Przypadek Artema Bidenki dobrze ilustruje możliwości i wpływ, jaki mogą mieć nieformalni doradcy lub konsultanci agencji rządowych. Staje się także jasne, że czasami ważne decyzje podejmują zupełnie inni ludzie, którzy zasiadają w biurokratycznych fotelach.
Po opublikowaniu śledztwa w sprawie nadmiernych wydatków na nową anglojęzyczną platformę cyfrową The Gaze pojawił się publiczny komentarz przedsiębiorstwa państwowego „Multimedialna platforma dla zagranicznej radiofonii i telewizji Ukrainy” (MPIP), za które odpowiada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Kultura. Obszerną odpowiedź na to śledztwo opublikował także znany ukraiński reklamodawca Artem Bidenko, który nazywa siebie niezależnym doradcą MPIU. Śledczy z NGL.media celowo nie od razu skomentowali ewidentnie manipulacyjne twierdzenia IPP, decydując się zamiast tego poświęcić czas na głębszą analizę działalności tego państwowego przedsiębiorstwa – i odkryli coś bardzo nieoczekiwanego.
Okazuje się, że znaczną część kontraktów od przedsiębiorstw Ministerstwa Kultury otrzymują firmy i przedsiębiorcy związani więzami rodzinnymi lub przyjacielskimi z tym samym Artemem Bidenką. W niecałe trzy lata spółki te otrzymały od ministerstwa 70,5 mln hrywien, w tym prawie 51 mln hrywien bezpośrednio od małych funduszy emerytalnych.
Przypadek Artema Bidenki dobrze ilustruje możliwości i wpływ, jaki mogą mieć nieformalni doradcy lub konsultanci agencji rządowych. Staje się także jasne, że czasami ważne decyzje podejmują zupełnie inni ludzie, którzy zasiadają w biurokratycznych fotelach.
„Znam wielu ludzi i czasami wygrywają przetargi”.
O tym, że były sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury jest doradcą MPIU, dowiedzieliśmy się po raz pierwszy z jego bloga poświęconego uzasadnianiu kosztów platformy The Gaze. Później Artem Bidenko udzielił szczegółowego wywiadu Babel, w którym opowiedział o premierze The Gaze i wymienił kilka innych osób związanych z projektem.
NGL.media postanowiła sprawdzić nowe informacje Bidenki i jednocześnie odpowiedzieć na zarzuty MPIU. Dlatego zaczęliśmy badać zakupy MPIU i innych przedsiębiorstw Ministerstwa Kultury i niemal natychmiast odkryliśmy ślady Artema Bidenki.
KIM JEST ARTEM BIDENKO
42-letni Artem Bidenko jest dobrze znany w kręgach reklamowych i politycznych Kijowa. W 2006 roku założył swoją pierwszą agencję reklamową Ruby Consulting LLC, a wkrótce dwie kolejne – Region Media LLC i Cosmos Media Group LLC. W 2014 roku Bidenko stał na czele wydziału reklamy Miejskiej Administracji Państwowej Kijowa, a rok później został zastępcą ówczesnego Ministra Polityki Informacyjnej Jurija Stetsa. Już w 2017 roku objął stanowisko sekretarza stanu tego ministerstwa, gdzie pozostał do połowy 2020 roku. Uważa się, że to Artem Bidenko był inicjatorem powstania państwowej marki Ukraine NOW.
W sumie Bidenko spędził w rządzie ponad pięć lat – najpierw w Ministerstwie Polityki Informacyjnej, a później w Ministerstwie Kultury, Młodzieży i Sportu. Ale powiązane z nim firmy zaczęły wygrywać przetargi Ministerstwa Kultury już po jego dymisji – w 2021 roku. Nadal otrzymują zamówienia rządowe nawet teraz – kiedy Bidenko nieformalnie i bezpłatnie doradza MPIU.
W rozmowie z dziennikarzami NGL.media Artem Bidenko wyjaśnił, że został konsultantem projektu The Gaze na prośbę dyrektor MPIU Julii Ostrowskiej, z którą wcześniej współpracował w ministerstwie.
„W zeszłym roku rozmawiałem przy kawie z Julią Ostrovską, po prostu wymieniałem informacje. Mówi: jest pomysł, fajnie by było, żeby ktoś przejął rolę koordynatora i organizacji procesów. Powiedziałem, że się temu przyjrzę i dam radę, a Ty już to zrobisz. Mniej więcej tak to wyglądało” – mówi Artem Bidenko. „To nie jest praca na stałe, nie pracuję jako doradca, nie płacą mi za to, nie spędzam na tym dużo czasu , czyli w najlepszym razie godzina lub dwie tygodniowo... Jestem pewnym pomostem pomiędzy innymi autorytetami a The Gaze w zakresie inwestowania w określone narracje.”
Przedsiębiorstwo Państwowe „Multimedialna Platforma Rozgłośni Zagranicznych Ukrainy” potwierdziło NGL.media, że Bidenko nie otrzymuje wynagrodzenia za swoje konsultacje, ponieważ nie pracuje w kadrze przedsiębiorstwa.
Można przypuszczać, że Artem Bidenko rzeczywiście pomaga w rozwoju ukraińskiej telewizji zagranicznej z czystego altruizmu, gdyby nie jedno – spółki jego bliskich i przyjaciół otrzymują znaczną część kontraktów państwowych. Jak podaje NGL.media, w niecałe trzy lata firmy te otrzymały od Ministerstwa Kultury ponad 70,5 mln hrywien, w tym prawie 51 mln hrywien z małego prywatnego funduszu emerytalnego, któremu doradza.
Na przykład firma Light Communications, której założycielem jest teść Bidenki, 68-letni Witalij Szapowalenko, w ciągu ostatnich dwóch lat podpisał umowy z przedsiębiorstwami Ministerstwa Kultury na kwotę 47,7 mln hrywien. Pierwszym zamówieniem Komunikacji Światła był wieloczęściowy film dokumentalny z okazji obchodów 30. rocznicy Święta Niepodległości w 2021 roku. W tym czasie Bidenko nie pracował już w ministerstwie.
Historia kręcenia tej serii okazała się dość niejasna. Analitycy z Dozorro dwa lata temu próbowali dowiedzieć się, za co dokładnie państwo zapłaciło 9,8 mln hrywien i gdzie ostatecznie można ten serial oglądać. Jednak wówczas dziennikarze Dozorro nie otrzymali merytorycznych odpowiedzi z Ministerstwa Kultury, podobnie jak dziennikarze NGL.media nie otrzymali ich obecnie.
Filmy z Light Communication można obejrzeć na kanale YouTube produkcji. To 26 odcinków trwających 1,5–2,5 minuty każdy, poświęconych różnym regionom związanym z Dniem Niepodległości. Niektóre filmy przedstawiają znanych Ukraińców – na przykład pisarza Siergieja Żadana, muzyka Walerego Charczyszyna i innych. Jednak każdy z tych filmów ma średnio sto wyświetleń.
Oprócz filmów Light Communication nakręciło także 28-minutowy film dokumentalny, ale nie można go znaleźć w domenie publicznej – a filmu nie ma nawet na firmowym kanale YouTube Light Communication. Jednakże NGL.media otrzymała kopię tego filmu od Ministerstwa Kultury w odpowiedzi na oficjalne żądanie - dzięki temu mogliśmy mieć pewność, że film przynajmniej istnieje.
Wróćmy jednak do współwłaściciela Light Communication – teścia Artema Bidenki. Do 2019 roku 68-letni Witalij Shapovalenko nie miał żadnego doświadczenia w telewizji ani kinie. Zajmował się projektowaniem i utrzymaniem budynków mieszkalnych, pracował jako wiceminister ds. mieszkalnictwa i usług komunalnych w rządzie Mykoły Azarowa oraz był konsultantem niemieckiej agencji ds. rozwoju i efektywności energetycznej GIZ. I nawet teraz Shapovalenko nie opuścił swojego głównego obszaru działalności i pracuje jako kierownik projektu w firmie inżynieryjnej iC consulenten Ukraine.
Jednak brak doświadczenia nie przeszkodził Witalijowi Szapowalence i jego partnerowi biznesowemu Jewgienijowi Wysokowskiemu w ostatnich latach prowadzić zakrojone na szeroką skalę kampanie reklamowe i kręcić filmy, najpierw dla państwowego Oschadbanku, a następnie dla Miejskiej Administracji Państwowej Kijowa, gdzie jego zięć -prawnik też kiedyś pracował i dla Ministerstwa Młodzieży i Sportu. A od sierpnia 2021 r. Light Communication otrzymuje zamówienia wyłącznie od MPIU, przedsiębiorstwa państwowego, któremu doradza Artem Bidenko.
W lipcu 2023 Light Communication wkroczyło na nowy poziom. Spółka otrzymała od MPIU zamówienie na trzy serie jednocześnie – dwa filmy dokumentalne „Homo amans” i „Treść drażliwa” oraz jeden fabularny „Półtore procent”. Light Communication ma wyprodukować wszystkie trzy serie do końca 2023 roku. MPIU wybrało te projekty w konkursie plastycznym. Swoją drogą, sama zasada podziału pieniędzy w drodze konkursów artystycznych małych prywatnych funduszy inwestycyjnych jest często krytykowana przez ekspertów za brak przejrzystości.
„Rzeczywiście będzie to nasze pierwsze doświadczenie w produkcji serialu fabularnego. Ale w przygotowanie i produkcję tej serii zaangażowaliśmy bardzo doświadczony zespół specjalistów. Trwają przygotowania do zdjęć” – powiedział NGL.media Evgeniy Vysokovsky z Light Communication.
NGL.media zwróciła się do Witalija Szapowalenki z pytaniem, jak udaje mu się łączyć tak różne obszary działalności i czy zięć Artem Bidenko zachęcał go do pracy na polu kreatywnym. Jednak po usłyszeniu pytania Shapovalenko stanowczo odmówił komunikacji.
Artem Bidenko powiedział jednak NGL.media, że nie widzi problemu w tym, że jego teść ma różne hobby i zajmuje się kręceniem reklam i seriali dla Ministerstwa Kultury.
„Jako współwłaściciel sam nie kieruje produkcją, to jest jego własny biznes, historie w które się nie wtrącam… Trzeba zrozumieć, że rynek jest mały, wszyscy się znają, wszyscy się ze sobą komunikują inni na różnych etapach, obszarach, znam bardzo wielu ludzi i od czasu do czasu ci ludzie wygrywają przetargi, od czasu do czasu ci ludzie mogą spotkać się z moimi bliskimi. To nie znaczy, że mogę zadzwonić do Tkaczenki (byłego ministra kultury) lub kogoś innego, kto podejmie decyzję i powiedzieć: proszę, niech ta firma wygra – wyjaśnia Artem Bidenko.
Jednak drugi współwłaściciel Light Communication, Jewgienij Wysokowski, również nie jest obcy Bidence. Kiedyś prowadził wspólny biznes z żoną Eliną Wysokowską - agencją reklamową Prana. Ta firma nadal istnieje, ale Bidenko opuścił założycieli, pozostawiając Elinę Wysokowską i jego przyjaciela Andrieja Rudenkę jako właścicieli.
Mamo, noszę kask
Podczas niemal godzinnej rozmowy z dziennikarzem NGL.media Artem Bidenko kilkakrotnie podkreślał, że jest zaangażowany w różnego rodzaju działalność i po prostu nie będzie miał fizycznie czasu na kontrolę zakupu środków mikrofinansowych. Robi naprawdę wiele rzeczy - na przykład oprócz działalności reklamowej i pracy w rządzie, w 2021 roku Bidenko jako indywidualny przedsiębiorca zajmował się zakwaterowaniem w hotelach gości szczytu założycielskiego Platformy Krymskiej.
Ale dziennikarzy interesował jeden szczególny rodzaj działalności Bidenki. Faktem jest, że jest współzałożycielem organizacji publicznej „Instytut Bezpieczeństwa Informacji”, która zajmuje się opracowywaniem kampanii informacyjnych, projektów promocyjnych i marketingowych. Jednym z działań tej organizacji są badania neuromarketingowe.
Podczas takich badań wykorzystuje się specjalne hełmy EEG, które odczytują reakcję mózgu odbiorcy na konkretny produkt (logo, reklamę, stronę internetową itp.). Hełmy wykorzystuje się także w socjologii, jednakże rynek ukraiński jest dość wąski i reprezentowany jest przez zaledwie kilka firm. Pełny cykl takiego badania z wykorzystaniem skanera EEG i analiza uzyskanych danych przed wojną na pełną skalę kosztuje około 4000 dolarów, ale koszt może być wyższy – wszystko zależy od liczby odbiorców, przedstawicieli firm, którzy wykonują takie badania powiedział NGL.media.
Kierunkiem badań neuromarketingowych w Instytucie Bezpieczeństwa Informacji kieruje Andrey Rudenko, bliski przyjaciel i partner biznesowy Bidenki. Do 2018 roku był współwłaścicielem spółki Computer Information Technologies LLC (KIT), która otrzymała od MPIU dwa kontrakty na rozwój platformy The Gaze. Jeden z tych kontraktów dotyczył także badań z wykorzystaniem hełmu EEG.
29 grudnia 2022 roku MPIU podpisało umowę z KIT na kwotę 12,56 mln UAH, jednak już kilka godzin później koszt transakcji został obniżony o 2,5 mln UAH. Tego samego dnia wykonawca ogłosił zakończenie inwestycji. A już następnego dnia, 30 grudnia, KIT otrzymał nieco ponad 10 milionów hrywien.
Tak błyskawiczną realizację zamówienia Alexander Efremov, szef KIT, tłumaczy faktem, że firma rozpoczęła prace nad platformą The Gaze jeszcze przed przetargiem, „na własne ryzyko i ryzyko”.
„Dość często zaczynamy pracę, gdy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy osamotnieni w konkurencji i z dużym prawdopodobieństwem zostanie nam przyznane zlecenie. Zdarzają się sytuacje, gdy kontrakt nie jest inwestowany, jednak jesteśmy zmuszeni zaakceptować to ryzyko. W przeciwnym razie część projektów może nie zostać rozpoczęta lub zostać wdrożona” – wyjaśnił Efremow w rozmowie z NGL.media.
Jeśli chodzi o wykorzystanie w tym projekcie hełmu EEG, wymóg ten osobiście promował Artem Bidenko, który uważa, że takie badania sprawdzają się lepiej niż klasyczne grupy fokusowe. Jednak ze względu na brak środków finansowych z umowy usunięto wymóg przeprowadzenia badań neuromarketingowych, co obniżyło koszt prac z 12,5 mln UAH do 10 mln UAH.
„Tak, to była moja inicjatywa, rekomenduję i zalecam, aby władze, przedsiębiorstwa i agencje reklamowe przyjęły te badania. Jednak w przypadku KIT badań tych nie uwzględniono już w ostatecznej umowie” – wyjaśnił Bidenko.
Jednak Alexander Efremov z KIT twierdzi, że jego firma nadal prowadziła badania neuromarketingowe, ale nie otrzymywała za nie pieniędzy.
„Początkowo klient planował promocję portalu z wykorzystaniem wyników neurobadań, jednak nie przeznaczył na to środków i zawarto dodatkową umowę mającą na celu zmniejszenie wolumenu i kosztów pracy. Dlatego nie opłacono badań neurologicznych związanych z awansem” – powiedział Efremow.
Jeden z tych hełmów EEG, model Emotiv Epoc X (ten sam, którego KIT użył w The Gaze), należy do samego Artema Bidenki i według niego okresowo go wynajmuje. Jednym z klientów Bidenki okazał się Roman Peresunko, przedsiębiorca, który w lipcu tego roku otrzymał od funduszu emerytalnego osób pracujących na własny rachunek kontrakt za 2,2 mln hrywien na promocję „The Gaze” w Wielkiej Brytanii. Z dokumentów, które Peresenko złożył do przetargu, wynika, że wypożyczył on kask od Bidenki na pięć miesięcy.
„Wykonawca prowadzi badania naturalnych reakcji odpowiednich części mózgu kontrolowanych grup odbiorców (10-15 osób) korzystających z kasku EGG na poszczególne części kreacji marketingowych w celu poprawy efektywności materiałów reklamowych. Na podstawie wyników badania sporządzany jest raport zawierający rekomendacje dotyczące zwiększenia efektywności materiałów marketingowych” – czytamy w umowie z Peresunką.
Oczywiście Roman Peresunko musiał dostarczyć skaner EEG docelowej grupie odbiorców w Wielkiej Brytanii, aby przeprowadzić tam badania neurologiczne. W październiku Peresunko otrzymał już pełną zapłatę za wykonaną pracę, dlatego zapytaliśmy go o wyniki ankiet w Wielkiej Brytanii. Niestety ani Peresunko, ani Bidenko nie byli w stanie potwierdzić przebiegu tych badań.
„Możliwe, że miał w podwykonawstwie jakichś obcokrajowców, bo byliśmy zainteresowani obcokrajowcami. To znaczy, że tu kogoś znalazł, ale tam też ktoś mógł prowadzić jego badania” – sugeruje Bidenko.
Nie pamiętał też, jak często współpracował z Romanem Peresunką i czy pożyczał mu hełm EEG do innych projektów, tłumacząc, że jako osoba fizyczna prowadzi wiele rodzajów działalności, więc nie wszystkiego pamięta.
„Moim głównym zajęciem nie jest wynajmowanie skanerów. Mam mnóstwo różnych rzeczy. W tajemnicy nawet wynajmuję lokal i płacę wszystkie podatki” – pochwalił się Bidenko w rozmowie z NGL.media. W otwartych źródłach faktycznie znaleźliśmy link do domu w Karpatach, którego właścicielem stał się Bidenko w zeszłym roku. Sheshory Chalet wynajmuje się za 5000 UAH za dzień.
Dziennikarze NGL.media rozmawiali z właścicielami dwóch ukraińskich firm zajmujących się badaniami neuromarketingowymi z wykorzystaniem skanerów EEG. Żaden z nich nie słyszał o Romanie Peresenko i Artemie Bidence. Według nich hełm, który posiada Bidenko, dostarcza minimalnych informacji, a aby uzyskać pełniejsze informacje, używają bardziej skomplikowanych skanerów. Ponadto, aby jakościowo analizować dane z takiego skanera, trzeba mieć pewną wiedzę i kwalifikacje: samo posiadanie kasku nie wystarczy.
„To produkt high-tech, zaawansowana technologicznie usługa, która wymaga odpowiedniej specjalizacji, wiedzy i umiejętności. Na przykład tylko częściowo korzystamy z automatycznej interpretacji danych. Ponieważ specjalista może je głębiej przeanalizować. Niektóre badania sugerują, że automatyzacja tak złożonych wyników, które opierają się na aktywności mózgu i innych markerach behawioralnych, zmniejsza dokładność interpretacji o połowę. To tak, jakby kupić flagowy laptop, ale używać go jak maszyny do pisania” – wyjaśnia NGL.media Viktor Komarenko, współwłaściciel centrum badawczego neuromarketingu Beehiveor.
Roman Peresunko ma doświadczenie w marketingu, ale nie wiadomo, czy posiada odpowiednie kwalifikacje do prowadzenia badań neuromarketingowych. Z otwartych źródeł wiadomo o Peresunko, że wcześniej reżyserował reality show „Hata on Tata” na kanale STB i wraz z bliskimi jest właścicielem firmy „Media Hub”, zajmującej się marketingiem i PR.
Historia z użyciem hełmu EEG to nie jedyna kontrowersyjna kwestia we współpracy MPIU z Romanem Peresunko. Zdaniem szefa Centrum Monitoringu i Badań Społecznych Organizacji Pozarządowych Mirosława Simki przetarg, w którym wygrał Peresenko, zawierał wiele naruszeń i powinien zostać w ogóle unieważniony. Ale MPIU tego nie zrobiło i teraz jest już za późno, bo Peresenko już dostał pieniądze
„Uczestnik ten nie dostarczył wszystkich certyfikatów i nie potwierdził wszystkich informacji wymaganych przez klienta. Ale klient wystawił także żądania z naruszeniem prawa: zażądał niepotrzebnych zaświadczeń. W związku z tym klient musiałby całkowicie zrezygnować z zakupu” – wyjaśnił Miroslav Simka.
Wygląda więc na to, że nie wszystkie rady, jakich Artem Bidenko udziela państwowemu przedsiębiorstwu Ministerstwa Kultury, przynoszą pożytek dla samego ministerstwa. Prawdziwy efekt w postaci dobrych dochodów otrzymują bliscy i przyjaciele Bidenki, który choć nieoficjalnie nadal dość blisko współpracuje z Ministerstwem Kultury. Status nieoficjalnego doradcy daje mu poważne wpływy w IPF, a zwłaszcza w projekcie The Gaze – i to bez żadnej odpowiedzialności, bo oficjalnie nie pracuje dla państwa.