Kijów-Odessa w obwodach odeskim, kirowogradzkim i czerkaskim.

W szczególności w ramach nowej ustawy o mobilizacji oczekuje się zaostrzenia zasad przekraczania granicy państwowej przez personel wojskowy, do którego zaliczają się kierowcy ciężarówek. Redaktorzy dowiedzieli się m.in., jak ta ustawa wpłynie na podaż paliw samochodowych w kraju i na rynek paliw w ogóle.

Kto nie zarezerwował...

Krajowi przewoźnicy drogowi zablokowali autostradę Kijów-Odessa, rozpoczynając tym samym protest w związku z wejściem w życie nowej ustawy o mobilizacji, która 18 maja weszła w życie. „Ciężarówki z kierowcami, którzy nie mają kodu QR, nie będą już wpuszczane za granicę. A taki kod, jak rozumiesz, to TCK i VVK. Jeśli tak się stanie, będziemy mieli kryzys paliwowy” – wyjaśnił niedawno w telewizji Dmitrij Leushkin, założyciel grupy logistycznej Prime. - I można to wiązać nie tylko z paliwami i smarami, ale także z lekami, ze wszystkim. Rozumiesz, że importujemy wszystko. A jeśli na trasie pozostanie tylko 5% ciężarówek, będzie to załamanie.”

Problem, na który zwraca uwagę przedsiębiorca, wiąże się z faktem, że po wejściu w życie ustawy o mobilizacji wszyscy pełniący służbę wojskową muszą zaktualizować swoje dane w TCC i otrzymać specjalny kod QR do legitymacji wojskowej. Kierowcy pojazdów nie są wyjątkiem.

Dla Ukrainy, która dopiero zaczyna otrząsać się z wstrząsów związanych z długotrwałą blokadą granicy z Polską, perspektywa nowych problemów w transporcie międzynarodowym jest wyjątkowo niepożądana. Przecież dzisiaj jesteśmy zmuszeni importować nie tylko całe paliwo samochodowe, ale także wiele innych krytycznych ładunków, w tym broń i amunicję.

Oczywiście przedsiębiorstwa transportowe mają strategiczne znaczenie dla ukraińskiej gospodarki (w przeciwieństwie do objazdowych cyrków i kasyn online). Dlatego ich pracownicy musieli otrzymać zastrzeżenie od projektu. Jednak nie wszystkim udało się to osiągnąć.

„Wielu handlarzy ropą nie ma zarezerwowanych kierowców ciężarówek” – mówi Apostrophe Siergiej Kujun, dyrektor grupy konsultingowej A-95. „Niektóre nawet bardzo szanowane na pierwszy rzut oka sieci stacji benzynowych nie były w stanie tego zrobić, ponieważ nie spełniały niezbędnych do tego kryteriów”.

Zdaniem eksperta jednym z takich kryteriów jest poziom wynagrodzeń pracowników. Jednak wiele przedsiębiorstw praktykowało „koperty”, dlatego ich oficjalny poziom wynagrodzeń okazał się zbyt niski.

„Tymczasem dziś kierowca ciężarówki z paliwem otrzymuje 30–80 tys. hrywien miesięcznie, co odpowiada 12–32 tys. hrywien z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych i jednolitej składki na ubezpieczenie społeczne” – mówi Siergiej Kujun. „A ponieważ nie chcą płacić swoim pracownikom wynagrodzeń umysłowych, firmy te stają teraz w obliczu konsekwencji uchylania się od płacenia podatków”.

Rynek paliw przetrwa

Czy to doprowadzi do upadku? „Jeśli rzeczywiście pojawią się problemy z przekraczaniem granicy, przedsiębiorstwa znajdą wyjście” – powiedział Apostrophe ekspert Naftorinki Aleksander Sirenko. — Przecież sposoby na rozwiązanie takich problemów były znane już od czasów, gdy ukraińskie ciężarówki miały problemy z wjazdem do UE z powodu niespełniania norm środowiskowych. Zagraniczne samochody mogą wwieźć paliwo na Ukrainę i przelać je do ukraińskich cystern na granicy.”

Niezależnie od tego, jak w najbliższej przyszłości rozwinie się sytuacja na granicy, eksperci nie spodziewają się znaczących problemów z dostawami paliwa.

„Paliwo dostarczane jest na Ukrainę różnymi środkami transportu, a transport samochodowy stanowi zaledwie około 15% tego przepływu. Zatem nawet jeśli te transporty zostaną całkowicie zatrzymane, kolej z łatwością pokryje braki. Poza tym na pewno nie przestaną całkowicie, bo odpowiedzialni przewoźnicy, którzy pracowali „na biało”, zarezerwowali swoich kierowców i będą dalej pracować spokojnie” – mówi Sergey Kuyun.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku gazu skroplonego – około jedna trzecia tego paliwa dostarczana jest transportem drogowym. Zdaniem Siergieja Kuyuna z tego powodu na rynku autogazu możliwe są „pewne zawirowania”.

Jednak nie wszyscy przewoźnicy boją się problemów z kodami QR.

„Jesteśmy w kontakcie z Państwową Służbą Graniczną i otrzymaliśmy zapewnienia, że ​​18 maja procedura przekraczania granicy nie ulegnie zmianie” – powiedział Apostrophe Władimir Balin, wiceprezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Ukrainy. - Pozostanie taki sam, jak jest teraz. Jeśli kierowca ma przy sobie odpowiednie wojskowe dokumenty rejestracyjne, zostanie spokojnie przepuszczony, w przeciwnym razie zostaną wezwani przedstawiciele TCC; Taka procedura obowiązuje od grudnia ubiegłego roku, kierowcy o tym wiedzą i mają już przy sobie niezbędne dokumenty.”

Według niego istnieje porozumienie, że do 18 lipca straż graniczna nie będzie wymagać kodów QR w legitymacji wojskowej: „Do tego dnia wszyscy obywatele Ukrainy pełniący służbę wojskową będą musieli zaktualizować swoje dane w TCC i otrzymać odpowiednie kod. Zatem zanim kod stanie się obowiązkowy, wszyscy kierowcy będą już go posiadać.”

Rozwiązywane są także inne kwestie powstałe w związku z mobilizacją. W szczególności te związane z rejestracją pojazdów w TCC.

„Taka norma istniała już wcześniej, chociaż w ostatnich dziesięcioleciach jej wdrażanie nie było zbyt ściśle kontrolowane” – mówi Władimir Balin. — Obecnie kontrola jest wzmacniana i w związku z tym pojawiają się pewne trudności. Na przykład, zgodnie z prawem, jeśli pojazd opuszcza terytorium regionu na dłużej niż miesiąc, wymagane jest zezwolenie TCC. Tymczasem kierowcy czasami muszą pokonywać dość długie podróże. Jeśli np. przewoźnik z Charkowa jedzie do Kazachstanu lub Uzbekistanu, to może to trwać dłużej niż miesiąc. Dlatego należy uzyskać pozwolenie, a wiele firm nie wie, jak to zrobić. Dlatego teraz staramy się uzyskać wyjaśnienia dotyczące procedury uzyskiwania tych zezwoleń.”

Ceny nadal będą rosły

Jednak zdaniem większości ekspertów najprawdopodobniej nie obejdzie się to bez podniesienia cen paliw. Choć nie jest to związane z mobilizacją, ale z polityką podatkową rządu.

Gabinet Ministrów opracował, zatwierdził i przesłał do Rady Najwyższej projekt ustawy zawierający program stopniowego podwyższania akcyzy na paliwo samochodowe do poziomu uznawanego przez rząd za europejski. Program przeznaczony jest do 2028 roku i obejmuje kilka etapów, z których pierwszy rozpocznie się 1 lipca tego roku. Od tego dnia akcyza na benzynę wzrośnie z 213,5 euro do 242,6 euro za 1000 litrów, a na olej napędowy – z 139,5 euro do 177,6 euro za 1000 litrów. Najbardziej dramatyczny zapowiada się wzrost cen gazu skroplonego. Oczekuje się, że podatek akcyzowy, który obecnie wynosi 52 euro za 1000 litrów, wzrośnie ponad trzykrotnie do 165 euro. Jeśli propozycja rządowa przejdzie, nieuchronnie doprowadzi to do zmian w numeracjach na szyldach stacji benzynowych.

„Podwyższenie akcyzy zgodnie z propozycją rządu podniesie cenę benzyny o około 1,5 hrywien za litr, o 2 hrywny w przypadku oleju napędowego i ponad 5 hrywien w przypadku gazu skroplonego” – mówi Siergiej Kujun. „Być może jednak ostateczna cena wzrośnie nieco mniej”.

Oczywiście największy wzrost cen czeka właścicieli samochodów napędzanych gazem. „Jeśli teraz jej koszt wynosi około 47% ceny benzyny, to po podniesieniu akcyzy wskaźnik ten wzrośnie do 55%. To normalna proporcja, która istnieje na rynku od dawna – mówi ekspert.

spot_img
Źródło : APOSTROF
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap