Piątek, 5 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

„Baron broni” Siergiej Paszynski. Historia wzbogacenia przestępczego w czasie wojny

Podczas gdy zwykli ludzie płacą 3-5 hrywien za drony dla Sił Zbrojnych Ukrainy, na Ukrainie utworzyła się cała klasa bogata, która wzbogaciła się na wojnie. Ich nadwyżki zysków liczone są nawet nie w milionach, ale w setkach milionów dolarów.

Jednym z najzdolniejszych przedstawicieli tej klasy jest Siergiej Paszynski, który z koordynatora protestów na Euromajdanie w latach 2013-2014 stał się dziś jednym z największych prywatnych dostawców broni, a nawet, jak mówią, stał się na pewno monopolistą na rynku bronie.

W sierpniu 2023 r. amerykańskie wydanie „ New York Times” poświęciło całe dziennikarskie śledztwo biznesowi zbrojeniowemu Paszyńskiego. Gazeta podała, że ​​powiązana z politykiem spółka Ukraińska Armored Technology osiągnęła w 2022 roku najwyższe obroty w całej swojej historii – 350 mln dolarów. Podczas gdy rok przed wojną kształtowały się one na poziomie 2,8 mln rubli.

Według amerykańskiej publikacji UAT zajmuje się odsprzedażą broni. Od rozpoczęcia wojny w lutym 2022 r. firma odsprzedaje granaty, pociski artyleryjskie i rakiety za pośrednictwem transeuropejskiej sieci pośredników. W rezultacie ceny, po jakich broń kupowała Ministerstwo Obrony Ukrainy, wzrosły do ​​maksimum. Ponieważ większość pieniędzy na broń dla ukraińskich sił zbrojnych pochodziła z pomocy Zachodu, z powodu spekulantów takich jak Paszynski – napisał NYT – rządy amerykański i brytyjski zdecydowały się raczej kupować amunicję dla Ukrainy niż przekazywać za nią pieniądze.

Jednak amerykańscy dziennikarze tylko pokrótce poruszyli niezwykle istotne kwestie: w jaki sposób Siergiej Paszynski zdołał zdobyć „kapitał startowy”, aby zostać „baronem zbrojeniowym” na Ukrainie? Kto mu pomógł w tym biznesie? Jakie konkretnie schematy dotyczyły transakcji? I dlaczego teraz wszczęto postępowanie karne przeciwko Paszynskiemu i jego wspólnikom?

Złap falę

Siergiej Paszynski jest zamieszany w wiele skandali i spraw karnych. Jego ukraińska strona w Wikipedii została w znacznym stopniu oczyszczona z tych historii. Ale nawet to, co pozostało, pozwala zrozumieć, w jaki sposób polityk wszedł na rynek zbrojeniowy.

W 2014 roku, wraz z początkiem aneksji Krymu i niepokojów na wschodzie kraju, przywódcy Sztabu Narodowego Oporu, który koordynował działania podczas Euromajdanu, ze spontanicznych przywódców stali się przywódcami państwa. Paszynski był początkowo zastępcą szefa SzNS. Kiedy uchwałą Rady Najwyższej Aleksander Turczynow został mianowany pełniącym obowiązki prezydenta, Paszynski został szefem jego administracji prezydenckiej. Funkcję tę pełnił do 10 czerwca 2014 roku.

„Wikipedia” podaje: „Jak sama przyznaje, głównym zadaniem nowego stanowiska rządu było utworzenie organów rządowych w warunkach porewolucyjnego upadku instytucji państwowych”. A na pierwszym miejscu listy zainteresowań Paszynskiego znajduje się „armia”. A potem wyjaśnia się, że był przede wszystkim zainteresowany tym obszarem: organizacją i kontrolą dostaw pomocy wojskowej, produkcją kompleksu wojskowo-przemysłowego oraz nawiązaniem międzynarodowej współpracy wojskowo-technicznej. To jest to, o czym ironicznie napisze „New York Times”: „Kupuje broń, potem ją sprzedaje, potem znowu ją kupuje i znowu sprzedaje”. Ale do tego Paszynski potrzebował dużo pieniędzy, które znaleziono w tym samym 2014 roku.

Łup to, co zostało skonfiskowane

Skandaliczna historia kryminalna dotycząca sprzedaży „benzyny Kurczenki” przez biznesmenów bliskich Siergiejowi Paszynskiemu ma prawie 10 lat. Napisano o nim wiele, a śledztwa dziennikarskie prowadzono już w 2015 roku, kiedy Paszyński „jechał na koniu”. Jednak jest on nadal aktualny z kilku powodów.

Po pierwsze, pozwala prześledzić, jak Paszynski był pierwszym na stanowisku aktorskim. Szef Administracji Prezydenta, a następnie przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rady Najwyższej opracował plany kapitalizacji biznesu zbrojeniowego.

Po drugie, pozwala poznać ludzi, którzy przez lata pomogli Paszynskiemu stać się tym, kim jest dzisiaj.

Po trzecie, rozumie, dlaczego w 2022 r. Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy wznowiło postępowanie karne, a Państwowa Służba Audytu przeprowadziła audyt spółek objętych tym procederem. I dlaczego historia kradzieży produktów naftowych sprowadziła Paszynskiego i jego wspólników do tsugunderu.

Krótko mówiąc, taka jest treść tej historii.

W latach 2013–2014 bliski rodzinie Janukowycza oligarcha Siergiej Kurczenko importował na Ukrainę produkty naftowe rzekomo w celu ich dalszego tranzytu. Tak naprawdę zostały tu sprzedane bez płacenia należnych podatków, opłat i prowizji.

Po ucieczce Kurczenki do Federacji Rosyjskiej państwo skonfiskowało 85 tys. ton tych produktów naftowych (benzyny i oleju napędowego). Ich wolumen szacowano wówczas na 800 mln UAH. Pomimo zapisów rozporządzenia rządowego nr 1104 z dnia 19 listopada 2012 r., które jasno określa tryb przechowywania materiału dowodowego, zdecydowano się na sprzedaż skonfiskowanych produktów naftowych. I, jak później ustaliło śledztwo i dziennikarze, sprzedażą „benzyny Kurczenki” zajmowali się ludzie z „orbity Paszyńskiego”.

W szczególności 4 czerwca 2014 r. Władimir Gawriłow został szefem przedsiębiorstwa państwowego „Ukrtransnefteprodukt” (czyli jeszcze za czasów, gdy na czele administracji prezydenckiej stał Siergiej Paszynski). Na to stanowisko został powołany przez dyrektora odpowiedniego departamentu Ministerstwa Energii Andrieja Boychuka, który pracował jako inżynier remontowy w Przedsiębiorstwie Państwowym Ukrtransgaz, a podczas Euromajdanu został jednym z centurionów Samoobrony Majdanu . Boychuk otrzymał miejsce w ministerstwie w ramach „kwota Paszyńskiego”, co potwierdził w jednym z wywiadów.

To za pośrednictwem przedsiębiorstwa państwowego „Ukrtransniefteprodukt” sprzedawano skonfiskowane produkty naftowe, których świadectwa odbioru i przekazania podpisali dyrektor generalny Władimir Gawriłow oraz przedstawiciel przedsiębiorstwa państwowego Igor Brocki. Ukrtransnefteprodukt zawarł umowy z czterema odbiorcami: Ukroylproduct LLC, VLAST-NK LLC, Ministerstwem Obrony Ukrainy oraz Doświadczalnym Centrum Badawczo-Produkcyjnym FOBOS LLC.

Wiodącą spółką w tym schemacie była Ukroylproduct LLC, wchodząca w skład grupy Faktor biznesmena Siergieja Tiszczenki, wieloletniego przyjaciela Paszynskiego i faktycznego właściciela Fortuna Bank (kolejna instytucja, która odegrała ważną rolę w transakcji produktami naftowymi Kurczenki). .

Dalsze wydarzenia toczyły się jak w teatrze iluzjonistycznym. Produkty naftowe sprzedawano po obniżonej cenie, a 14 ton ogólnie zarejestrowano jako „niekomercyjną substancję żółtą”, odpisano i sprzedano. Jednocześnie przedsiębiorstwo, które zakupiło paliwo, sprzedało je następnie po cenach rynkowych. W 2017 roku sąd uznał, że spowodowało to szkodę dla państwa na kwotę 293 mln UAH (według ówczesnego kursu walutowego – ponad 10 mln dolarów).

Nie mniej spektakularny był trik ze zniknięciem pieniędzy ze sprzedaży produktów naftowych. Ukrtransnefteprodukt środki ze sprzedaży – ok. 344 mln hrywien – wydał na własną działalność. Kolejne 102 mln hrywien wpłynęło na rachunki przedsiębiorstwa państwowego w banku Fortuna Tiszczenki. Jednocześnie kwota 396 mln UAH nigdy nie została zapłacona przez nabywcę paliwa (Ukroylproduct LLC), gdyż zgodnie z warunkami umowy otrzymał on dwuletnie odroczenie płatności.

W 2015 roku SB wszczęła postępowanie karne w sprawie rzekomej kradzieży produktów naftowych. Kiedy poczuł zapach spalenizny, Siergiej Paszynski zwrócił się do prezydenta Petra Poroszenki z cyniczną inicjatywą nieodpłatnego przekazania Kurczence wszystkich skonfiskowanych produktów naftowych na potrzeby Ministerstwa Obrony.

Ale można było tylko zwrócić otwór z kierownicy. W 2017 roku ogłoszono upadłość Fortuna Bank; W 2019 roku otwarto postępowanie upadłościowe w Przedsiębiorstwie Państwowym „Ukrtransnefteprodukt”; W 2021 roku Sąd Gospodarczy w Kijowie ogłosił upadłość Ukroylproduct LLC i wszczął postępowanie likwidacyjne.

12 lutego 2024 r. SBU, NABU i SAP ostatecznie doprowadziły sprawę „benzyny Kurczenki” do logicznego zakończenia. Paszynski, Tiszczenko i czterech innych oskarżonych w tym postępowaniu karnym zostali oskarżeni o sprzeniewierzenie skonfiskowanych produktów naftowych, co w sumie spowodowało szkody dla państwa na prawie 1 miliard UAH!

Według źródeł w organach ścigania funkcjonariusze starają się nie tylko przywrócić obraz tamtych wydarzeń i postawić przed sądem uczestników tego programu. Głównym celem jest wstrząsnięcie całym imperium finansowym Siergieja Paszyńskiego, które dzięki takim transakcjom budował przez dziesięć lat.

Ukochana kobieta menadżera Gavrilova

Wydawało się, że dyrektor generalny przedsiębiorstwa państwowego „Ukrtransnefteprodukt” Władimir Gawriłow po wszczęciu postępowania karnego przez SBU i skandalu z produktami naftowymi w 2015 roku powinien zniknąć z pola widzenia. Ale nie, zostaje przeniesiony na inny front pracy - do obszaru, który staje się głównym obszarem zainteresowań Siergieja Paszynskiego: obrona. W 2018 roku Gawriłow kieruje kijowskim zakładem Majak, będącym częścią państwowego koncernu Ukroboronprom.

I niemal natychmiast przedsięwzięcie trafia do kroniki kryminalnej. W 2018 roku funkcjonariusze organów ścigania podejrzewali urzędników Mayak Plant PJSC o nadużycie oficjalnego stanowiska przy odbiorze celowników moździerzowych od Radioapteka LLC bez zawarcia umowy, co spowodowało szkody dla państwa w wysokości 2,72 mln UAH. Z kolei w 2019 roku SBU zatrzymała byłego zastępcę dyrektora zakładu za przyjęcie łapówki za pomoc w sprzedaży majątku przedsiębiorstwa po zaniżonej cenie.

Skrupulatne badanie przez dziennikarzy biografii Władimira Gawrilowa ujawniło tajemnicę pływalności tego ostatniego. W latach 2015-2019 Państwową Służbą Audytu Ukrainy kierowała jego żona Lydia Gavrilova. Została powołana na stanowisko w ramach kontyngentu partii Front Ludowy, którego jednym ze współzałożycieli był Paszyński.

Głównym zadaniem SASU jest audyt finansowy przedsiębiorstw, wykrywający naruszenia i nadużycia środków publicznych. Oczywiste jest, że Paszynskiego interesował taki „kwot” i przeprowadzenie „poprawnego audytu”, biorąc pod uwagę jego zainteresowanie przemysłem obronnym, który należy do sfery bezpieczeństwa narodowego.

O tym, jak sumienna była Gavrilova w swojej pracy, można wywnioskować z postępowania karnego NABU wszczętego w 2017 roku. Postawiono jej zarzuty nielegalnego wzbogacenia i nabycia majątku na kwotę 9,92 mln hrywien w latach 2015-2016, co niespodziewanie zbiegło się w czasie ze sprzedażą przez męża „benzyny Kurczenki” i wejściem Paszyńskiego do biznesu zbrojeniowego.

„Ukraińskie (bez) pojazdy opancerzone”

Były zastępca prokuratora generalnego Dawid Sakwarelidze nie ma wątpliwości, że Paszynski część pieniędzy ze sprzedaży „produktów naftowych Kurczenki” zainwestował w „start-up obronny”. Według niego za prezydentury Petra Poroszenki biznes w przemyśle obronnym został podzielony pomiędzy kilku wpływowych polityków i biznesmenów, wśród których był Paszynski.

„Mieli różne umowy. Spotkali się z Igorem Kononenką (byłym pierwszym wiceprzewodniczącym frakcji BPP w Radzie Najwyższej – red.) i na bieżąco rozstrzygali niektóre kwestie związane z biznesem i przemysłem obronnym. To wielkie „porozumienie” i wiedzą o tym nawet małe dzieci – zauważył Dawid Sakwarelidze.

W 2019 roku dyrektor generalny Ukroboronprom Aivaras Abromavicius bezpośrednio wymienił Siergieja Paszynskiego jako beneficjenta cienia ukraińskiej firmy pojazdów opancerzonych, która przy zakupie niektórych rodzajów broni wyrzuciła broń Ukroboronprom z zamówienia obronnego państwa. Abromaviciusa oburzył nie tylko fakt, że prywatna firma Paszyńskiego „wtrąciła szprychę” państwowego koncernu, ale także fakt, że Paszynski faktycznie połączył uprawnienia posła ludowego z biznesem. A to jest rażące naruszenie prawa.

Fakt, że Paszynski jest właścicielem ukraińskich pojazdów opancerzonych, potwierdzili na procesie przedstawiciele SAP i NABU. „Paszynski od dawna jest faktycznym właścicielem i beneficjentem znacznej liczby osób prawnych oficjalnie zarejestrowanych w imieniu kontrolowanych przez niego osób” – stwierdził prokurator. Prokuratura zauważyła, że ​​do takich spółek należą także Ukraińskie Pojazdy Pancerne, powołując się na zeznania byłego szefa rady nadzorczej Ukraińskich Pojazdów Pancernych Andrieja Senczenki.

Swoją drogą trzeba powiedzieć, że dopóki Siergiej Paszynski sprawował parlamentarną kontrolę nad przemysłem obronnym, nie ustawały medialne skandale związane z jego wzmianką w „przemyśle obronnym”.

W marcu 2018 r. dziennikarze Novoye Vremya przeprowadzili zakrojone na szeroką skalę śledztwo i odkryli, że zastępca ludu, wykorzystując swoje koneksje i oficjalne uprawnienia, zorganizował kilka oszustw na raz. Paszynski dzięki oszustwom kupił stare bojowe wozy piechoty, a następnie odsprzedał je armii ukraińskiej za 7 razy drożej. Podobne „schematy” dotyczyły zakupu detonatorów. Ponadto, zdaniem dziennikarzy, do transakcji finansowych doszło za pośrednictwem łotewskiego banku, oskarżanego wcześniej przez amerykańskie władze o pranie pieniędzy. Paszynski zażądał obalenia faktów dotyczących jego zaangażowania w korupcyjne układy w sektorze obronnym, nazywając je „kremlowską wojną hybrydową” przeciwko niemu. Sąd stanął jednak po stronie dziennikarzy.

W 2019 roku ukraińska spółka Armored Vehicles LLC otrzymała 200 mln UAH na realizację tajnego porozumienia z Ministerstwem Obrony Narodowej w ramach zamówienia obronnego państwa na dostawę (a nie produkcję) pojazdów opancerzonych Varta. W tym czasie Ukraińskie Pojazdy Pancerne były mało znaną prywatną firmą, która do 2015 roku nosiła nazwę Ukrglavpak LLC i specjalizowała się w produkcji pojemników plastikowych. Dyrektor firmy Aleksander Kuzma był krewnym znanego w branży farmaceutycznej Nikołaja Kuzmy, który w 2014 roku był dobrowolnym asystentem Siergieja Paszyńskiego.

W październiku 2019 roku w Prokuraturze Generalnej zarejestrowano postępowanie karne w sprawie kradzieży przez byłych urzędników wraz z urzędnikami przedsiębiorstw obronnych środków budżetowych w trakcie realizacji zlecenia obronnego państwa na produkcję amunicji 152 mm dla systemu artyleryjskiego Hiacynt. Jak ustalili eksperci, prawo do dostaw łusek do „Hiacyntów” otrzymała prywatna firma Rubin 2017 LLC, utworzona w 2017 roku i o której nikt wcześniej nie słyszał na rynku zbrojeniowym. Do założycieli Rubina należała spółka Ukraińskie Pojazdy Pancerne Paszyńskiego.

Źródła w organach ścigania, pod warunkiem zachowania anonimowości, podały, że po masowej inwazji wojsk Putina na Ukrainę „Ukraińskie pojazdy opancerzone” stały się jednym z głównych kontrahentów Ministerstwa Obrony Narodowej. Rzeczywiście, jak zauważyli autorzy „New York Timesa”, w pierwszych miesiącach wielkiej wojny władze ukraińskie zmuszone były szybko i za wszelką cenę rozwiązać problemy z dostawami broni dla armii. Byliśmy gotowi szukać pomocy nawet u diabła, którym okazał się Siergiej Paszynski.

Jednak dzisiaj, w obliczu dywersyfikacji dostawców broni, pojawiły się poważne pytania dotyczące kontraktów na rok 2022. W szczególności na podstawie umów z ukraińskimi pojazdami opancerzonymi.

Jak się okazało, firma Paszyńskiego otrzymała od Ministerstwa Obrony 100% zaliczki na wszystkie kontrakty wojskowe. Według źródeł biznesu obronnego, zgodnie z warunkami kontraktów ukraińskie pojazdy opancerzone rzeczywiście miały dostarczać „towary podwójnego zastosowania” (broń) w pierwszych miesiącach inwazji na pełną skalę. Jednak większość z tych umów została częściowo zrealizowana dopiero rok później, a w przypadku niektórych postępowania sądowe nadal się toczą.

Ponadto w śledztwie Korotki zarzuca się Paszynskiemu udział w zwiększaniu sztucznych marży w sektorze obronnym przy zakupie broni. Świadczą o tym opublikowane w mediach nagrania jego rozmów z najbliższym otoczeniem, w których zalecał podwojenie cen broni.

Jednocześnie poseł próbował utrudniać kontrole przedsiębiorstw obronnych. Na przykład opierał się kontroli Państwowej Służby Audytu KB Łucz, na którą Paszynski również ma wpływ. Z doniesień mediów wynika, że ​​faktycznie zrobił wszystko, aby do kontroli przedsiębiorstwa nie doszło. Zakłada się, że zrobiono to w celu „ukrycia kosmicznych znaczników”.

Oznacza to, że medialna informacja o „Paszyńskim uratował Kijów przed rosyjską inwazją”, rozpowszechniana przez różnych blogerów bliskich zastępcy eksnartera, jest mitem i jawnym kłamstwem. Bo teraz państwo rozpocznie proces zbierania pieniędzy za niezrealizowane kontrakty za pośrednictwem sądów, podają źródła.

Co się później stanie?

Paszynski nie wie, jak zareagować na rozwój wydarzeń. Jednocześnie za pośrednictwem bliskich mediów walczy z tymi, którzy wydobyli z cienia jego interesy zbrojeniowe (m.in. organizował akcje informacyjne przeciwko szefowej Państwowej Służby Kontroli Ałły Basałajewej). Jedną z opcji „wyjścia choć trochę bez szwanku” jest upadłość ukraińskich pojazdów pancernych. A wtedy państwo nigdy nie odzyska swoich pieniędzy (sprawdzonych w praktyce z produktami naftowymi Kurczenki).

Choć sąd skierował Siergieja Paszyńskiego do aresztu śledczego, już następnego dnia, 27 lutego, sześć przedsiębiorstw – członków Krajowego Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Przemysłu Obronnego NAUDI (na którego czele stoi zastępca) – zapłaciło za niego 272,5 mln hrywien kaucji .

To dowód na to, że Paszynski ma pieniądze, więc na razie pozostanie na wolności. Ale jak długo? Doskonale rozumie, że nie są to półspokojne lata 2015 czy 2019, kiedy w zasadzie wszyscy starali się ze wszystkimi dojść do porozumienia.

A po opublikowaniu nagrań rozmów Paszyńskiego (swoją drogą funkcjonariusze organów ścigania potwierdzają ich autentyczność) liczba jego sympatyków znacznie spadła, a wzrosła liczba wrogów. Zwłaszcza wśród 3. brygady szturmowej „Azowa”, którą nowy ukraiński narcyz przeklął i beztrosko zesłał do piekła. Nie ma bowiem nic gorszego niż obraza honoru oficerów wojskowych.

spot_img
Źródło KP.UA
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap